Rok nadchodzi

Jaki będzie nowy 2006 rok? To pytanie zadaje sobie na pewno wielu z nas. Przewijało się ono nie tylko w moim, ale zapewne i w Państwa domach w trakcie świątecznych i noworocznych spotkań. Zapowiedzi rządowe nie są budujące. Zdrożeje prąd, gaz, papierosy, w górę pójdą ceny wołowiny i mąki. Nie jestem ekonomistą, ale na zdrowy rozum podwyżki niektórych z tych artykułów będących surowcem do produkcji innych dóbr konsumpcji spowodują także konieczność podniesienia ich ceny, co odbije się na i tak już chudych portfelach bezrobotnych, emerytów i rencistów. Chudszych od 1 stycznia br. w związku z podniesieniem składki na ubezpieczenie zdrowotne, co skutkuje zmniejszeniem realnie wypłacanych rent i emerytur.

Jakby tego było mało, podwyżki zafundowały nam także władze samorządowe podnosząc od 1 stycznia opłaty z tytułu użytkowania wieczystego. Na samej Pradze Północ dotyczy to ponad sześciu tysięcy gospodarstw rodzinnych. Czy naprawianie państwa, realizowane przez PiS, będzie się sprowadzało do drenowania portfeli? Czy tak ma wyglądać obiecywane obywatelom tanie państwo? "Nowe" idzie błyskawicznie PiS: "czyści" poprzednią ekipę z administracji rządowej, w tym placówek dyplomatycznych i zarządów spółek Skarbu Państwa, "przewietrza" publiczne media, służby i policję. Przy okazji obsadza je swoimi, bądź kupczy na rzecz Samoobrony i LPR, by utrzymać większość parlamentarną w Sejmie. Odbywa się, jakże dotąd krytykowane, zawłaszczanie państwa. Rząd Marcinkiewicza alergicznie reaguje na spotykające go przeciwności losu uważając, że tylko on ma jedyną, słuszną i świętą rację, w czym zapewne utwierdza jego ministrów ojciec Rydzyk.

Zostawmy na razie wielką politykę i spójrzmy, co nas czeka w Warszawie. Na pewno będzie to rok wyborczy. W Sejmie toczy się batalia czy pójdziemy w tym roku raz, czy dwu razy do urn wyborczych. Sejm przegłosował zmianę dotychczasowych zasad. Wprowadził przepis mówiący, iż w przypadku braku prezydenta, gdy do wyborów pozostało mniej niż 12 miesięcy, wyborów się nie organizuje. O to chodziło jego inicjatorom z PiS, którym ciężko się rozstawać z władzą w Warszawie po odejściu Kaczyńskiego (ostatnio obserwuję istny exodus ważnych urzędników tego miasta do rządu i kancelarii Prezydenta RP), lecz ku zdumieniu panów z PiS, Sejm głosami opozycji przegłosował, iż nowe zasady mają obowiązywać dopiero w nowej kadencji samorządu. To by znaczyło, że na początku marca będziemy wybierali prezydenta, który swoją funkcję będzie sprawował do października br. Riposta braci Kaczyńskich, którzy mają jeszcze Senat, była błyskawiczna, wprowadzono tam bowiem poprawkę, która przewiduje, że w przypadku, jeżeli do wyborów pozostało pomiędzy 6 a 12 miesięcy, o przeprowadzeniu wyborów prezydenta decyduje Rada Miasta. W Warszawie PiS i popierający go radni mają większość. Przy takim rozwiązaniu w Warszawie z pewnością do października będzie rządził powołany przez premiera komisarz.

Ta sytuacja jest klasycznym przykładem na instrumentalne traktowanie prawa. Jeśli przepisy prawa, które obowiązywały od szeregu lat, są nam jako formacji politycznej nie na rękę, zmieńmy je, nie zważając na nic. Jeżeli tak ma wyglądać obiecywane w kampanii wyborczej przez PiS, a wspierane przez Samoobronę, państwo prawa, to jest ono dalekie od moich wizji i oczekiwań… Wróćmy do Warszawy. Bez względu, kto nią będzie rządził, fajerwerków inwestycyjnych nie należy oczekiwać. Nie ujrzymy wbijanych łopat pod budowę Mostu Północnego, Pałac Saski, Centrum Nauki Kopernik i parę planowanych muzeów, stadion narodowy, a także planowane od lat osiedle budynków komunalnych przy Jagiellońskiej. Być może, władze miasta uporają się z rozgrzebanymi inwestycjami przy Galerii Mokotów i Górczewskiej oraz popchną dalej rozbudowę metra. Powinny posunąć się do przodu modernizacja Alej Jerozolimskich, Trasa Siekierkowska i budowa wiaduktów nad rondem Starzyńskiego.

Nie obejdzie się także bez podwyżek. Miejska firma MPWiK planuje podobno podniesienie opłat za dostawy wody i odprowadzanie ścieków. Nowe wyższe ceny rozważają także Mazowiecka Spółka Gazownicza i STOEN. Nie powinny zdrożeć bilety komunikacji miejskiej i czynsze, wszak jest to rok wyborczy.

Czym może nas zaskoczyć Praga? O podwyższeniu opłat za użytkowanie wieczyste już pisałem. W inwestycjach, mam nadzieję, że kontynuowane będą: budowa hali sportowej przy Kowieńskiej 12/20 i nadbudowa pawilonu szkolnego przy Jagiellońskiej 7 oraz powstaną dokumentacje pod nowe zamierzenia, jak na przykład budowa hali sportowej przy VIII LO im. Władysława IV. Mam nadzieję, że burmistrz Sosnowski w roku wyborczym będzie chciał otwierać i wzbogacać, a nie zamykać (szkoły w ubiegłym roku) i zubażać (fikcyjne umowy zleceń dla swoich współpracowników), czego sobie i Państwu życzę. Obyśmy zdrowi byli. PS Panie Burmistrzu, co ze studnią wody oligoceńskiej przy Kowelskiej, kiedy otwarcie?


Ireneusz Tondera
radny woj. mazowieckiego
przewodniczący klubu
radnych SLD
7074