Przychodnia dla Zwierz±t

Felieton dla Jednej, Drugiej a przede wszystkim Trzeciej

Proszę Szanownej Marii Czubaszek. Powiedziała Pani, że nie odróżnia Chińczyków, modelek i małych dzieci. Za te słowa uwielbiam Panią. Gdyby spojrzeć na to z wyższej perspektywy, to... partie polityczne, wyznaniowi hierarchowie, nas - społeczeństwo jak Chińczyków, modelek i dzieci też nie odróżniają. Jawnym dokumentem potwierdzającym moją tezę jest konkordat. Aliści naród się uczy i przed wyborami poprosi kandydatów do rządzenia o wyjaśnienie, dlaczego obywatele polscy, będący formalnie, a nie duchowo - przedstawicielami Watykanu - działają na naszą szkodę społeczną bez poniesienia konsekwencji. Zainteresowanie organów wymiaru sprawiedliwości rozpoczyna się wraz z przekroczeniem 200 zł strat. Haniebna w wielu przypadkach działalność Komisji Majątkowej i przykład z ostatnich dni, dotyczący poznańskiego liceum powinno postawić na nogi ABW i CBŚ. Kościół odzyskał swoją nieruchomość. Zażądał 4,7 mln zł za niemożność korzystania od momentu konfiskaty w 1956 roku. Od 1956 roku wielu obywateli straciło swoje nieruchomości. Nie słyszałem, aby po odzyskaniu swojego obywatel Polak dostał od Skarbu Państwa milionowe odszkodowanie za niemożność korzystania ze swoich dóbr. Kościół dostał średnio 85 tys. rocznie. Teraz ponownie żąda dołożenia do wypłaconych 4,7 mln zł dodatkowych 6 mln zł za bezumowne 4,5-roczne korzystanie z budynków przez szkołę. Wychodzi 1,33 mln zł na rok bez umowy, czyli na lewo. Taki skok cenowy pachnie lichwą, a przecież poznańskie liceum to nie college w Eaton. Kościół chce przeznaczyć prawie 11 mln zł na działalność oświatową. A jaka działalność odbywa się w szkole, jak nie oświatowa?

Pozew kurii jest możliwy dzięki konkordatowi art. 22 w treści 2. Przyjmując za punkt wyjścia w sprawach finansowych instytucji i dóbr kościelnych oraz duchowieństwa obowiązujące ustawodawstwo polskie i przepisy kościelne, układające się Strony stworzą specjalną komisję, która zajmie się koniecznymi zmianami. Nowa regulacja uwzględni potrzeby Kościoła, biorąc pod uwagę jego misję i dotychczasową praktykę oraz art. 23 (w treści Kościelne osoby prawne mogą zgodnie z przepisami prawa polskiego nabywać, posiadać, użytkować i zbywać mienie nieruchome i ruchome oraz nabywać i zbywać prawa majątkowe).

Po 820 latach historycznych doświadczeń kazus działania Watykanu rękoma Zakonu Szpitala Najświętszej Marii Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie czyli zakonu krzyżackiego i Prus zakonnych powrócił. Dawniej zakon służył papieżom do trzymania w szachu królów polskich i podbijania ludów innych wiar. Dziś znów oplata najdrobniejsze korzenie polskiej państwowości.

Konkordat został podpisany w naszym imieniu przez panów Skubiszewskiego, Buzka i, o ironio, Kwaśniewskiego. Jesteśmy pewni, że tak chcieliśmy?

Proszę Szanownej Bożeny Rajczak. Wielokrotnie pisałem o swoich dość radykalnych poglądach na temat prowadzenia schronisk dla zwierząt. Na terenie gminy Jabłonna od 15 lat działa schronisko dla psów i kotów nazywane schroniskiem w Józefowie. Media donoszą, że Powiatowy Lekarz Weterynarii podjął decyzję o zamknięciu przybytku. Z punktu widzenia administracji państwowej czyli Powiatowego Inspektora Weterynarii dopatrzono się szeregu uchybień i zaniedbań. Taka decyzja nigdy nie jest wydawana pochopnie. Wyobraźnia państwowego lekarza weterynarii zawsze będzie w konflikcie z wyobraźnią pracowników lokalnego schroniska. Pierwszy według przepisów prawa powołany jest, by dbać o dobro ogółu, drudzy pilnują lokalnego. Idea ochrony zdrowia zwierząt jest szczytna. W publikacjach, zabiegających o zachowanie działania placówki nie wspomniano o przyczynach podjęcia decyzji. Jako lekarze weterynarii wychodzimy na sadystów? Nie mają znaczenia zagrożenia dla zwierząt i ludzi chorobami zakaźnymi, robaczycami, insektami i - co najgorsze - zagryzieniami w kojcach? Czy naprawdę chcemy śmierci psów i kotów w imię obrony ich praw?

Otóż jest to skutek naszego, polskiego bycia zawsze przeciw temu, co państwowe, sposobu myślenia i postępowania wypracowanego przez zaborców i wiarę. Myślimy: społeczne prawo jest przeciwko nam. Radziłbym skończyć z myśleniem zbiorowym, a rozpocząć propaństwowe.

Ganimy powiatowego lekarza, a nie przyjmujemy do wiadomości, że 240 zwierząt zostało porzuconych w dwóch ostatnich wakacyjnych miesiącach. W przytulisku jest 600 psów. Obiekt obliczony jest na 200-300 szt.

Załóżmy że trzy osoby znają tajemnicę zniknięcia jednego z tych dwustu czterdziestu zwierząt odnalezionych na polach, zawieszanych w torbach na klamkach dobrych ludzi. Daje to nam około tysiąca osób, które złamały prawo i postanowiły udawać, że nie odróżniają Chińczyka od modelki.

Znam osobiście niedoskonałe prawo, w ramach którego musi podejmować decyzje szef powiatowego inspektoratu weterynarii dr Leszczyński. Znam sytuację schroniska i zaangażowanie kierowniczki Bożeny Rajczak.

Obydwoje chcą dobrze, ale wciąż umyka przyczyna porzuceń. Zła świadomość. Przyjmijmy, że 240 osób porzuciło swoje zwierzęta, kolejne 500 jest przeciw prawu i akceptuje jego łamanie.

Kolejna chora idea wyciąga rękę, aby mieć coś za darmo. Kosztem Skarbu Państwa. Nie zgadzam się na więcej schronisk i państewek w dotychczasowym stylu. Polska zawsze była azylem dla wielu. Łożyła i pozwalała na rozwój każdej idei. Przyszedł czas, aby z tym krajem zacząć się utożsamiać lub wrócić do swojego. Poprzez zdrowie zwierząt należy dbać o dobro ludzi. Poprzez swoją wiarę dbać o dobro swojej Ojczyzny. Chińczycy mają się dobrze. Top modelki zarabiają miliony, a dzieci trzeba uczyć prawdy na faktach. Tyle.

PS. College Eaton założył król Henryk VI w 1440 r. Szkoła była jego oczkiem w głowie. Miała całkowicie za darmo uczyć najzdolniejszych chłopców z całej Anglii. Na początku zaczynało w niej swoje nauki 70 uczniów. Obecnie placówka kształci 1309 chłopców, z czego 15% to obcokrajowcy. Wiek żaków to od 13 do 18 lat. Co roku przyjmowanych jest nowych 260 uczniów, jednakże nauka jest płatna i otwarta dla każdego, kto sprosta cenie. Poziom jest wysoki. Można dopatrywać się jego przyczyn w doskonalej kadrze nauczycielskiej, ale także nielicznych klasach. Choć na początku grupy zrzeszają po 25 chłopców często zdarza się, że pod koniec edukacji klasy liczą już tylko kilka osób.

Czy w Polsce możemy liczyć na własną kuźnię premierów?


lek. wet. Zygmunt Kosacki
8205