Anioły dla psów
Ci z nas, którzy mają czworonożnych przyjaciół, wiedzą, jak chętnie wracają oni z zimowych spacerów do ciepłych domów, gdzie czeka suche posłanie i ciepła miseczka. Miły głos i czułe dłonie pana lub pani uzupełniają poczucie bezpieczeństwa i pełni szczęścia mówi pani Renata Markowska z Fundacji Azylu pod Psim Aniołem. Ale przecież żyje ogromna rzesza naszych braci mniejszych psów i kotów, które nie mają swoich domów i kochających opiekunów. Część z nich błąka się wśród obojętnych przechodniów po ruchliwych, niebezpiecznych ulicach przeszukując śmietniki w poszukiwaniu resztek jedzenia, bez szansy na schronienie i ogrzanie się choć na krótki czas. Większość zamknięta jest w schroniskach dla bezdomnych zwierząt, które mimo wysiłków ich pracowników w niczym nie przypominają prawdziwych domów.
Przebywające tu psy i koty cierpią z powodu samotności i tęsknoty. Mieszkają zwykle w betonowych boksach i klatkach, a często nie ocieplone budy nie dają dobrego schronienia w deszczowe lub mroźne dni i noce. Zmarznięte zwierzęta nie grymaszą przy jedzeniu, jak domowi pupile, zjadłyby wszystko i w każdej ilości, ale zdarza się, że pożywienia nie starcza. Właśnie dla nich pięć lat temu powstała Fundacja Azylu pod Psim Aniołem, prowadząca w Falenicy schronisko dla bezdomnych zwierząt. Jej logo to anioł, który opiekuńczo obejmuje dużego sznaucera. Bo fundacja chce wziąć pod swoje skrzydła właśnie te bezbronne, poranione przez życie zwierzaki. Przekonać je, że gdzieś czuwa nad nimi dobry aniołek. Jednym z takich aniołków dla psów jest pani Małgorzata Gorzelak, nauczycielka z Targówka. W grudniu zeszłego roku po raz siódmy zorganizowała zbiórkę dla psów i kotów z falenickiego azylu. Z jej inicjatywy uczniowie ze Szkoły Podstawowej nr 114 z ul. Remiszewskiej zbierali karmę i inne świąteczne prezenty dla czworonogów. Całe szczęście, że są organizacje skupiające ludzi, którzy starają się w miarę możliwości poprawić zły los zwierząt. Zbierają pieniądze na żywność i leczenie zwierząt w schroniskach oraz starają się o ich adopcje. Nie mogłyby jednak wiele zdziałać bez wsparcia ludzi dobrej woli, którzy poświęcają swój czas i energię na pomaganie potrzebującym. Cieszy, że wśród nich są dzieci, które swoim postępowaniem mogą służyć za wzór dorosłym - dając przykład społecznej wrażliwości i odpowiedzialności - dodaje Renata Markowska. Pani Małgorzata z Targówka nie uważa swojej wieloletniej działalności za coś niezwykłego ani się nią nie chwali. Sądzi po prostu, że tak trzeba. Należy wspierać bezradne, opuszczone zwierzaki, pomagać im i to nie jednorazowo w świetle reflektorów. Ale sumiennie, rok po roku. I to przekazuje swoim uczniom. Tak jak mówi Renata Markowska, fundacja - choćby najlepsza - nie poradziłaby sobie bez wolontariuszy. Ludzi, którzy swój wolny czas ofiarują innym, słabszym, oczekującym pomocy, którzy są właśnie jak opiekuńcze aniołki. Ludzi takich jak pani Małgorzata Gorzelak. Ludmiła Milc Więcej o Fundacji pod Psim Aniołem na www.psianiol.org.pl Numer konta 03 1020 1042 0000 8802 0109 6528
Joanna Kiwilszo
|