Radzymińska uratowana?
W ostatnim tegorocznym wydaniu pytamy o to burmistrza Targówka, Grzegorza Zawistowskiego. - Uważam, że sprawa została już przesądzona tak, jak wszyscy tego pragnęliśmy. Warto jednak przypomnieć, że na dziś mamy sytuację zupełnie kuriozalną. Przypomnę przebieg wydarzeń, które do tego doprowadziły. Gdy była minister sportu ogłosiła, że kupcy ze Stadionu X-lecia dostaną zupełnie inaczej przez nas planowany teren tzw. Bramy Białostockiej, z jednej strony mieszkańcy samorzutnie zaczęli zbierać podpisy protestu (zebrali ponad 20 tysięcy), z drugiej my, jako zarząd, zaczęliśmy szukać dróg prawnych. Wiadomo było od początku, że był to pomysł absurdalny, zwłaszcza gdy przyjęto założenie, że w marcu-kwietniu 2008 będzie już tam funkcjonowało targowisko. Gdyby w ogóle można było o czymś takim mówić, to przygotowane terenu zajęłoby około 3 lat! Teren był w gestii Agencji Nieruchomości Rolnych, a zatem, zgodnie z ustawą o agencji mógł być przekazany nieodpłatnie tylko na cele społeczne (budowa stadionu, szkoła itp.). Z racji organizacji w Polsce EURO 2012 została uchwalona tzw. specustawa, przyspieszająca procedury związane z obiektami na ten cel; na jej końcu dopisano rozdział 7. mówiący - dla mnie bez wątpienia związany właśnie z terenem przy Radzymińskiej - że z kolei w ustawie o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa w art. 24 ust. 7B dopisano, że prezes agencji (nieruchomości rolnych przyp. red.) przekazuje nieodpłatnie w trwały zarząd ministrowi właściwemu ds. sportu i kultury fizycznej na jego wniosek nieruchomości niezbędne do przygotowania i przeprowadzenia turnieju finałowego EURO 2012. Minister Jakubiak, mając taki zapis w ustawie dwukrotnie zwróciła się do prezesa agencji (30 sierpnia i 24 września). Toteż prezes agencji 25 września, a zatem na miesiąc przed wyborami, przekazał tę nieruchomość z dokładnie takim uzasadnieniem: na przygotowanie i przeprowadzenie turnieju finałowego EURO 2012, dołączając do tego pisma protokół zdawczo-odbiorczy. Tego, oczywiście, minister nie podpisała, bo jak się ma targowisko do turnieju finałowego? Gdyby to zrobiła, mielibyśmy natychmiast podstawę do oddania sprawy do sądu za złamanie ustawy. I na dziś sytuacja jest właśnie w zawieszeniu. Nowy minister sportu musi tę sprawę rozwiązać. Mam wrażenie, że teraz to jest akt dużej odwagi: stanąć publicznie i powiedzieć, że handlu na Radzymińskiej nie będzie. Sądzę, że nastąpi to jeszcze w tym roku.
(T)
|