Lewa strona medalu

Nie głosujmy na wandali

Przed nami już tylko kilka dni kampanii wyborczej. W niedzielę wieczorem, po zamknięciu lokali wyborczych pojawią się wyniki pierwszych sondaży i dowiemy się, kto zmierzy się z Hanną Gronkiewicz-Waltz w drugiej turze wyborów prezydenckich. W to, że obecna pani prezydent wygra w I turze, nie wierzy bowiem chyba nikt - nawet jej najbliżsi współpracownicy. Ani ona, ani Platforma Obywatelska tak dużego poparcia w Warszawie nie mają, choć wyniki niektórych sondaży sugerować mogą coś innego. Ostateczne rozstrzygnięcie zapadnie 5 grudnia, kiedy to pani Gronkiewicz zmierzy się z Wojciechem Olejniczakiem z SLD lub kandydatem PiS Czesławem Bieleckim.

Dużo bardziej interesujące są jednak wyniki wyborów do Rady Miasta i rad dzielnic, które poznamy już w najbliższy poniedziałek. Od tego, jakich radnych wybierzemy 21 listopada, zależy bowiem bardzo wiele i są to sprawy, które dotyczą nas bezpośrednio: drogi, szkoły, przedszkola. Warto więc wziąć udział w wyborach i postawić krzyżyk przy kandydacie, który gwarantuje rzetelność, uczciwość, skuteczność i pracowitość. A z tym, niestety, jest różnie. Świadczy o tym już sam sposób prowadzenia kampanii wyborczej. Latarnie, znaki drogowe, słupy itp. to miejsca, gdzie plakatów wieszać nie można i każdy, kto przestrzega prawa i szanuje porządek tego - nie robi. Niestety, są kandydaci, którzy nic sobie z tego nie robią. Na Pradze prym w tym wiedzie Praska Wspólnota Samorządowa, której nielegalne plakaty i banery wisiały już chyba wszędzie. Choć są natychmiast ściągane przez miejskie służby, to za chwilę pojawiają się gdzie indziej. Szczytem bezczelności było zaklejenie nimi kamienicy na rogu Targowej i Wileńskiej, którą dopiero co pomalowano na biało-czerwono z okazji Święta Wolności. W innych częściach miasta na latarniach zobaczymy kandydatów PiS, a nawet współrządzącej miastem PO. Skoro już nawet ci ostatni nie szanują prawa, na straży przestrzegania którego stoi ich pani prezydent, to ręce naprawdę opadają. Bo nie potrafię sobie wyobrazić, by o losie mojego miasta i dzielnicy decydował ktoś, kto je niszczy i zaśmieca, kto z premedytacją łamie prawo, mimo że kandyduje, aby takie prawo tworzyć. To nie są wiarygodni kandydaci i nie będą dobrymi radnymi. To są zwykli wandale i pamiętajmy o tym 21 listopada. Nie głosujmy na nich choćby dlatego, że koszty sprzątania po nich miasta poniesiemy my wszyscy.


Sebastian Wierzbicki
radny Rady Warszawy
Klub Radnych LEWICA (SLD)
www.sebastianwierzbicki.pl

4331