Po rycersku
Salwa Kieleckiego Bractwa Artyleryjskiego obwieściła 1 czerwca rozpoczęcie XIII Turnieju Rycerskiego o szablę króla Zygmunta II Wazy - Bródno 2008. Honorową salwę z haubicy polowej "Świerszcz" odpalił Jacek Białek, dyrektor Domu Kultury "Świt". "To najstarsza impreza tego typu w Warszawie, nieprzerwanie, cyklicznie organizowana w tym samym miejscu - ożywiona lekcja historii. Na początku był to turniej rycerski; potem zaczęliśmy zapraszać grupy rekonstrukcyjne, zajmujące się różnymi epokami - wspomina dyrektor Białek - Miłośnicy żywej historii mogli nie tylko oglądać pokazy, ale w obozach bractw z bliska zobaczyć uzbrojenie, rynsztunki, porozmawiać z rycerzami. Do programu staramy się dodawać wciąż nowe elementy." W tym roku zaproszono prawie 200 rycerzy z 14 bractw. W związku z 525. rocznicą Odsieczy Wiedeńskiej najliczniejsze były grupy rekonstrukcyjne z XVII wieku. Po raz pierwszy przyjechała Grupa Szermierki Historycznej "Karabela", odtwarzająca tureckich janczarów. Na zakończenie imprezy walczyła z nimi polska jazda. Prezentacja "Dole i niedole Jana III Sobieskiego" była okazją do poznania największego dowódcy okresu sarmackiego, jednego z największych dowódców europejskich, jedynego Salwatora Europy. Przed południem rozegrano Bojowy Turniej Łuczniczy. W zażartym pojedynku między trzema zawodnikami zwycięzcą został Dariusz Sadowski z Bractwa Rycerskiego Zamku Ogrodzieniec. Członkowie tego bractwa walczyli w turnieju konnym na kopie i miecze, w dwóch konkurencjach: na kopie ostre (lekko podpiłowane, by rozpryskiwały się na kopii przeciwnika) i na tępe kopie z czworograniastą końcówką (tą kopia trzeba było zrzucić przeciwnika z konia). Najlepszy okazał się Andrzej Mroziński herbu Lelita, II był Aleksander Jurkowski h. Abdank, III - Mateusz Machnik h. Godzięba. Niespodzianką okazał się finał sztandarowej konkurencji - turnieju rycerskiego o szablę króla Zygmunta III Wazy. "Zawodnik, który był potencjalnym kandydatem do pierwszego miejsca, okazał się największym przegranym, ponieważ poszedł na siłę" - ocenił Tomasz Szajewski, jeden z heroldów, z bliska obserwujących walkę, reagujących na nieprzestrzeganie zasad i przerywających walkę metodą negocjacji. W finałowej walce, rozgrywanej w pełnej zbroi, rycerz uderzył przeciwnika w krocze, powodując upadek, a potem jeszcze uderzył go w głowę. Heroldowie byli zgodni, że powinien za to być zdyskwalifikowany. Ale poszkodowany rycerz doszedł do siebie po bolesnym ciosie i oświadczył, że chce walczyć dalej. Sprawca wyraził skruchę, zaproponował walkę na punkty. Przegrał ją. Szablę króla Zygmunta III Wazy zdobył Szymon Machnik herbu Godzięba z Bractwa Rycerskiego Zamku Ogrodzieniec. Był zwinniejszy, choć mniejszy; słabszy, ale szybszy. Zwycięzca ma 16 lat, kończy III klasę gimnazjum. Sztukę rycerską uprawia od 8 lat, idąc w ślady starszego brata. Jego mistrzem jest Andrzej Mroziński, ubiegłoroczny zdobywca szabli króla Zygmunta III Wazy. Z towarzyszących walkom komentarzy znawców rycerskich tradycji można było dowiedzieć się o wielu ciekawych sprawach. Założyciel Pierwszego Polskiego Stowarzyszenia Turniejowego Liga Baronów, Tomasz Szajewski opowiadał na przykład o szampierzach; gdy w turnieju brała udział nieparzysta ilość zawodników, spośród tych, którzy odpadli, wystawiano do walki szampierza zastępcę, "martwego rycerza". W XVII wieku szampierze wystawiani byli do pojedynków honorowych (za pieniądze), bronili honoru kobiet. Gdy zaczęły powstawać wojska zaciężne, zasilili jego szeregi. Renata Mrozińska z Bractwa Rycerskiego Zamku Ogrodzieniec opowiadała o Zawiszy Czarnym - jednym dwóch rycerzy, którzy nigdy nie przegrali żadnej walki pojedynczej na turnieju. Zawiszę szanowano za to, że zawsze można było na nim polegać i za to, że nie roztrwonił zdobytego na turniejach majątku. Rodowe włości powiększył o wiele wsi i - co było rzadkością wśród rycerzy - pozostał wierny żonie. Gdy zmarł, nie wyszła ponownie za mąż. Po raz pierwszy w Parku Bródnowskim Chorągiew Rycerstwa Ziemi Sandomierskiej pokazała inscenizację, w której na polach szachowych odtworzono bitwę pod Kircholmem. W tym samym wykonaniu pokazana została musztra i egzercerunek muszkieterów i pikinierów. Konne Bractwo "Hastarius" dało popis jazdy kozackiej i kawalerii Autoramentu Cudzoziemskiego. Największe wrażenie zrobił konny pokaz chorągwi husarskich i pancernych (XVII w.), w którym wspólnie zaprezentowali się rycerze 3 formacji: PPST Liga Baronów, Stowarzyszenie Miłośników Kawalerii im. I Pułku Ułanów Krechowieckich i Bractwa Rycerskiego Zamku Ogrodzieniec. Tradycyjnie, Turniej Rycerski był okazją do prezentacji tańców, muzyki i pieśni z wielu epok. Tym razem imprezę otworzył koncert Praskiej Orkiestry Dętej pod batutą Jerzego Zabłockiego. Potem w epokę renesansu przeniósł widzów zespół tańca dawnego "Gratia Juvenis" z Nowej Dęby. Relaks po kolejnej serii walk dała grupa Balkan Sevdah, muzyką z obszaru Imperium Otomańskiego. Na rozległym terenie Parku Bródnowskiego każdy mógł znaleźć coś interesującego. Ośrodek Archeologiczny Choina Horodyszcze zapraszał do Grodu Słowiańskiego na widowisko z obrzędem zaślubin, tańcami (m.in. ze świętym ogniem), wróżbami, sporządzanym na miejscu poczęstunkiem (kaszą, miodem, podpłomykami), biciem monet, pisaniem gęsim piórem, wierceniem otworów metodą średniowieczną. Na jarmarku rzemiosła dawnego można było poznać tajniki szewstwa, zielarstwa, wikliniarstwa, płatnerstwa; przymierzyć historyczne stroje, kupić ozdobne drobiazgi. Grupa Sweet Team prowadziła warsztaty kuglarskie. W wiosce indiańskiej robiono pióropusze i amulety. Pod opieką rycerzy odbywały się konkursy z nagrodami w takich konkurencjach, jak cięcie jabłka toporem, rzut oszczepem z konia, kołek-kręciołek, łapanie "Tatarzyna" na arkan. Zabawy w nowym stylu oferował Mini Park Rozrywki: zjeżdżalnię dmuchaną Gigant, mini Colorado, Euro Bungee. Wbrew obawom ludzi przesądnych, "Trzynastka" nie przyniosła pecha organizatorom Turnieju: DK "Świt" PPST Liga Baronów. Dopisała pogoda, bardzo licznie przybyli mieszkańcy, hojni okazali się sponsorzy: zarząd i Rada Dzielnicy Targówek, Enel Med, Bud Klim i STO.
K.
|