IV Międzynarodowe Zawody Tańca Irlandzkiego
Warsaw Feis 2006 W sobotę 16 września w teatrze Rampa spotkali się miłośnicy kultury irlandzkiej. Tego dnia odbyły się tam IV Międzynarodowe Zawody Tańca Irlandzkiego Warsaw Feis 2006. Organizatorem imprezy była najstarsza w Polsce szkoła tańca irlandzkiego "Ua Niall" z Warszawy, teatr Rampa oraz Towarzystwo Polsko-Irlandzkie, które za cel stawia sobie popularyzowanie Irlandii i jej zwyczajów w Polsce. Jednym z przejawów tej wspaniałej kultury jest niezwykły taniec. Jest to taniec ludowy, który kształtował się na przełomie ostatnich kilku wieków. Jako jeden z niewielu na świecie jest tańcem żywym, to znaczy nadal się rozwija, a jego szkoły tworzą nowe kroki i choreografie. Niezwykłość jego polega na tym, że łączy on w sobie wiele technik tanecznych, począwszy od najbardziej przez wszystkich podziwianego stepu, poprzez tańce w miękkich butach, w których tancerze prezentują prawie baletowe umiejętności, do pełnych ekspresji, żywiołowych tańców grupowych. Taniec irlandzki wymaga specyficznej postawy: tułów tancerza pozostaje właściwie nieruchomy, ręce z reguły przylegają do ciała, liczą się przede wszystkim nogi, wykonujące skomplikowane kombinacje kroków, wymachów i uderzenia obcasami. Taneczne kroki wykonywane są do pięknej, trochę tajemniczej, jak sama wyspa, muzyki. Taniec irlandzki jest sztuką i to sztuką bardzo trudną. Nawet utalentowanym tancerzom nie wystarczy opanowanie kroków i choreografii. Liczy się tempo. Dobrzy tancerze poświęcają mnóstwo czasu na wypracowanie szybkości stepowania i perfekcyjnego wykonania układów. Większość z nich tańczy od dziecka. Dlatego tak cieszy wielka ilość młodych tancerzy zgromadzonych w "Rampie". W tegorocznym konkursie wzięło udział 107 zawodników z sześciu krajów: Rosji, Czech, Niemiec, Holandii, Wielkiej Brytanii i oczywiście z Polski. Zawody rozgrywane są na różnych poziomach zaawansowania i w różnych kategoriach wiekowych. Najmłodszą grupą wiekową jest grupa "under 8" (poniżej 8 lat) a najstarszą - "over 21" (powyżej 21 lat). W tańcu irlandzkim rozróżnia się 4 poziomy zaawansowania: beginner (początkujący), primary (podstawowy), intermediate (średnio-zaawansowany) i open (zaawansowany). Podczas zawodów zawodnicy mogą wykonać sześć solowych tańców (ilość wybranych tańców zależy od zawodnika), czterech miękkich: reel, slip jig, light jig i single jig, oraz dwóch stepowanych: heavy jig i hornpipe. Każda konkurencja to jeden taniec wykonywany do akompaniamentu muzyka, z reguły tańczony po 3 osoby jednocześnie. Zawodnicy tańczą dopóki sędzia nie przerwie im dźwiękiem dzwonka. Sędzia przyznaje poszczególnym osobom punkty. Zdobywcy 3 pierwszych miejsc otrzymują medale, a zdobywca pierwszego miejsca przechodzi na wyższy poziom zaawansowania w danym tańcu. Warsaw Feis 2006 były pod wieloma względami wyjątkowe. Rozegrano 189 konkurencji. Wzięło w nich udział 107 tancerzy. Sędzią tegorocznej edycji była pani Miriam McCarthy z Droghedy w Irlandii. Tancerzom akompaniowała na akordeonie pani Grainne Ni Chonchubhair z Dublina. Ogromnym wydarzeniem dla organizatorów i uczestników był przyjazd przewodniczącego Komisji Tańca Irlandzkiego Seamusa OSe, który spotkał się z nauczycielami i przedstawicielami szkół tańca irlandzkiego. Wszyscy zawodnicy tegorocznych zawodów byli świetnie przygotowani i wspaniale tańczyli. Pięknie prezentowali się w tradycyjnych irlandzkich strojach. Rewelacją konkursu okazała się mała Amy Hunt, która zebrała główne nagrody w kategorii poniżej 10 lat. Bardzo dobrzy byli też tancerze z rosyjskiej szkoły Franzen Rooney School Moscow - Maria Guszczyna i Aleksandr Kucharenko oraz z czeskiej szkoły Anne-Marie Cunningham Dance Academy, Lucie Samcova i Vaclav Mesaros. Wyróżnił się także Michał Piotrowski z Cunningham Dance Academy. Jednak najwięcej nagród zdobyli uczniowie polskiej szkoły tańca irlandzkiego Ua Niall z Warszawy i z Wrocławia. Ewa Suleja z Ua Niall z Wrocławia zdobyła 11 medali. Świadczy to o niewątpliwym kunszcie zawodniczki, ale nasuwają się też w tym momencie uwagi, wyrażane przez innych uczestników. Przy takiej randze zawodów, nie powinno być tak, że jedna szkoła (właśnie Ua Niall) jest głównym organizatorem konkursu. Wygląda na to, że szkoła-organizator "zgarnia" większość nagród. Komitet organizacyjny powinien być niezależny. Podobno z tego właśnie powodu nie wszystkie szkoły chciały uczestniczyć w zawodach. W tym roku spodziewano się ok. 300 zawodników, konkurs miał trwać 2 dni. Tymczasem okazało się, że jest mniej chętnych, niż rok temu. Przedstawicielka organizatorów Renata Ilnicka odpiera te zarzuty, zwracając uwagę, że zawodnicy szkoły Ua Niall stanowili najliczniejszą grupę na zawodach - 30 osób i brali udział aż w 40 konkurencjach. Nic dziwnego, że zdobyli najwięcej medali. W kuluarach można było również usłyszeć krytyczne opinie na temat akompaniamentu. Według niektórych zawodników akompaniatorka grała w różnym tempie, raz za szybko, to znów za wolno. I znowu Renata Ilnicka przekonuje, że zarzut jest bezpodstawny, gdyż pani Ni Chonchubhair miała elektroniczny przyrząd, który nadaje tempo, a więc jego zmiany nie były możliwe. Zaangażowanie jednego, doświadczonego akompaniatora gwarantuje wszystkim równe szanse. Powstała też różnica zdań wokół oceny tańców grupowych w oryginalnym układzie choreograficznym nauczyciela. Wielkie brawa i aplauz publiczności wywołał występ warszawskiego zespołu "Realtai", kierowanego przez Annę Zawadzką. Ale nie zdobył nagrody. Okazało się, że w układzie były niedozwolone regulaminowo elementy. Renata Ilnicka wyjaśnia, że choreografia "Realtai" była piękna i bardzo widowiskowa, ale nadawała się raczej na pokazy, a nie na zawody, które rządzą się własnymi prawami. Często opinie publiczności różnią się od ocen jury. Dla nas, widzów, występ zespołu "Realtai" był wspaniały i jego dyskwalifikacja wydaje się bardzo niesprawiedliwa, ale z pewnością sędziowie mają swoje racje. Mimo tej różnicy poglądów, która świadczy tylko o wielkim zainteresowaniu i emocjach, towarzyszących konkursowi, zawody Warsaw Feis 2006 były efektownym widowiskiem dla miłośników tańca irlandzkiego. Uświadomiły nam, że taniec ten staje się coraz bardziej popularny na całym świecie. W Polsce również powstaje coraz więcej szkół i zespołów tańca z Zielonej Wyspy. Może uczestnicy warszawskiego konkursu wezmą w przyszłości udział w Mistrzostwach Świata i będą odnosić sukcesy na międzynarodowych renomowanych imprezach.
Joanna Kiwilszo
|