Rada wielu

Gronkiewicz-Waltz wykończyła FSO

Fabryka Samochodów Osobowych na Żeraniu jest dla mnie "od zawsze" elementem pejzażu Warszawy. Z dzieciństwa pamiętam wielki ruch, który panował tam, kiedy kończyła pracę jedna zmiana, a zaczynała druga. Dziś wiem, że budowa tych najnowocześniejszych w ówczesnej Polsce zakładów zakończyła się jesienią 1951 r. Koszty ich budowy były astronomiczne. 6 listopada 1951 r. o godzinie 14:00 z taśmy montażowej zjechał pierwszy wyprodukowany po wojnie w Polsce samochód osobowy. Tak naprawdę był wyprodukowany w ZSRS (jako pobieda), a u nas doczepiono tylko odpowiednie polskie oznaczenia.

Nie zmienia to faktu, że przez ponad pół wieku na Pradze istniał wielki zakład przemysłowy produkujący początkowo nowoczesne samochody, które zna w Polsce każdy. Warszawa, fiat 125p, syrena, polonez, ciekawe prototypy. Jako dziennikarz motoryzacyjny poświęciłem im swego czasu wiele artykułów. Historia polskiej motoryzacji jest fascynująca. Zwłaszcza, że FSO właśnie przechodzi do tej historii.

Zarząd spółki zapowiedział zwolnienie grupowe praktycznie całej załogi (około 1800 osób). Odprawy dla zwalnianych z pracy zostaną sfinansowane ze sprzedaży terenów. To ponad 110 ha gruntów, których wartość może wynosić od 1 do 3 mld złotych. Fabryka Samochodów Osobowych na Żeraniu przetrwała absurdalną politykę gospodarczą PRL i stopniowe wykańczanie jej przez kolejne rządy III RP. Brak woli rozwoju, a może nawet świadome wykańczanie polskiego przemysłu i samodzielnej myśli technicznej. Wybranie na strategicznego inwestora egzotycznej koreańskiej spółki. Oddanie kontroli nad zakładem kapitałowi ukraińskiemu (za czym nie popłynął oczywiście kapitał na rozwój FSO). Ale polityki prowadzonej przez Hannę Gronkiewicz-Waltz i popierającą ją koalicję zakład nie wytrzymał.

Podwyżka opłat za użytkowanie wieczyste z 7 do 22 milionów złotych stała się gwoździem do trumny FSO. Pamiętajcie o tym Państwo podczas głosowania 21 października.


Maciej Maciejowski
Radny Rady Warszawy
www.maciejowski.pl

4002