Blow in
"Blow in" jest wyrażeniem australijskim, określającym kogoś, kto przyjeżdża gdzieś bez szczególnej przyczyny i może z równie niewyjaśnionych powodów wyjechać. Odpowiada naszemu powiedzeniu "przywiało go". Kim Donaldson przyjeżdża do Polski już po raz drugi. To ona jest tutaj "blow in". Tak zatytułowała też swoją wystawę, która została otwarta 12 stycznia w galerii Stowarzyszenia Artystów fabs przy ul. Brzeskiej 7. Kim Donaldson pochodzi z Australii, jest artystką wizualną i kuratorem. Jej ostatnio zrealizowane projekty to: "Between the Lines" (Między wierszami), 2006 r. w Heide Museum of Modern Art w Melbourne oraz "Resistance is futile" (Opór jest daremny) w VCA Galery w Melbourne. W lutym 2007 r. po raz pierwszy wzięła udział w wystawie fabs, zorganizowanej w Vaishwik Art Environment w Pune (Indie), a następnie w "Tu kłamie się tylko raz" w Warszawie. Kim Donaldson prowadzi zajęcia na wydziale malarstwa Victorian College of the Arts University of Melbourne. Mieszka i pracuje w Castlemaine i Melbourne. Obecna ekspozycja "Blow in" jest pierwszą indywidualną wystawą Donaldson w Polsce. Na podłodze w galerii rozrzucone są płótna, wyglądające jak kartki wydarte z olbrzymiego notatnika. Są wśród nich zdjęcie i rysunek na skrawku papieru z jej poprzedniej wizyty w Warszawie, jest notatka, zapisana pospiesznie przy telefonie u znajomych, odręcznie sporządzony plan fragmentu miasta, kartka znaleziona na ulicy i kilka innych rzeczy, których setki zapisujemy, a potem wyrzucamy, gdy już są nieaktualne i niepotrzebne. Kim Donaldson przywraca im znaczenie. Małe rzeczy, których byśmy nie zauważyli, dla niej są bardzo ważne, ona nie mogła ich przeoczyć, bo są znakiem czasu, śladem czyjegoś życia. Na znalezionej przez Kim kartce ktoś zapisał szereg zabawnych sentencji, jak choćby ta: "Jeśli będzie się trzymać złotą rybkę w ciemnym pokoju, zrobi się biała". lub: "Każdego roku więcej ludzi jest zabijanych przez osły niż ginie w katastrofach lotniczych". Te porzucone złote myśli i inne rzeczy nieważne Kim Donaldson przenosi do przestrzeni rzeczy ważnych. Wszystkie są przecież odzwierciedleniem jakichś sytuacji, które zdarzyły się w określonym czasie i miejscu. Każdy z nas przychodząc gdzieś przynosi z sobą doświadczenia z innych miejsc i tworzy nową rzeczywistość. Podobnie Kim, poprzez swoją wystawę, rzeczy, które pochodzą z jej przeszłości tworzy nową teraźniejszość. Artystka lubi podróżować. Pociąga ją różnica: różne miejsca, różne sposoby widzenia i sposoby myślenia, brzmienie rożnych języków i rożne rodzaje jedzenia. Podróż zaspokaja to pragnienie inności. Kim Donaldson lubi cytować słowa Italio Calvino, włoskiego pisarza i podróżnika: "To, czego szukam, jest zawsze przede mną i nawet jeśli chodzi o przeszłość, jest to przeszłość ulegająca stopniowym przemianom, w miarę jak posuwa się naprzód moja podróż, bo przeszłość podróżnika zmienia się w zależności od przebytej drogi". Artystka twierdzi, że przenosząc się w jakieś miejsce odkrywa coś nowego w swoim dotychczasowym życiu. Poznawanie nowych miejsc pozwala jej lepiej poznać siebie. Wystawę Kim Donaldson pt. "Blow in" w galerii fabs przy ul. Brzeskiej 7 można oglądać do 8 lutego w sob., w godz. 15-17 oraz w niedz. i pon. w godz. 13-15, lub po uzgodnieniu telefonicznym, tel.: 0505-12-14-17.
Joanna Kiwilszo
|