Dwa testamenty
Niekończąca się historia Tę bulwersującą sprawę relacjonowaliśmy Czytelnikom jako pierwsi, od samego początku, aż - jak się spodziewaliśmy - do szczęśliwego finału. Małżeństwo Krzeszewskich weszło w posiadanie dwóch kamienic przy Tykocińskiej na podstawie sfałszowanego testamentu ich ciotki, Florentyny Krzeszewskiej. Sąd stwierdził ewidentne fałszerstwo testamentu będącego w posiadaniu małżeństwa Krzeszewskich i prawdziwość testamentu, który miała w swoim domowym archiwum bratanica testatorki. W myśl owego testamentu budynki przy Tykocińskiej zostały przekazane różnym instytucjom kościelnym. Zapadł wyrok - 2 lata, w zawieszeniu na 5 lat, ze względu na wiek i stan zdrowia oskarżonego Mirosława K. Wyrok umiarkowanie satysfakcjonujący walczących o sprawiedliwość mieszkańców budynków. Okazuje się, że radość lokatorów Tykocińskiej 30 i 40 była przedwczesna. Tuż przed zapadnięciem wyroku, oskarżony Mirosław Krzeszewski przekazał jeden z budynków swojej córce, zaś ta szybko sprzedała go austriackiemu deweloperowi. Drugi budynek został przekazany zięciowi oskarżonego. - Sądziliśmy, że w czasie trwania postępowania sądowego i po zapadnięciu wyroku odpowiednie urzędy powstrzymają bezprawie i fałszywi właściciele budynków będą musieli zwrócić nienależnie otrzymane nieruchomości. Ku naszemu rozczarowaniu tak się jednak nie stało. Nikt nie zablokował sprzedaży tych budynków - mówi Hanna Mochecka, w minionej kadencji radna PiS na Targówku, osoba, która wraz z mieszkańcami budynków zażarcie walczyła o sprawiedliwość. Jeden z mieszkańców Tykocińskiej 30, Adam Kozłowski, artysta malarz odmówił płacenia czynszu nowym właścicielom budynku. Jak mówi złodziejom płacić nie będzie. Budynek, w którym mieszka, w testamencie Florentyny Krzeszewskiej został zapisany siostrom albertynkom. Artysta zadeklarował, że im właśnie będzie płacił czynsz. Dług malarza urósł do kwoty 3 tys. zł. Fałszywi właściciele złożyli przeciwko niemu pozew do sądu. W mieszkaniu artysty pojawili się komornicy, by zlicytować jego obrazy. Do kolejnej licytacji nie doszło, bowiem Adam Kozłowski wystąpił do sądu z powództwem przeciwegzekucyjnym. Szczęśliwie urząd dzielnicy Targówek wstrzymał zwrot dwóch kolejnych kamienic, o które Mirosław K. się ubiegał na podstawie fałszywego testamentu. Zagadką jest, dlaczego dopuszczono do obrotu bezprawnie nabytymi kamienicami. Rzekomo o wyroku w sprawie fałszywego testamentu jedna z zainteresowanych stron - Miejskie Biuro Gospodarowania Nieruchomościami - dowiedziała się w maju 2007. W tym czasie oba budynki miały już nowych właścicieli. Mieszkańcy nie zamierzają składać broni i dalej będą walczyć o sprawiedliwość. Będziemy śledzić ich zmagania.
Elżbieta Gutowska
|