Trujący hawajski koktajl
Kiedy prawie na całym Targówku zgasło światło, moja córka powiedziała mężowi, że sprawiła to energia wyzwolona podczas seansu, w którym uczestniczyli pacjenci masażystki - opowiada Czytelniczka. Jestem matką blisko trzydziestoletniej córki. Rok temu zauważyłam zmiany w jej zachowaniu i podejściu do życia. Zastanawiałam się, co jest tego przyczyną i postanowiłam zapytać zięcia. Od niego dowiedziałam się, że córka od kilku lat chodzi do gabinetu medycyny naturalnej. Korzysta tam z tzw. masażu hawajskiego i z pomocy pani, która twierdzi, że jest dyplomowanym psychologiem. Zaprzyjaźniła się z tą panią i jej koleżanką wróżką, bez których porad w każdej dziedzinie życia nie może się już obejść. Masaż rozpoczyna się od rozmowy na temat problemu, który sprowadza pacjenta. Masażystka przeprowadza szczegółowy wywiad - pyta o rodzinę, znajomych, sytuację finansową. Pyta o dolegliwości fizyczne, choroby psychiczne, nierozwiązane problemy z przeszłości i proponuje uwolnienie się od jak je określa - złych programów. Następnie masażystka zaprasza pacjenta do gabinetu urządzonego w stylu hawajskiej chaty i zaczyna masaż. Masowanie polega na delikatnym głaskaniu ciała, nacieraniu olejkami podobno leczniczymi. W trakcie masowania zadaje pytania pomocnicze, skojarzone z zasygnalizowanym przez pacjenta problemem. Masaż trwa 2 - 3 godziny, po nim odbywa się rozmowa podsumowująca z zachętą do kolejnej wizyty. Pacjent otrzymuje 1,5 litra wody mineralnej z (rzekomo) leczniczą esencją. Za masaż pobierana jest opłata w wysokości 350 zł - opowiada Czytelniczka. Jej córka chodzi do masażystki niemal codziennie, została jej uczennicą. Jest wprowadzana w tajniki filozofii huny, magii polinezyjskiej. Masażystka serwuje własną mieszankę filozofii, magii, ezoterii, religii chrześcijańskiej - twierdzi, że wszystko ma oparcie w Biblii. W dużym skrócie ta filozofia dobra i miłości sprowadza się do wprowadzania do umysłu człowieka nowych, lepszych programów (?!). Córka Czytelniczki uczestniczyła w sesjach energetycznych, które według masażystki, polegają na wychodzeniu z ciała i podróżowaniu m.in. do nieba, gdzie rozmawia się z Bogiem i aniołami, wszystko odbywa się w scenerii szamańskiego rytuału, w oparach dymu z kadzidełek. Córka Czytelniczki odsunęła się od rodziny, przyjaciół i znajomych. Zachowuje się jak zaprogramowana maszyna, stwarza wrażenie człowieka pozbawionego uczuć. Nie chce rozmawiać na temat wizyt u masażystki. - W gabinecie, wedle życzenia klienta, odbywa się również wróżenie z kart Tarota (150 zł). Moja córka święcie wierzy we wszystko, co mówi jej wróżka, koleżanka masażystki. Wszystko wskazuje na to, że obie panie nie odprowadzają podatków, przynajmniej od części honorariów, bowiem nie wystawiają rachunków i faktur. Robią wszystko, by siać zamęt w rodzinach swoich klientów. Wmawiają im, że rodziny są przeciw nim, że wszyscy wokół mają złą energię. Za seans uzdrawiający na odległość masażystka liczy sobie 200 zł i przekonuje, że gdyby nie jej energia klient już by nie żył. Za 50 ml kropli - rzekomo uzdrawiających - trzeba zapłacić 150 zł. Córka próbowała napoić nimi rocznego synka, kiedy zachorował. Na szczęście zięć odwiódł ją od tego pomysłu. Córka zaczęła od nas żądać podziału majątku i darowania jej części. Twierdzi, że dopiero teraz czuje się silna fizycznie i psychicznie. Miewała przebłyski zdrowego rozsądku, albo może po prostu nie miała pieniędzy i chciała zrezygnować z wizyt w gabinecie, ale wówczas była nagabywana telefonami. Czasem zachowuje się bardzo dziwnie, odnoszę wrażenie, że jest pod wpływem jakichś środków odurzających. Wciąż o tym myślę i bardzo się martwię. Zadaję sobie setki pytań. Jak to możliwe, że córka tak się zmienia, że wierzy w te wszystkie bzdury i nie widzi, że tym kobietom chodzi po prostu o wyciągnięcie od ludzi pieniędzy. Nasza Czytelniczka podjęła decyzję, że powierzy losy tej sprawy prokuraturze, planuje też laboratoryjnie zbadać eliksiry, które od masażystki otrzymuje jej córka. Sprawdziliśmy, gdzie mogą szukać pomocy osoby, które znalazły się w takiej lub podobnych sytuacjach. Oto kilka adresów i telefonów: Dominikański Ośrodek Informacji o Nowych Ruchach Religijnych i Sektach, 02-741 Warszawa, ul. Dominikańska 2, tel. 022 543 99 99, dyżur telefoniczny wtorek godz. 16 - 19; Stowarzyszenie Ruch Obrony Rodziny i Jednostki, tel. 0603 970 647; Ośrodek Pomocy Psychologicznej Stowarzyszenia Psychologów Chrześcijańskich, ul. Bednarska 28/30, 00-322 Warszawa, tel./fax: 022 828-54-83 pon. - pt. w godz. 16.30-20.00.
Elżbieta Gutowska
|