Jaka to ulica?

Gdzie w Warszawie jest taka ulica, na której w ciągu jednego wakacyjnego dnia można zobaczyć dzieci i dorosłych, uprzątających teren, na którym chcą mieć plac zabaw i boisko; po południu - obejrzeć plon dwutygodniowych artystycznych zmagań z drewnem, dłutem i kolorem? 7 sierpnia na zaniedbanym placu, obok ruin starego młyna zaczęło się spełniać marzenie mieszkańca tej ulicy, 9-letniego Artura, który lubi grać w piłkę. Pomysł został poważnie potraktowany przez władze dzielnicy. W końcu lipca zorganizowano w tej sprawie konsultacje społeczne. Przyszło stu mieszkańców. Ich udział w podejmowaniu decyzji o swoim otoczeniu daje nadzieję, że będą czuć się odpowiedzialni i zatroszczą się o to, co w nim powstanie.

Pierwszym testem była realizacja pomysłu wiceburmistrza Artura Buczyńskiego: dużą ścianę budynku, przylegającą do terenu przyszłego boiska udostępniono miejscowej młodzieży i grafficiarzom z "Młodej Załogi" z Gdańska. Wiceburmistrz kupił farby, goście nauczyli młodzież techniki i wymalowali "Morze dla Warszawy", młodzi mieszkańcy - co chcieli: swoje podpisy, sentencje, znaki. Potem sami pilnowali, by nikt nie zniszczył dzieła.

Barwny mural zachęcał do porządkowania terenu pod boisko i plac zabaw. Grabie i łopaty dała administracja, rękawice i wodę – urząd dzielnicy. Dobry przykład dawali: Artur Buczyński i Karolina Malczyk - pełnomocnik prezydenta stolicy ds. społecznych oraz panie z ekipy administratora.

Następnego dnia pracę nad utwardzaniem terenu pod boisko mogły zacząć specjalistyczne maszyny.

Działka miejska, przekazana w zarząd dzielnicy, ma powierzchnię ponad 1600 m2. Powstanie na niej placyk zabaw dla dzieci, z ławkami i huśtawkami (125 m2), miniboisko do koszykówki oraz boisko piłkarskie o wymiarach 14x25 m2, z profesjonalną nawierzchnią i ocynkowanymi bramkami z metalową siatką. W dalszych planach jest klub młodzieżowy, a na zimę - lodowisko. Pomysłów jest wiele.

Koszt całego przedsięwzięcia szacuje się na 40 tysięcy złotych. Taką kwotę przyrzeczono z rezerwy budżetowej prezydenta Warszawy - mówi burmistrz Jolanta Koczorowska, która przyjechała na miejsce akcji porządkowania. Choć do działki zgłoszone jest roszczenie - warto tu zrobić coś pożytecznego, nawet na niedługi czas. Terenem zarządzać będzie spółka miejska "Porty Praskie". Na odnowionym placu umieszczona zostanie tablica z podpisami: prezydenta Warszawy i przedstawiciela mieszkańców. Będzie to forma umowy, zobowiązującej do troski o teren.

Boisko ma być gotowe przed końcem wakacji. Jeszcze w sierpniu drużyny urzędników i mieszkańców rozegrają pierwszy mecz. Z takiej społecznej rewitalizacji na pewno ucieszyłby się ks. Mirosław Mikulski, który działania w tym kierunku prowadził parę lat temu.

7 sierpnia po południu, po nieparzystej stronie tej samej ulicy, w Otwartej Pracowni Twórczej, można było obejrzeć efekty pracy Mistrza Marcina Rząsy i grupy dzieci, uczestniczących w zajęciach warsztatowych. Zaplanowany temat "Pinokio i ja" zmienił się w trakcie pracy na "Arkę Noego". Wspólnie zbudowano drewnianą łódź, do której dzieci miały włożyć to, co jest dla nich najcenniejsze, co zabrałyby ze sobą w podróż arką. W łodzi znalazły się kolorowe modele domów z ich ulicy. W ciągu dwóch tygodni przez pracownie przewinęło się ok. 60 dzieci, od 6 do 12-13 lat. Przychodzili falami, chłopcy i dziewczynki. Na wernisaż młodzi twórcy zabrali ze sobą członków rodziny.

Następna grupa, uczestnicząca w tym projekcie już realizuje temat "Moja kapliczka". Pokaz odbędzie się 30 sierpnia. "To zabawa, ale i kawał ciężkiej pracy" - powiedziała Zofia Kubicka, która wraz z mężem Janem prowadzi Otwartą Pracownię Twórczą i na co dzień obserwuje realizację programu "Wakacyjne spotkania z Mistrzem".

Oba opisane wydarzenia mają wspólny adres. Boisko powstaje przy ul. Brzeskiej 6," Otwarta Pracownia Twórcza" mieści się na Brzeskiej 17A. W majowym numerze NGP Joanna Kiwilszo nazwała ją "ulicą artystów". Może wkrótce zasłuży też na miano "społeczności obywatelskiej".


K.


5908