Diagnoza: Szpital Praski

Komentarz z punktu widzenia opozycji i wiceprzewodniczącego Komisji Zdrowia, Zbigniewa Cierpisza (PiS)

Szpital Praski jest od kilku lat w trudnej sytuacji finansowej i organizacyjnej. Przyjęcie przez Radę Warszawy, w lipcu 2005r. "Programu Restrukturyzacji Szpitala Praskiego" oraz wpisanie przebudowy i modernizacji szpitala do Wieloletniego Planu Inwestycyjnego m.st. Warszawy na lata 2007 - 2012 tworzyło nowe perspektywy i dawało nadzieję wyjścia z zapaści finansowej.

Szpital Praski dla prażan jest nie tylko miejscem, gdzie można otrzymać fachową pomoc o każdej porze dnia i nocy; szpital to także historia Pragi. Chciałbym przypomnieć Pani Prezydent, że najstarsze budynki kompleksu szpitala pochodzą z 1900 r.

Ponieważ mieszkańcy Pragi bombardowani byli niepokojącymi informacjami prasowymi o wstrzymaniu modernizacji szpitala i o znacznym uszczupleniu budżetu miasta w związku z decyzjami Biura Polityki Zdrowotnej, złożyłem w imieniu mieszkańców Pragi i swoim własnym interpelację do Pani Prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz. Odpowiedź na interpelację jest zadziwiająca. Pani Prezydent informuje mnie, iż dyrektor Biura Polityki Zdrowotnej dostarczyła radnym wyczerpujący materiał w tej sprawie i na jego podstawie powinienem sam sobie wyrobić zdanie na ten temat.

Zapoznałem się z tym materiałem w przekonaniu, że materiał jest przygotowany rzetelnie i rzeczywiście pozwoli wyrobić sobie zdanie na ten temat. Fakt wstrzymania modernizacji Szpitala Praskiego jest pewnie Państwu bliżej znany, ponieważ cała sprawa działa się i dzieje się w chwili obecnej. Chciałbym, abyśmy w tej chwili zajęli się faktami, których nie ma w informacji przygotowanej dla radnych przez Biuro Polityki Zdrowotnej. Myślę, że te informacje będą również ciekawe dla mieszkańców Pragi.

To, czego nie ma w materiale przygotowanym przez Biuro Polityki Zdrowotnej:
1. Pismo dyrektora Kulika do dyrektor Wierzchowskiej z 9 listopada 2007 r.
2. Notatka ze spotkania dyrektor Biura Polityki Zdrowotnej, które odbyło się 23 sierpnia 2007r. z jej inicjatywy z generalnym wykonawcą rozbudowy Szpitala Praskiego - Grupą 3 J.

Dyrektor Wierzchowska, pismem o sygnaturze PZ.III.AK.8022/352/07 z 19. 09. 2007 r. zwróciła się do dyrektora Kulika o dokonanie oceny formalno - prawnej umowy Nr 668/INWEST/2007, zawartej 29 sierpnia 2007 r. pomiędzy Szpitalem Praskim a Konsorcjum 3J na wykonanie zadania inwestycyjnego "Przebudowa wraz z rozbudową Szpitala Praskiego - budynek A-2 w Warszawie"

I co na to zapytanie odpowiada dyrektor Kulik w swym piśmie z 9 listopada o sygnaturze RM-DI-IS/7021-5855/07? ... "uprzejmie informuję, że przedstawione dokumenty nie pozwalają w pełni ocenić prawidłowości zastosowania procedur Prawa Zamówień Publicznych, a tym samym o unieważnienie umowy w trybie art.146 PZP. Stwierdzić natomiast należy, że na obecnym etapie nie ma możliwości rozwiązania umowy na podstawie przepisów Kodeksu Cywilnego.

Z analizy umowy wynika natomiast, że zawarcie umowy na przebudowę całego budynku A-2 zostało oszacowane na kwotę 66 639 586,38 zł, która to kwota zdaniem Biura Rozwoju Miasta stanowi górny limit przedmiotowego zobowiązania, weryfikowany wartościowo – w kontekście brzmienia paragrafu 1 ust. 3 ww. umowy…., poprzez dostosowanie wysokości faktycznie zaciągniętego zobowiązania do możliwości finansowych Zamawiającego". Stąd moim zdaniem nie jest jednoznaczne czy nastąpiło naruszenie przepisów ustawy Prawo Zamówień Publicznych, a w konsekwencji ustawy o odpowiedzialności za naruszenie dyscypliny finansów publicznych.

Na przedostatniej sesji Rady Warszawy w punkcie "Informacja Pani Prezydent na temat Szpitala Praskiego" zadałem pytanie dyrektor Wierzchowskiej: czy uczestniczyła w spotkaniu z Konsorcjum 3J przed podpisaniem umowy?

Dyrektor Wierzchowska - publicznie zaprzeczyła!
Szanowni państwo; 23 sierpnia 2007 r., czyli na sześć dni przed podpisaniem umowy (przypominam umowa została zawarta 29 sierpnia) w Szpitalu Praskim odbyło się spotkanie.

Dyrektor Wierzchowska jako przedstawiciel organu założycielskiego Szpitala Praskiego, który w całości finansuje realizację inwestycji, była zainteresowana poznaniem przedstawicieli Inwestora Zastępczego jak i Generalnego Wykonawcy. Pani dyrektor pozytywnie oceniła zawartość umowy w tym: - zapisy, że umowa będzie zawarta na cały proces inwestycyjny "pod klucz" z podziałem na poszczególne lata budżetowe, uwzględniająca wysokość nakładów na rok 2007,

- opracowanie harmonogramu rzeczowo – finansowego inwestycji, z podziałem na poszczególne lata zapotrzebowania finansowego oraz zakresem prac do realizacji. Na koniec spotkania dyrektor Wierzchowska poinformowała zebranych, że Urząd m.st. Warszawy dotrzyma zobowiązań i na realizację inwestycji będą gwarantowane środki finansowe w kolejnych latach, zgodnie harmonogramem rzeczowo-finansowym.

Termin podpisania umowy, zgodnie z przepisami Prawo Zamówień Publicznych, wyznaczono na 29.08.2007 r. na godz. 10. W kontekście przedstawionych faktów, chciałbym za pośrednictwem "Nowej Gazety Praskiej", zapytać Panią Dyrektor Wierzchowską, co takiego się wydarzyło w ciągu 20 dni, że 19 września 2007 r. wystąpiła Pani do dyrektora Kulika o dokonanie oceny umowy?

Dyrektor Kulik, pewnie zaskoczony tym pismem, długo zwlekał z odpowiedzią, by ostatecznie 9 listopada udzielić Pani, nie do końca satysfakcjonującej, odpowiedzi. Pani jednak dalej, jak walec, próbowała rozjechać umowę z Konsorcjum 3 J.

Niezadowolona z odpowiedzi dyrektora Kulika postanowiła Pani uderzyć w innym miejscu, tzn. zweryfikować kosztorys inwestorski wyceniony na poziomie II kwartału 2007 r.

Już 26 listopada 2007 r. zleciła Pani "niezależnemu" inżynierowi budownictwa weryfikację i aktualizację kosztorysów. W tym miejscu chcemy wiedzieć, kto i za jakie pieniądze zrobił ten kosztorys? Czy może wykonała go firma związana z Panem "J"- byłym dyrektorem Szpitala Praskiego? Ten niezależny inżynier obniżył kosztorys inwestorski do kwoty 57 742 190 zł.

Ciekawi mnie także, dlaczego Biuro Prawne i zastępcy Skarbnika nie wyrazili stanowiska w odpowiedzi na pytanie zadane przez Panią w dniu 6 grudnia 2007 r. odnośnie istnienia istotnych przeszkód prawnych w przekazaniu przez Miasto dotacji, w związku ze zrealizowaniem przez wykonawcę części zadania inwestycyjnego stanowiący przedmiot umowy o roboty budowlane.

Kolejne pytanie do dyrektora Biura Rozwoju Miasta, dyrektora Kulika, czy Pana opinia wydana na prośbę Biura Polityki Zdrowotnej wystosowaną w piśmie z dnia 21 grudnia 2007 r., na podstawie której dyrektor Wierzchowska odmówiła zapłacenia należności za częściowe wykonanie zadania inwestycyjnego, była konsultowana z Biurem Prawnym. Czy istnieje opinia w tej sprawie?

Dlaczego o to pytam? Bo to właśnie ta opinia stała się bezpośrednią przyczyną wstrzymania zapłaty za wykonane prace w Szpitalu Praskim o czym dyrektor Wierzchowska informuje już nowego dyrektora Szpitala Praskiego Pawła Obermeyera, pismem o sygnaturze PZ.III.MD.8022-02/08 z dnia 10 stycznia 2008 r. Odmowa dotyczyła kwoty opiewającej na 3 699 843,36 zł za wykonanie stanu zero i konstrukcji parteru. Dalej fakty potoczyły się już szybko. 23 stycznia 2008 r. pismem o sygnaturze NrPZ.III.8022-28/08 – Biuro Polityki Zdrowotnej podjęło decyzję o wstrzymaniu inwestycji.

Idąc za ciosem dyrektor Wierzchowska dalej "walcowała" Szpital Praski.
Na wniosek Biura Polityki Zdrowotnej, zastępca prezydenta Warszawy Jarosław Kochaniak zwrócił się do niezależnego od stron sporu podmiotu zewnętrznego – Urzędu Zamówień Publicznych.

Dyrektor Departamentu Urzędu Zamówień Publicznych pismem z dnia 5 lutego poinformował Urząd m.st. Warszawy o wszczętym postępowaniu. I wreszcie mamy finał. Wiceprezes Urzędu Zamówień Publicznych w dniu 19 marca 2008 r wydaje swoje orzeczenie, w którym czytamy: "Uprzejmie informuję, iż Prezes Urzędu Zamówień Publicznych, działając na podstawie art.170 ust 1 ustawy z dnia 29 stycznia 2004r. Prawo zamówień publicznych, przeprowadził kontrolę następczą o udzielenie zamówienia publicznego na: wykonanie zadania inwestycyjnego pn. "Przebudowa wraz z rozbudową Szpitala Praskiego – budynek A-2 w Warszawie".

"Zamawiający nie przedłużając terminu składania ofert naruszył przepis art.38 ust 6 ustawy. Zaniechanie terminu składania ofert w związku z dokonanymi modyfikacjami mogło utrudnić wykonawcom prawidłowe sporządzenie oferty i co za tym idzie, utrudnić prowadzenie postępowania z zachowaniem zasady uczciwej konkurencji. Z uwagi jednak na fakt, że wykonawcy zostali o modyfikacjach prawidłowo poinformowani i nie złożyli protestów na długość terminu składania ofert, brak jest podstaw, by stwierdzić, że naruszenie to miało wpływ na wynik postępowania i skutkuje nieważnością umowy w sprawie zamówienia publicznego". "Kontrola następcza wykazała naruszenia, które nie stanowią rażącego naruszenia ustawy, nie miały wpływu na wynik postępowania i nie skutkują nieważnością zawartej umowy w sprawie zamówienia publicznego".

W poniedziałkowej prasie czytam, iż dla dyrektor Wierzchowskiej, a tym samym dla wiceprezydenta Kochaniaka, działającego z upoważnienia prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz, orzeczenie prezesa Urzędu Zamówień Publicznych nie jest ważne. Dyrektor Wierzchowska dalej "walcuje". Podobno teraz sprawdza jeszcze inną umowę zawartą między miastem a Szpitalem Praskim. Domyślam się, że najprawdopodobniej chodzi o umowę dotacyjną. Dyrektor teraz będzie sprawdzała samą siebie? Urzędnicy sprawdzają samych siebie, a budowa stoi.

Szanowni Państwo, Szpital Praski ma w chwili obecnej 50 mln długu. Każdy dzień dla przetrwania szpitala jest ważny. Wstrzymanie inwestycji rodzi dla szpitala konkretne skutki finansowe. Obecnie szpital powinien zapłacić wykonawcy kwotę 8 mln zł za prace już wykonane. Dodatkowe koszty powstałe w wyniku nieprzemyślanych decyzji urzędników Pani Prezydent związane bezpośrednio ze wstrzymaniem inwestycji sięgnęły już kwoty 780 tys. zł.

Przy okazji chciałem zapytać dyrektor Wierzchowską, co stało się z 14 mln dotacją przyznaną przez Radę Warszawy a przeznaczoną na rozbudowę Szpitala Praskiego w roku 2007? Czy to prawda, że Biuro Polityki Zdrowotnej w ferworze walki ze Szpitalem Praskim zapomniało w toku prac nad budżetem miasta na rok 2008, zgłosić ww. kwoty jako tzw. środki niewygasające? Czy to oznacza, że środki te zostały bezpowrotnie dla szpitala stracone?

Klub Prawa i Sprawiedliwości pyta prezydent Hannę Gronkiewicz-Waltz, kiedy wreszcie skończy z tym bałaganem panującym w podległych jej jednostkach? Kiedy Pani wreszcie skończy z bałaganem panującym w Biurze Polityki Zdrowotnej? Kiedy wreszcie zacznie Pani realizować swoje obietnice wyborcze? Klub Prawa i Sprawiedliwości jednoznacznie negatywnie ocenia politykę zdrowotną prowadzoną przez prezydent Hannę Gronkiewicz-Waltz. Musimy stwierdzić, że ta polityka w m.st. Warszawa nie istnieje.

Działania inwestycyjne w zakresie ochrony zdrowia prowadzone są chaotycznie, bez żadnej przemyślanej koncepcji. Pomysł budowy kolejnego szpitala w Wawrze, przy olbrzymim zapotrzebowaniu na usługi medyczne na przykład na Białołęce, wydaje się kuriozalny. A fakt wyznaczenia działki pod budowę Szpitala Południowego na środku autostrady jest chyba żartem primaaprilisowym.

Wydaje się, iż jedynym pomysłem na służbę zdrowia w Warszawie jest prywatyzacja w stylu byłej już na szczęście posłanki Sawickiej. Klub Prawa i Sprawiedliwości w Radzie Warszawy zaniepokojony sytuacją w służbie zdrowia w Warszawie, zainicjował sesje tematyczne, które odbyły się w dzielnicy Wawer, Praga Północ, Śródmieście i ostatnio, 5 kwietnia, w Dzielnicy Ursynów. Radni wszystkich opcji politycznych wszędzie byli zgodni co do oceny działań Biura Polityki Zdrowotnej w mieście. Stanowiska dotyczące polityki zdrowotnej były przyjmowane, ponad podziałami – jednogłośnie.

Klub Prawa i Sprawiedliwości w Radzie Warszawy złożył wniosek o nadzwyczajną sesję Rady Warszawy poświęconą "sytuacji służby zdrowia w Warszawie, ze szczególnym uwzględnieniem sytuacji w Szpitalu Praskim i w Szpitalu na Solcu". Sesja nadzwyczajna została wyznaczona na dzień 10 kwietnia 2007r. Występując z wnioskiem mieliśmy nadzieję, że wreszcie dowiemy się jakie są plany Hanny Gronkiewicz- Waltz w stosunku do służby zdrowia? Chciałem wiedzieć, jako wnioskodawca nadzwyczajnej sesji i mieszkaniec Pragi, jakie są dalsze plany i zamierzenia Pani Prezydent w odniesieniu do Szpitala Praskiego.

Niestety, radni Platformy Obywatelskiej i chyba jeszcze LiD-u nie chcieli usłyszeć tego, co jest dla nich niewygodne. Radni opozycji, lekceważąc wyborców Warszawy, zerwali sesję.

Korzystając z okazji chciałbym z tego miejsca w sposób szczególny podziękować mieszkańcom Pragi Północ, którzy w sposób czynny bronili i mam nadzieję obronili Szpital Praski przed fizyczną likwidacją. Dziękuję radnym Pragi Północ, którzy w obronie szpitala zebrali prawie 4000 podpisów. Dziękuję pracownikom Szpitala, którzy aktywnie włączyli się w jego obronę, a w szczególności związkowi zawodowemu Solidarność-lekarzy i pielęgniarek.

Kr.
15095