Lewa strona medalu
Warszawa nie będzie Europejską Stolicą Kultury Warszawa przegrała rywalizację i nie będzie Europejską Stolicą Kultury w 2016 roku. Decyzją międzynarodowego jury tytuł ten przyznano Wrocławiowi, który oprócz Warszawy pokonał w finale również Gdańsk, Katowice i Lublin. Werdykt ogłoszono 21 czerwca w Łazienkach w obecności wszystkich prezydentów zainteresowanych miast, z Hanną Gronkiewicz-Waltz na czele. Niestety, tym razem nie tylko nie została ona bohaterem i gwiazdą wieczoru, ale okazała się jego największą przegraną. Choć po ogłoszeniu wyniku robiła dobrą minę do złej gry, gratulując prezydentowi Wrocławia, to widać było, że ciężko jej przełknąć gorycz porażki. I w sumie trudno się temu dziwić, bo to naprawdę duża skaza na wizerunku Hanny Gronkiewicz-Waltz, zarówno jako gospodarza największego polskiego miasta, ale również jako czołowego polityka Platformy Obywatelskiej, który przegrał z bezpartyjnym wrocławskim prezydentem Rafałem Dutkiewiczem. Tym samym, którego PO próbowała do siebie bezskutecznie pozyskać, a który po raz kolejny wygrał wybory we Wrocławiu, w I turze uzyskując poparcie w granicach 72%. Zranione ambicje Hanny Gronkiewicz-Waltz są w tej sytuacji jednak najmniejszym problemem. Tym bardziej, że i tak miała szczęście, nie przegrywając rywalizacji już w pierwszej turze, na kilka dni przed wyborami samorządowymi, bo bez wątpienia odbiłoby się to na jej wyborczym wyniku. O wiele większym zmartwieniem jest koniec marzeń o dodatkowych 63 milionach euro, które Warszawa zobowiązała się przeznaczyć na kulturę w przypadku swojej wygranej. Teraz o tych pieniądzach możemy zapomnieć, zwłaszcza że budżet miasta świeci pustkami, a kultura nigdy nie była priorytetem Hanny Gronkiewicz-Waltz. Chyba, że do pani prezydent wreszcie dotarło, że najwyższy czas jest to zmienić. I mimo przegranej warto uchwalić opracowany na potrzeby Europejskiej Stolicy Kultury wieloletni Program Rozwoju Kultury w Warszawie, a następnie wcielić go w życie. Bo bycie stolicą zobowiązuje. |