Szpital Praski

droga przez mękę

Zwołując posiedzenie rady społecznej Szpitala Praskiego na 28 maja, spodziewałem się potwierdzenia przez dyrekcję szpitala faktu, iż wszelkie problemy finansowe placówki wynikające z zawartej umowy na wykonanie pawilonu A2 zostały już za nami, a w chwili obecnej czeka nas spokojny okres budowania. Niestety, srodze się zawiodłem. Informuję Państwa, że sprawy formalne przy tej inwestycji nadal nie zostały wyprostowane. Rada Warszawy z jednej strony przyznała na inwestycję - pawilon A2 - odpowiednie środki finansowe wystarczające do uregulowanie faktur za ubiegły rok w wysokości 3,7 mln złotych i 18 milionów na rok bieżący, a z drugiej strony do chwili obecnej dyrektorowi szpitala urzędnicy tego samego m.st. Warszawa nie przekazali umowy dotacyjnej.

Jej brak powoduje, że szpital do dziś nie otrzymał fizycznie złotówki i nadal nie może realizować swoich zobowiązań finansowych wobec wykonawcy pawilonu, a ten ostatni coraz częściej wspomina o kolejnym wstrzymaniu inwestycji lub całkowitym zejściu z budowy. Czasami się zastanawiam, jak do tego doszło. Jak doszło do sytuacji, gdzie w wyniku postępowania przetargowego został wybrany inwestor zastępczy. Tenże inwestor zastępczy w imieniu szpitala przeprowadził przetarg, który doprowadził do wyboru wykonawcy inwestycji za ponad 65 milionów złotych. Zawierane były odpowiednie umowy pomiędzy szpitalem a m.st. Warszawa. Zawierane były umowy pomiędzy szpitalem a wykonawcą. Umowy, jak się dziś okazuje - po sprawdzeniu ich przez Urząd Zamówień Publicznych - zgodne z prawem. Jak to się działo, że w ponad dwuletniej procedurze inwestycyjnej, bo przecież tyle czasu trwa cała ta inwestycja począwszy od pomysłu, zbudowania zamierzeń funkcjonalnych, uzyskania zgody na wprowadzenie jej do budżetu miasta, uzyskania pozwoleń na budowę itp. jak to się działo i dzieje nadal, że cały czas wokół tego przedsięwzięcia jest tyle bałaganu? Gdzie był nadzór? Właściwie zostało przerobione już wszystko.

Odwołanie dwóch kolejnych dyrektorów szpitala - pierwszego, który wykreował pomysł inwestycyjny i drugiego, który zawarł umowy. Opór Biura Polityki Zdrowotnej, przez który do dziś nie ma dotacji na realizację zobowiązań wobec firmy budującej pawilon A2. Przestój na inwestycji, który tylko z powodu konieczności ponoszenia opłat za zajęcie pasa ruchu drogowego powodował nieuzasadnione koszty. Odejście ostatnio dyrektor Biura Polityki Zdrowotnej - w międzyczasie zmienił się także wiceprezydent Warszawy nadzorujący sprawy służby zdrowia. Jak to się działo, że nikt wcześniej nie reagował na powoli piętrzące się problemy?

Pewnie jest to jedno z pytań, na które nigdy nie otrzymuje się odpowiedzi. Najważniejsze w tej chwili to nie dopuścić do dalszych przestojów przy budowie pawilonu A2, a już najgorszym rozwiązaniem będzie dopuszczenie do zejścia inwestora z budowy; wtedy stanie ona na dobre przez kilka lat. Podobne doświadczenia z okresu rządów PiS na Pradze już mamy - choćby budowa hali sportowej przy Szkole Podstawowej Kowieńska 12/20. Władzom miasta warto przypomnieć, że Szpital Praski to ważna placówka służby zdrowia dla mieszkańców prawobrzeżnej Warszawy i o jej właściwe traktowanie będziemy się dobijać.

Z ostatniej chwili: wykonawca, firma 3J, zeszła z budowy.



Ireneusz Tondera
przewodniczący
Rady Społecznej Szpitala Praskiego
5243