Szpital Praski
Bez kolejek Parę tygodni temu pisaliśmy o uroczystym otwarciu oddziału chirurgii jednego dnia. Jak to bywa, od uroczystego przecięcia wstęgi upłynęło trochę czasu, ale oddział pracuje i ma już pierwsze doświadczenia. Przeprowadzane są tu zabiegi, nie wymagające dłuższego pobytu w szpitalu; przede wszystkim ginekologiczne i chirurgiczne - np. usuwanie żylaków czy przepukliny. Na razie, wbrew początkowym zapowiedziom, oddziału nie zmonopolizowali urolodzy: zabiegi urologiczne należą do tzw. brudnych i oddział wymagałby każdorazowo specjalnego czyszczenia. Dyrektor Paweł Obermeyer planuje także, że wkrótce mogą tu być przeprowadzane zabiegi, związane z implantacją sztucznych dysków kręgosłupa lędźwiowego i szyjnego, gdyż udało mu się nawiązać współpracę z czterema neurochirurgami ze Szpitala Bielańskiego. - To bardzo ważne dla naszych pacjentów - mówi dyrektor Obermeyer - Trafia do nas wiele ofiar np. wypadków samochodowych czy po upadkach z wysokości. Mają obrażenia wielonarządowe, w tym np. krwiaki mózgu. Interwencja neurochirurga jest wtedy niezbędna. Lekarze, którzy już współpracują z nami, konsultują i ew. operują; są w tzw. gotowości pod telefonem. Przypomnę, że pełnimy codzienny dyżur chirurgiczny i weekendowy - od piątku do niedzieli - urazowo-ortopedyczny, toteż właśnie tu trafiają ofiary wypadków. - We współpracy z neurochirurgami chcemy także - w ramach oddziału chirurgii jednego dnia - operować osoby wymagające implantów kręgosłupa. Mamy wypożyczony od firmy sprzęt do takich zabiegów, bo nie jest on tani - około 700 tys. zł. Niektórzy zarzucają mi, że porywam się z motyką na słońce, ale to nie tak. Istnieje wielka potrzeba przeprowadzania tych zabiegów, wręcz narastająca. Te działania związane są także z planowanym udziałem naszego szpitala w systemie ratownictwa, m.in. zabezpieczającego opiekę medyczną podczas dużych imprez organizowanych w Warszawie - mówi dyrektor. - Bez neurochirurgii nie byłoby to możliwe. Oczywiście, bardzo istotnym - jeżeli nie podstawowym - elementem - jest to szpitalny oddział ratunkowy, który ma znaleźć się w budowanym pawilonie A2. Wprawdzie budowa znowu przeżywa kryzys, to nie wierzę, żeby nie została zakończona. (piszemy o tym w materiale "Szpital Praski - droga przez mękę" - obok - przyp. red.) Oprócz neurochirurgii potrzebna jest także kardiologia, w tym inwazyjna (wykonywanie koronarografii, zakładanie stendów). Moglibyśmy z kardiologami nawiązać podobną współpracę, jak z neurochirurgami. Wracając jednak do teraźniejszości: od 2 tygodni mamy aparat do kruszenia kamieni. Mogą się więc zgłaszać pacjenci, wymagający tego typu interwencji, właśnie w ramach chirurgii jednego dnia. Potrzebne jest, oczywiście, skierowanie od lekarza rodzinnego lub specjalisty. Ze skierowaniem należy się zgłosić do nas. Kolejek na zabiegi praktycznie nie ma. Mówię praktycznie, bo nie znaczy to, ze pacjent będzie miał zabieg tego samego dnia, ale może czekać kilka dni. Ręczę, że nie jest to wielomiesięczna kolejka. O innych sprawach, które w związku ze Szpitalem Praskim budzą emocje, m.in. sprawą stacji dializ, napiszemy w następnym wydaniu.
(T)
|