Czyszczenie budżetu
Burmistrz Robert Sosnowski zwykł przed radnymi swojej dzielnicy chwalić się corocznie wysokim wykonaniem budżetu, traktując to jako element swojego kunsztu planistycznego, sprawności służb urzędu, a w szczególności wydziału finansowego. Dziś na podstawie materiałów, które otrzymali radni dzielnicy pozwolę sobie przybliżyć kulisy tych sukcesów. Analizując wykonanie dochodów i wydatków za cały rok bierze się pod uwagę nie plan pierwotny, przyjmowany w początku roku, ale plan po ostatniej korekcie. W tegorocznym budżecie dzielnicy tych korekt było już sześć, a właśnie planowana jest siódma, zmniejszająca budżet per saldo o prawie 6,3 miliona złotych. Z otrzymanych bowiem materiałów wynika, że w stosunku do ostatnich analiz budżetowych planowane dochody w konkretnych pozycjach zostają zmniejszone o ponad 8,6 miliona złotych, jednocześnie pojawiają się dodatkowe, dotychczas nie uwzględnione, dochody na kwotę 2,3 miliona złotych. Gdzie zatem przeszacowano, a gdzie nie doszacowano dochody? Największe wpadki i wynikające z nich ubytki w budżecie to: - Ponad 3,5 mln z tytułów opłat za użytkowanie wieczyste, nabycia prawa własności i prawa użytkowania wieczystego - Do budżetu nie wpłynęło także 1,5 miliona złotych z tytułu świadczeń rodzinnych - Utracono także subwencję wyrównawczą z m.st. Warszawy na kwotę 3, 3 miliona. Gdzie zatem pojawiły się nie zaplanowane wcześniej dochody? - 1,5 miliona w dziale 700 Gospodarka mieszkaniowa, za między innymi wyższe niż zaplanowano dochody "z tytułu zarządzania nieruchomościami wspólnymi". (Od razu rodzi się pytanie, czy jest to skutek ustabilizowania przez Zarząd Gospodarki Nieruchomościami liczby zarządzanych przez nie wspólnot, czy element zawyżania kosztów?) - Prawie 650 000 w dziale 756 Dochody od osób prawnych i od osób fizycznych, gdzie gros przychodów stanowią podatki od nieruchomości (podatek najbardziej stały i najlepiej wyliczalny) - Prawie 200 000 złotych pozyskano likwidując dotychczasowe środki własne placówek oświatowych, pochodzące głównie z wynajmu sal (do tej pory stanowiło to dodatkowe pozabudżetowe dochody szkół, które wrzucono do wspólnego kotła). Równolegle z korektą dochodów dokonywana jest także korekta wydatków. Z przedstawionych propozycji wynika, iż dotychczasowe planowane wydatki zostaną zmniejszone o 9,9 miliona. Pojawiły się jednocześnie wydatki wcześniej nie planowane na kwotę 3,6 miliona. Per saldo plan wydatków, podobnie jak plan dochodów, zmniejsza się o 6,3 miliona złotych. Gdzie następują cięcia? - Ponad 700 000 w dziale 600 - Transport i łączność - Prawie 7 milionów w dziale 700 - Gospodarka mieszkaniowa - Prawie 2 miliony w dziale 852 - Pomoc społeczna Dodatkowa kwota prawie 3,6 miliona złotych musi trafić do Działu 801- Oświata i wychowanie na nie doszacowane od początku roku wynagrodzenia kadry nauczycielskiej W felietonie z sierpnia br., "Co się dzieje z naszą kasą?", analizując realizację budżetu po I połowie br. roku pisałem "Bardzo niepokoi mnie to, że w placówkach oświatowych wykonanie planu w paragrafach płacowych osiągnęło 58,5%. W zeszłym roku wynosiło 55% i spowodowało poważne perturbacje finansowe placówek w okresie przed świątecznym. Najgorsza sytuacja jest w liceach ogólnokształcących, gdzie zaangażowanie wydatków płacowych jest na poziomie 63,9%." Dziś zarząd, rzutem na taśmę, próbuje zapobiec nieuchronnej katastrofie niewypłacenia nauczycielom należnych im świadczeń, drenując samodzielne dochody szkół, tnąc wydatki w działach merytorycznych i jednocześnie oddając kolejne środki do m.st. Warszawy. Takiej polityki nie można nazwać inaczej niż samobójczą dla tej dzielnicy, dyskredytującą jej służby finansowe i włodarzy z burmistrzem Robertem Sosnowskim na czele, który zapewne po zdjęciu z budżetu tych i być może kolejnych środków pochwali się ponad 95% jego wykonaniem. Okazać się jednak może, iż nie jest to ostatnia korekta budżetu. Na 6 grudnia zaplanowany został przetarg na zbycie dwóch nieruchomości u zbiegu ulic Starzyńskiego i 11 Listopada, w wyniku których dochody dzielnicy mogą się niespodziewanie powiększyć o prawie 7,7 miliona złotych. Nie sądzę, by istniał plan awaryjny zagospodarowania tych środków na Pradze, prawdopodobnie skończy się kolejnym pomniejszeniem subwencji z m.st. Warszawy dla naszej dzielnicy o tę kwotę. Jedyne rozsądne rozwiązanie to podpisanie aktów notarialnych po 1 stycznia: wtedy środki te będą stanowiły dochód roku 2006. A tak a propos - kto rozsądny organizuje takie przetargi pod koniec roku, gdy plan dochodów i wydatków winien być już dawno zapięty na ostatni guzik?
Ireneusz Tondera
radny woj. mazowieckiego przewodniczący klubu radnych SLD PS. Panie Burmistrzu, co się dzieje z budynkiem przy 11 Listopada 64. W jednych materiałach radni znajdują wzmiankę, iż zarząd próbuje pozyskać środki na wyburzenie istniejącego pustostanu. W innych zarząd tłumacząc przyczyny niewykonania zaplanowanych dochodów informuje radnych, iż nieruchomość ta nie została zbyta z powodu iż "lokatorzy oczekują na wykwaterowanie z budynku komunalnego". |