Chłodnym okiem
Awantura musi trwać 10 kwietnia będzie zapewne datą, która przez wiele dziesiątek lat dodatkowo będzie dzieliła i tak już poszatkowane polskie społeczeństwo. Zwolennicy III i IV RP każdego 10 kwietnia w sposób publiczny będą wyrażali swoje uczucia i poglądy. Pisząc te słowa w sobotni wieczór mam w pamięci wydarzenia, które od roku powtarzają się każdego 10. dnia miesiąca i mogę sobie wyobrazić, co w najbliższy czwartek wydarzy się pod Pałacem. Obie strony, rządowa i PiS, do rocznicy zapewne przygotowują się od dawna. Gdzie mnie tam, maluczkiemu, radzić, aby wespół zespół. Wszak awantura musi trwać. Tak jak na górze, tak i na dole. Ostatnio nowość. Ludzie listy piszą. Listy otwarte. Jeden adresowany na ręce przewodniczącej rady Elżbiety Kowalskiej-Kobus, którego autorem jest radny Jacek Wachowicz, publikowała ostatnio NGP. Pojawił się także kolejny, tym razem współautorstwa panów radnych Jacka Wachowicza i Ryszarda Kędzierskiego, którego adresatem jest prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz Waltz. Początek jest jak u Hitchcocka "sytuacja w Dzielnicy Praga Północ osiągnęła stan pata politycznego. Nie pracuje rada dzielnicy, komisje i zarząd dzielnicy, co w świetle zbliżających się problemów związanych z budową II linii metra w centrum tej dzielnicy, stanowi poważne zagrożenie dla jej mieszkańców". Panowie, po pierwsze gramatyka - sytuacja nie może osiągnąć stanu pata, ona może być patowa. Po drugie fakty - zarząd dzielnicy posiada pełne kompetencje i podejmuje wynikające z nich decyzje, o których Panowie zapewne by wiedzieli, gdyby nie bojkotowali posiedzeń rady dzielnicy i komisji rady, jak choćby 31 marca. Po trzecie, budowa II linii metra na Pradze to w przyszłości dobrodziejstwo dla prażan, a nie poważne zagrożenie dla jej mieszkańców, a jeżeli Panowie wiecie więcej, niż niżej podpisany, bądźcie łaskawi publicznie podzielić się swoją wiedzą. Później jest jeszcze śmieszniej. Czytamy: "Samorząd w swoim założeniu powinien być apolityczny.. "Panowie, kto w kadencji 2002-2006 jak nie wy, gdy współrządziliście na Pradze, dokonał rzezi politycznej wycinając swoich konkurentów ze wszystkich funkcji w radzie? Dalej jest dramatycznie. Piszecie Panowie "Obecnie funkcjonuje w dzielnicy dwóch przewodniczących rady..." to już nie jest śmieszne - to kłamstwo, oczywiste kłamstwo. Obaj Panowie zapewne, podobnie jak ja, dysponują opinią prof. dr hab. Adama Jaroszyńskiego z dnia 2011.02.03, w której czarno na białym napisano, że ".... pracami rady dzielnicy kieruje jej przewodniczący." "wejście w obowiązki przewodniczącego ... może nastąpić tylko w przypadku nieobecności przewodniczącego, uniemożliwiającego mu wykonywanie funkcji". "Zwołanie i prowadzenie sesji przez osobę nieuprawnioną oznacza, że takie zebranie nie może być traktowane jako sesja rady. W konsekwencji wszelkie uchwały podjęte w trakcie tego zebrania są nieaktami i nie mogą wywoływać skutków prawnych". Na koniec pan profesor pisze: "Dodatkowo warto zauważyć, że zwołanie i prowadzenie sesji przez osobę nieuprawnioną oraz podejmowanie "uchwał" przez radnych zebranych na takiej "sesji" wymaga rozważenia czy działania te nie stanowią przestępstw określonych w art. 227 par 1 kk. (przywłaszczenie funkcji) oraz art., 231 par 1 kk. (przekroczenie uprawnień)." Panowie, dalszego ciągu waszego listu nie chce mi się komentować. Jest żałosny, czas ... Chyba, że wasi szefowie zdecydowali, że awantura musi trwać, a wtedy wyrazy współczucia ... dla mieszkańców Pragi.
Ireneusz Tondera
radny Dzielnicy Praga Północ Sojusz Lewicy Demokratycznej |