Prosto z mostu
Krótki przegląd prasy W poprzednim felietonie, który ukazał się w druku w środę 12 października, przestrzegałem przed katastrofą komunikacyjną, która spotka prawobrzeżną Warszawę w poniedziałek 17 października 2011 r. O tym, że katastrofa się zbliża, pisałem zresztą wielokrotnie od kilku lat - odkąd Hanna Gronkiewicz-Waltz ujawniła swoje talenty w zarządzaniu miastem i koordynacji inwestycji. Co najmniej od czasu nieudolnie przeprowadzonego przetargu na budowę drugiej linii metra było jasne, że dzięki pani prezydent miasto zaczyna się toczyć po równi pochyłej, na końcu której czeka nas kataklizm mistrzostw Europy w piłce nożnej w 2012 r. Przybysze na Euro 2012 zapamiętają dwie dzielnice Warszawy: Śródmieście - zablokowane wykopami, z ogromnym, pustym Placem Defilad, pośrodku którego stać będzie barak budowlany i kilkaset budek toi-toi, oraz Pragę - nie mniej zablokowaną, pozbawioną obwodnic, ze Stadionem Narodowym otoczonym niezagospodarowaną przestrzenią dawnego targowiska. Pomiędzy tymi dwiema dzielnicami nie będzie można przejechać samochodem, ani żadnym środkiem komunikacji publicznej w przyzwoitych warunkach. Dziennikarze byli jednak panią prezydent zauroczeni: ileż ona inwestycji rozpoczęła! Znana z obiektywizmu "Gazeta Wyborcza", której redaktor naczelny nawoływał do głosowania na partię rządzącą, o zagrożeniu, jakie wiceprzewodnicząca Platformy Obywatelskiej zgotowała dla miasta, nie napisała do dnia wyborów ani słowa. Dopiero 15 października na czwartej stronie dodatku stołecznego ukazał się skromny artykuł informacyjny "Praga rozkopana przez metro". Zgodnie z tym, co napisałem, w poniedziałek 17 października katastrofa komunikacyjna w Warszawie naprawdę się zaczęła. W stołecznym dodatku "Wyborczej" pracują rasowi dziennikarze miejscy, więc posypały się wielkie tytuły na pierwszy stronach: "Początek paraliżu Pragi" (17 października); OGROMNĄ czcionką "Praga stanęła. Na dwa lata?" (18 października); "Pradze na ratunek" (19 października); "Jak się wydostać z Pragi do Centrum? Niewykluczone, że ZTM zmieni kolejne trasy" (19 października); "Powolna walka z paraliżem Pragi" (20 października); "Co szwankuje na Pradze" (21 października). Charakterystyczne tylko, że katastrofy w żaden sposób nie wiązano z odpowiedzialnością Hanny Gronkiewicz-Waltz. Ale w końcu musiał zadzwonić wiadomy telefon... W sobotę 22 października czytelników stołecznej "Wyborczej" przywitał piękny, wielki tytuł opatrzony kolorowym zdjęciem. Paraliż? Jaki paraliż? Przecież ludzie już się przyzwyczaili. "Świetlana przyszłość Pragi" - to właściwy tytuł newsa z miasta rządzonego przez Platformę Obywatelską. |