Znikająca piaskownica
Do niedawna matki i babcie ze swoimi pociechami lubiły tu przychodzić, bo jest tu spokojnie i zielono. Do niedawna, ponieważ kilka dni temu przyjechały ciężarówki i zabrały piach z piaskownicy. Zaskoczone matki myślały, że to wymiana piasku. Niestety, następnego dnia piaskownica wypełniona została czarną ziemią. Matki czują się oszukane. - Dlaczego nikt nas nie zapytał o zdanie - dziwi się Marzena Rutkowska-Filipczak - takie przedsięwzięcia wymagają konsultacji społecznej. W pobliżu nie ma innego miejsca, gdzie mogłyby bawić się dzieci. Piaskownicę po drugiej stronie bloku przy ul. Szczęśliwej 2 już dawno zlikwidowano. Podwórko zamieniło się w parking. Najbliższy plac zabaw przy ulicy Antalla, nie dość, że jest daleko, to wcale nie jest bezpieczny i dobrze wyposażony. Część zużytych urządzeń została zdemontowana. Wszędzie pełno kapsli, szkła i petów, co świadczy o tym, że placyk odwiedzają chętnie miłośnicy piwa. Jak dowiedzieliśmy się w Administracji Osiedla Poraje RSM Praga, piaskownica przy Atutowej nie spełnia wymogów ani piaskownicy, ani placu zabaw. Niczym nie osłonięte, betonowe, niebezpieczne obrzeża grożą wypadkiem. Brak ogrodzenia powoduje, że wchodzą do niej psy i koty. Twarda nawierzchnia wokół piaskownicy również jest niedopuszczalna. - Musimy dostosować się do unijnych norm - mówi zastępca kierownika do spraw technicznych Administracji Osiedla "Poraje", Jerzy Lewandowski. - Obecnie place zabaw muszą być ogrodzone, dozorowane, z miękką nawierzchnią. Wszelkie urządzenia powinny mieć odpowiednie atesty. Decyzję o likwidacji piaskownic nie opowiadających normom administracja osiedla podjęła już parę lat temu. Piaskownica przy Atutowej była jedną z ostatnich przeznaczonych do likwidacji. Sprawa była omawiana na posiedzeniu Rady Osiedla. Administracja nie ma obowiązku informować o swoich poczynaniach wszystkich mieszkańców, bo nie wszyscy są danym problemem zainteresowani. Jednak problemem braku piaskownicy jest zainteresowana dość duża grupa ludzi. To matki z małymi dziećmi, których obecnie jest znowu coraz więcej. Czyżby władze osiedla nie przewidziały demograficznego wyżu, jaki teraz następuje? Zamiast likwidować piaskownice należałoby je zakładać. Czy administracja osiedla proponuje coś w zamian? - W zamyśle jest doposażenie istniejących placów zabaw, tylko to kosztuje potężne pieniądze - mówi Jerzy Lewandowski - Jeżeli na skromne wyposażenie placu zabaw trzeba wydać tyle, co na wymianę instalacji zimnej i ciepłej wody w jednym budynku, to powstaje konflikt interesów i trzeba się zastanowić, co jest w danym momencie ważniejsze. Matki użytkowników piaskownicy uważają, że administracja osiedla zamiast szukać alternatywnych rozwiązań idzie na łatwiznę , bo najłatwiej jest likwidować. Jeżeli zlikwiduje się piaskownicę na placyku przy ul. Atutowej i dzieci nie będą tam przychodzić, miejsce to zamieni się w parking, podobnie, jak to się stało na podwórku bloku przy ul. Szczęśliwej. Tymczasem można by wykorzystać wysypaną żwirkiem przestrzeń koło likwidowanej piaskownicy, gdzie stoją jeszcze resztki kolorowych drabinek i urządzić tam mini placyk dla małych dzieci. Miejmy nadzieję, że uda się znaleźć z tej sytuacji wyjście korzystne dla dzieci, bo o ich dobro tu przede wszystkim chodzi.
Joanna Kiwilszo
|