Prosto z mostu

Życzenia z krainy ułudy


Miasto stołeczne Warszawa kupiło ostatnio bony Skarbu Państwa na kwotę 550 mln zł. Można napisać, nieco upraszczając, że wiceprzewodnicząca PO naszym kosztem pomogła przewodniczącemu PO. Czy można napisać, że zabrała każdemu mieszkańcowi Warszawy z kieszeni te około 320 zł? Nie, gdyż pieniądze zostaną miastu zwrócone na początku 2012 r. Jaki jest zatem sens tej wirtualnej operacji? W realnych finansach nie zmienia się przecież nic.

Korzyść dla Tuska jest taka, że przed końcem roku rząd uzyska dodatkowe pieniądze, nie zwiększając długu publicznego. To kolejny trik służący utrzymaniu wskaźnika zadłużenia publicznego na poziomie niższym niż realny. Poprzez ten wskaźnik rząd jest oceniany przez Unię Europejską, przez agencje ratingowe, ale przede wszystkim przez ustawę o finansach publicznych - powyżej zadłużenia wynoszącego 55 procent PKB ustawa nakazuje wszcząć, dość restrykcyjną dla rządu, procedurę sanacyjną. Dzięki jednak takim trikom i dzięki dokonanej przez PO - na wszelki wypadek - zmianie prezesa Głównego Urzędu Statystycznego, dług publiczny Polski obliczony przez GUS za 2010 r. wyniósł formalnie tylko 54,9 procent PKB. Za 2011 r. wyjdzie zapewne 54,99 procent.

Korzyść dla wiceprzewodniczącej PO jest zaś taka, że transakcja znacząco poprawi wykonanie budżetu miasta w 2011 r. Hanna Gronkiewicz-Waltz ma bowiem z wykonaniem budżetu kłopoty. Nie jest prawdą, że nakłady na inwestycje zmniejszyły się w Warszawie z powodu kryzysu. Pieniądze na inwestycje zaplanowane w budżecie po prostu nie zostały w całości wydane. Zostało 750 mln zł. Oczywiście, wstyd się przyznać, że nie umie się wydać pieniędzy, w dodatku uzyskanych z kontrowersyjnej sprzedaży SPEC, lepiej ukryć nadmiar pieniędzy poprzez zakup bonów.

To nie kreatywna księgowość, to kraina ułudy. Warszawski most średnicowy, którego nie zdążono odremontować przed Euro 2012, obito płachtą z wymalowaną na niej odnowioną konstrukcją mostu. Most wyładniał dzięki temu do tego stopnia, że jeden z browarów wywiesił na nim swoją reklamę.

Warszawiacy wreszcie zrozumieli, czego mogą oczekiwać od władzy. Mieszkańcy jednej z kamienic przy Marszałkowskiej, nie mogąc doczekać się na remont widocznej z ich okien odrapanej ściany, na własny koszt zasłonili ścianę płachtą z wymalowaną na niej odnowioną fasadą. I już mają ładny widok.

Z miasta, które tak nam w oczach pięknieje, życzę wszystkim powrotu do rzeczywistości. Do prawdy Bożego Narodzenia, do radości płynącej z prawdy - w życiu publicznym, i w życiu prywatnym.

Maciej Białecki
Stowarzyszenie "Obywatele dla Warszawy"

www.bialecki.net.pl

4483