Z prawem na bakier
- Nie bardzo widzimy zasadność prawną takiego przedstawienia sprawy przez Panią Minister. Odbieramy to raczej jako fakt medialny. Do decyzji, popartej faktami prawnymi, chyba jeszcze daleko. Po pierwsze: przekazanie terenu nieodpłatnie może nastąpić tylko i wyłącznie pod cele publiczne. W działalności kupców nie dostrzegam działalności publicznej. Chyba więc nie oni będą właścicielami tego terenu. Pani Minister powiedziała, że teren został przekazany Centralnemu Ośrodkowi Sportu. Z tego, co wiem, COS nie zajmuje się prowadzeniem targowisk - więc to też nie pasuje, jeśli chodzi o formułę prawną. Kolejna sprawa to zapewnienie przez Panią Minister, że w ciągu 6 9 miesięcy wybuduje tam (COS czy rząd Rzeczypospolitej?) halę targową dla kupców. Z jakich pieniędzy? Czy z pieniędzy podatników zrobimy kolejne prezenty? To też nie mieści się w realiach prawnych naszego kraju. Nawet jednak, gdybyśmy przebrnęli trzy wymienione etapy - później, by tę halę wydzierżawić, musi odbyć się przetarg. Jaką mamy gwarancję, że to właśnie kupcy ze Stowarzyszenia "Stadion" wygrają przetarg na dzierżawę? Nie ma żadnej gwarancji; chyba, że czują się tak bardzo mocno finansowo... Jeśli tak, to przecież miasto wygospodarowało 40 ha na ul. Marywilskiej - przy aprobacie władz Białołęki i przy pewnych zadaniach do realizacji (wzmocnienie infrastruktury drogowej). Wydaje się, że to jest najlepsza lokalizacja dla tego typu działalności. Tam również można wybudować hale, "ucywilizować" handel. Wracając do stanu na dziś: zapewnia się kupców, że wszystko będzie prowadzone w bardzo cywilizowany sposób. Jednak na Stadionie X-lecia przez 17 lat nawet nie próbowano tego robić. Jakie więc gwarancje mają mieszkańcy Targówka, że teraz to zostanie zrealizowane i nie pozostanie obietnicą, którą można między bajki włożyć? Kolejna sprawa: dlaczego 2 stowarzyszenia kupieckie nie potrafią się dogadać co do jednej lokalizacji? W czym jedno jest gorsze od drugiego? My nie widzimy specjalnej różnicy. Mówi się, że w jednym jest 2,5 tysiąca kupców, w drugim tysiąc. Uważam, że ani tysiąc, ani 2,5 tysiąca osób nie powinno decydować o losach społeczności lokalnej Targówka, liczącej ponad 120 tysięcy ludzi. Poważnie traktując podpisy mieszkańców, protestujących przeciw lokalizacji bazaru na Radzymińskiej, władze dzielnicy nadal będą prezentować stanowisko, jakie zajęły na sesji Rady Targówka i jakie dotąd prezentują w mediach. Co się dzieje z listami, na których mieszkańcy złożyli podpisy? O protestach informowaliśmy za pośrednictwem mediów. Powiadomione zostały również władze miasta stołecznego Warszawy, a za pośrednictwem urzędników Ministerstwa Sportu - rząd Rzeczypospolitej. Wydaje nam się to wystarczające. Ponieważ akcja trwa, a teraz nawet następuje jej renesans - jeżeli ktoś tego od nas zażąda, prześlemy prawie 18 tysięcy podpisów. Ta ilość lawinowo narasta. Otrzymujemy też kopie pism-protestów, wysłanych do pani minister sportu od mieszkańców Ząbek i Marek, sygnalizujących niebezpieczeństwo komunikacyjnego zablokowania ulicy Radzymińskiej. Mieszkańcy Marek i Ząbek, a także dalszych miejscowości, przyjeżdżają do pracy w Warszawie. Kupcy mówią, że w nowej lokalizacji handel będzie się odbywał na zasadzie przyjazdu autokarów, głównie ze "ściany wschodniej". To może skutecznie zablokować Radzymińską jako trasę dojazdu do pracy. Ta sprawa jest testem na to, jak władza traktuje demokrację lokalną. Powiedzmy sobie szczerze: my o fakcie zadysponowania terenem na Radzymińskiej dowiedzieliśmy się... z mediów. Nikt z nami nie rozmawia, nie podejmuje na ten temat dyskusji. To my jesteśmy stroną, inicjującą wszelkiego rodzaju zdarzenia, jeśli chodzi o doinformowanie władz, próbujących dysponować terenem przy ul. Radzymińskiej. Odbyło się spotkanie burmistrza Grzegorza Zawistowskiego z dyrektorem generalnym Ministerstwa Sportu, podczas którego zaproponowaliśmy kupcom, którzy nie mają się gdzie podziać, a nie bardzo widzą swoje miejsce na Marywilskiej - miejsce na targowiskach miasta. W naszej dzielnicy jest teraz 70 wolnych miejsc; na targowiska, zarządzane przez Zakład Usługowy Targówek, możemy przyjąć 70 kupców. Myślę, że w obrębie całego miasta, z powodzeniem znalazłoby się paręset takich miejsc. Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Zofia Kochan
|