Praska Szkoła Rzemiosł
Na początku XX wieku stan oświaty na Pradze nie przedstawiał się imponująco. Szkolnictwo rządowe ograniczało się niemal wyłącznie do kilkuklasowych szkół elementarnych. Ponadto istniało jedno gimnazjum męskie (wśród sześciu istniejących w Warszawie), oczywiście z językiem wykładowym rosyjskim. Dla dziewcząt zaborca nie widział potrzeby organizowania szkolnictwa średniego. Rewolucja 1905 r. umożliwiła rozwój prywatnych szkół średnich z polskim językiem wykładowym. Powstało wtedy kilka pensji dla dziewcząt, jak choćby szkoła pani Łaskiej czy Heleny Rzeszotarskiej. Oczywiście, szkoły te były dość kosztowne i kształciły głównie młodzież ze środowisk inteligenckich lub przemysłowych.
Na tym tle, godnym odnotowania i cennym dla historii Pragi, faktem jest powstanie w 1917r. pierwszej w Warszawie szkoły zawodowej. Rozpoczęła ona swoją działalność pod nazwą "Królewsko - Polska Szkoła Rzemieślnicza na Pradze" i mieściła się przy ulicy Szerokiej 5 (obecnie Kłopotowskiego). Nazwa szkoły, profil kształcenia i miejsce wielokrotnie się zmieniały, co jednak nie umniejsza wspaniałych tradycji tej placówki. Od 1918 r. funkcjonowała ona w budynku dawnej fabryki tekstylnej carskiego pułkownika Gorbowa przy ulicy Brukowej 25 (obecnie Stefana Okrzei). W 1920 r. szkoła zmieniła nazwę na Państwową Szkołę Rzemieślniczą na Pradze. Od początku cieszyła się dużym zainteresowaniem młodzieży, ale ze względu na możliwości lokalowe, nie była w stanie przyjąć wszystkich chętnych. Nauka odbywała się w różnych miejscach warsztaty w budynku fabrycznym przy ulicy Brukowej, a zajęcia teoretyczne na terenie sąsiedniej posesji przy ul. Szerokiej 26, wynajmowanej od Zygmunta Maciejewskiego, właściciela Szkoły Handlowej. Starania dyrekcji szkoły o uzyskanie kredytów i terenu na budowę własnego gmachu szkolnego zostały uwieńczone sukcesem dopiero w roku 1936, kiedy to korzystając z funduszy Towarzystwa Oświaty Zawodowej podjęto budowę nowej siedziby szkoły. Przy okazji otwarcia nowej siedziby, nastąpiła kolejna zmiana nazwy i profilu szkoły. Otrzymała ona miano Państwowego Gimnazjum Mechanicznego. W 1937 r. oddano do użytku długo oczekiwany, nowy gmach przy ulicy Targowej 86, na terenie tzw. Kozaków. Nazwa tego miejsca wywodziła się stąd, że przed I pierwszą wojną światową odbywały się tam ćwiczenia II Orenburskiego Pułku Kozaków. Budynek był nowoczesny i wygodny. Zaprojektowany w kształcie litery L, od strony ulicy Targowej mieścił sale lekcyjne i dużą salę gimnastyczną, a wzdłuż ulicy Ratuszowej - świetnie wyposażone warsztaty. Na górze była ślusarnia, na dole zaś hala obrabiarek, kuźnia, spawalnia i formiernia, gdzie wykonywano formy odlewnicze. Szkoła cieszyła się ogromnym powodzeniem i kształciła znakomitych fachowców. Do wybuchu II wojny światowej mury szkolne opuściło ok. 2500 absolwentów. Aby zdać sobie sprawę z poziomu kształcenia, wystarczy powiedzieć, że w tej szkole powstał pierwszy skuter. Gimnazjum wywierało duży wpływ na życie kulturalne dzielnicy. Szczęście nie trwało jednak długo. Po wybuchu II wojny światowej już we wrześniu 1939 r. budynek zajęli Niemcy. Szkoła znowu musiała się tułać po różnych miejscach w Warszawie. Jako "Staatliche Handwerkerschule fur Metallgerbe" prowadziła zajęcia teoretyczne początkowo w Szkole Handlowej przy ul. Królewskiej 23, a później w lokalach Gimnazjum Zofii Łabusiewicz przy Kępnej 17 i Państwowego Liceum Kolejowego przy Chmielnej 88. Zajęcia warsztatowe zaś odbywały się w wynajętych warsztatach przy ul. 11 Listopada 10 i 64. W czasie okupacji naukę ukończyło ok. 300 absolwentów. Do swojej szkoły uczniowie wrócili w 1944 r. Budynek był kompletnie zdewastowany. Aby jak najszybciej rozpocząć naukę, od razu przystąpiono do usuwania zniszczeń, mimo trwającego ostrzału artyleryjskiego. Zajęcia rozpoczęły się już w listopadzie 1944 r. i znowu szkoła była pierwsza - była to pierwsza szkoła, która rozpoczęła naukę w swoim budynku, jeszcze w czasie działań wojennych. Po drugiej stronie Wisły stacjonowały przecież do stycznia 1945 r. wojska niemieckie i lekcje odbywały się często pod ostrzałem. Po wyzwoleniu Warszawy zakończono remont i kontynuowano naukę. Edward Figauzer, absolwent szkoły, wspomina, że kandydatów było bardzo dużo. Pierwszych klas, w roku 1945/46 było więcej niż 10. Panowała surowa dyscyplina, dyrektor cieszył się dużym szacunkiem. Na rozpoczęcie roku uczniowie wędrowali na Mszę Świętą do Bazyliki na Kawęczyńskiej. Nauka w klasach o dwóch profilach: ślusarskim i tokarskim obejmowała 8 godzin zajęć teoretycznych i praktycznych warsztatowych po 4 godziny przemiennie każdego dnia, z przerwą na posiłek w stołówce szkolnej. Na warsztatach, gdzie obowiązywał strój ochronny, fartuch lub kombinezon, uczniowie wykonywali narzędzia, takie jak cyrkle, ramki do piłek, szczypce, zasuwy zapadkowe, stojaki i wagi laboratoryjne, a nawet tokarki. Naukę kończył egzamin czeladniczy. Wyroby szkolne były chętnie kupowane, ze względu na wysoką jakość. W roku 1950 w związku z potrzebami powstałej właśnie na Żeraniu Fabryki Samochodów Osobowych oraz w wyniku ogólnej reformy szkolnictwa zawodowego zmieniono profil i nazwę szkoły na Technikum Mechaniczne i Samochodowe. Od 1960 r. wprowadzono jako specjalność dominującą eksploatację i naprawę samochodów oraz zmieniono znowu nazwę na Technikum Samochodowe, które z czasem przeniosło się do nowego budynku, obecnie przy ulicy Jana Pawła II. W latach 90., w wyniku ustawy o samorządzie powiatowym, szkoły ponadgimnazjalne, specjalistyczne i zawodowe przeszły pod zarząd powiatu. W roku 2002, kolejna, już dwudziesta reorganizacja szkoły wprowadziła duże zmiany. Powstał Zespół Szkół nr 33, który funkcjonuje w budynku przy Targowej 86 do dzisiaj. W skład Zespołu Szkół nr 33 wchodzą: - XXIX Liceum Ogólnokształcące im. I. Łukasiewicza, przeniesione z ul. Jagiellońskiej 59; - Technikum nr 6 z klasami o specjalnościach: obsługa i naprawa pojazdów samochodowych, obrabiarki sterowane numerycznie; - Zasadnicza Szkoła Zawodowa nr 7 z klasami o specjalności: mechanik - monter maszyn i urządzeń. Decyzją Starostwa Powiatu Warszawskiego zlikwidowano warsztaty szkolne, obrabiarki i wyposażenie sprzedano w przetargu publicznym lub oddano na złom. Obecnie zajęcia praktyczne i praktyki zawodowe uczniowie odbywają w wyspecjalizowanych stacjach obsługi: Centrum Obsługi Serwisowej Mercedes, Zakładzie Transportu Samochodowego "Poczta Polska", Stacji Obsługi Toyota Żerań; Nissan Odyssey oraz w Centrum Kształcenia Praktycznego przy ul. Mińskiej 1/5. Podobno, dzięki takiemu rozwiązaniu, uczniowie spotykają się bezpośrednio z najnowszymi konstrukcjami i technologiami oraz z nowoczesnym wyposażeniem diagnostycznym, a ponadto część z nich podejmuje potem pracę w tych zakładach. Szkoła posiada bogato wyposażone pracownie dydaktyczne, w tym dwie pracownie komputerowe i pracownię multimedialną. W 2004 r. władze oświatowe podjęły decyzję o zagospodarowaniu pomieszczeń po byłych warsztatach szkolnych. Mimo krytycznych uwag środowiska szkolnego, niedługo mają rozpocząć się prace budowlane. Obecnie trwa przetarg na wykonanie remontu warsztatów, w wyniku którego ma tam ulokować się Poradnia Psychologiczno - Pedagogiczna, przeniesiona z ulicy Tarchomińskiej, a szkoła ma zyskać aulę i pomieszczenia sportowe. W ubiegłym roku rada szkoły wystąpiła do Biura Edukacji m.st. Warszawy z prośbą, aby powierzchnię planowanej auli przeznaczyć na potrzeby kształcenia zawodowego. Prośbę motywowano chęcią przygotowania specjalistycznych pomieszczeń, umożliwiających realizację modułowych programów nauczania. Odpowiedź władz była negatywna i wiązała się z ogólną tendencją tworzenia w miejsce szkół zawodowych - liceów ogólnokształcących. I tu dochodzimy do konkluzji, że sprawa Praskiej Szkoły Rzemiosł wpisuje się w szerszy temat, jakim jest sytuacja, a właściwie upadek szkolnictwa zawodowego w Polsce. W latach 90. reformatorzy oświaty stwierdzili, że szkoły zawodowe przygotowują bezrobotnych i rozpoczęli likwidowanie tych szkół, a w ich miejsce tworzenie klas licealnych, których poziom był zresztą bardzo niski. Oczywiście, ta opinia o potencjalnych bezrobotnych była tylko sposobem na ukrycie prawdziwego powodu zamykania zawodówek, jakim jest brak funduszy na ich utrzymanie. Wiadomo jest, że liceum ogólnokształcące jest o wiele tańsze, bo potrzebna jest do niego przysłowiowa tablica i kreda, a wyposażenie nowoczesnej szkoły zawodowej wymaga dużych nakładów. Biuro Edukacji Urzędu m.st. Warszawy swoje decyzje w sprawie praskiej szkoły argumentuje wynikami badań preferencji uczniów gimnazjów. Podsumowanie naboru do szkół ponadgimnazjalnych w ubiegłym roku rzeczywiście wykazało, że aż 80 % warszawskich gimnazjalistów wybrało liceum, 15 % - technikum, a tylko 6 % - szkołę zawodową. Według Instytutu Badań Edukacyjnych, takie proporcje, spowodowane rozpowszechnianym mitem, że liceum daje większe możliwości, to klęska dla polskiej gospodarki. Obecnie rynek pracy oczekuje na dobrze przygotowany średni personel techniczny - a więc jest dokładnie odwrotnie niż przewidywali reformatorzy oświaty z lat 90. Już brakuje fachowców, a menadżerów i specjalistów od zarządzania jest za dużo. Zorientowawszy się w sytuacji, władze oświatowe, aby odwrócić proporcje, zamierzają tworzyć centra zawodowe, czyli dobrze wyposażone zespoły szkół, kształcące w podobnych branżach. Miejmy nadzieję, że w tej tendencji przywracania rangi szkolnictwu zawodowemu jest też szansa na przywrócenie świetności i znaczenia Szkole Rzemieślniczej przy Targowej 86. Sympatycy starej Pragi, założyciele Klubu "11 Listopada", Andrzej Kordziński i Zbigniew Nasiorowski wystąpili z inicjatywą utworzenia komitetu w celu przywrócenia Pradze Szkoły Rzemiosł. Pomysłodawcy komitetu rozumieją, że świat idzie do przodu i trudno uczyć młodzież na starych maszynach, ale twierdzą, że aby iść z postępem nie trzeba niszczyć wypracowanych przez lata dóbr i tradycji. Owszem, należy je zachować i pielęgnować. Tak jak należy zachować dawne warsztaty i hale, a następnie zainwestować w ich wyposażenie. Wraz ze wzrostem zapotrzebowania na wykwalifikowanych pracowników, to właśnie absolwenci tej szkoły będą mogli liczyć na sukces zawodowy. W tym roku na jesieni Królewsko-Polska Szkoła Rzemieślnicza będzie obchodzić uroczystość 90-lecia istnienia. Miejmy nadzieję, że ta zasłużona dla Pragi placówka znowu stanie się atrakcyjna dla młodzieży i będzie mogła dalej spełniać swoją rolę, to znaczy kształcić dobrych specjalistów. Joanna Kiwilszo
Zainteresowanych przystąpieniem do Komitetu w celu przywrócenia Pradze Szkoły Rzemiosł odsyłamy do Klubu "11 Listopada" na ulicę 11 Listopada 10 m. 26A, tel.: 0880-000-854.
Joanna Kiwilszo
|