Może bylibyœcie zainteresowani dziejami głupoty polskiej w wydaniu mikro - na Tarchominie. Sytuacja parkingu przy Œwiatowida, obok najwyższego wieżowca na skrzyżowaniu z dawnš Topolowš, obecnie Hanki Ordonówny, przypomina trochę logikę działań z czasów "Alternatywy 4".

Tak zaczyna się list naszego Czytelnika. W miejscu, które opisuje, od lat nie ma niezbędnego chodnika, który powinien prowadzić od przystanku ronda Bitwy Morskiej w kierunku budynku przy Œwiatowida róg Ksišżkowej. - Mieszkamy w Europie, a tu chodniki buduje się w ten sposób - przynajmniej w teorii - że najpierw czeka się, gdzie ludzie wydepczš œcieżki, a dopiero potem kładzie się w wydeptanych miejscach chodnik. Ale jeœli czeka się kilka lat - sam mieszkam tu od ponad 2 lat - wówczas zamiast œcieżki robi się lej błota. Dla porównania przy poczcie, po przeciwnej stronie ulicy, taki poprzeczny chodnik jest położony. Ostatnio zbudowano tu parking i wzdłuż parkingu dużo chodników - trzy, w tym trzeci równoległy do ulicy Œwiatowida, ale zapomniano o najważniejszym fragmencie. Mamy więc autostradę równoległych chodników, ale nie ma jak dojœć z przystanku do sklepu (chyba, że po kwadratach, co przypomina bardziej grę w klasy niż przemieszczanie się pieszych po chodniku). Ponadto zbudowano jeden chodnik prostopadły (sic!) od pierwszej od skrzyżowania klatki schodowej w kierunku przystanku. I za ten chodnik należy się projektantowi złota czcionka (złoty sedes?). Proszę zobaczyć, dokšd ten chodnik prowadzi i gdzie się kończy. Niestety nie dochodzi do przystanku i urywa się na pasie, chciałoby się powiedzieć zieleni, ale nie..., niestety, błota. Oczekiwałbym zmiany sposobu myœlenia odpowiedzialnych za tę kwestię i wydanie decyzji, która zlikwiduje jawne dowody głupoty w planowaniu przestrzeni osiedla i dzielnicy - kontynuuje Czytelnik. Jak pisze na jego liczne proœby zareagował jeden człowiek – Wojciech Tumasz, białołęcki radny PO. I jego właœnie poprosiliœmy o komentarz.

- Na podstawie maili od Pana Jaworskiego złożyłem niezwłocznie arkusz interwencyjny, w którym podniosłem sprawę wydeptanych œcieżek od/do przystanków Stefanika. Z przekazanych mi przez wydział infrastruktury dzielnicy Białołęka informacji wynika, że wydział zrobił już wizję lokalnš, stwierdzajšc potrzebę budowy chodnika. Obecnie bada sprawy własnoœciowe gruntów, na których chodnik miałby zostać ułożony. Według mnie właœcicielem gruntów w rejonie ulicy Œwiatowida powinno być m.st. Warszawa, a tym samym nie powinno być przeszkód w budowie chodników. Gdyby częœć gruntów była prywatnš własnoœciš, wówczas - to moje przypuszczenie - może wystšpić problem z budowš do czasu pozyskania gruntu. Wystšpienie w sprawie chodników zbiegło się w czasie z innym moim wystšpieniem dotyczšcym ustawienia ławek i koszów na œmieci przy cišgu pieszo - rowerowym wzdłuż ulicy Œwiatowida, na odcinku od Mehoffera do Dzierzgońskiej. W tej sprawie już otrzymałem zapewnienie z Zarzšdu Oczyszczania Miasta, że ten postulat zostanie uwzględniony przy planowaniu zadań na rok 2008. W tym roku, ze względu na rozdysponowanie œrodków, ławeczek i koszów nie można ustawić na tym odcinku ulicy Œwiatowida.