Barwne postacie
Joanna Kiwilszo
Zaprezentowany w Galerii 81o cykl portretów bez twarzy pozwala na nowo zinterpretować malarstwo dawnych mistrzów, a także odkryć tajemnice z życia ich modeli.
28 stycznia w Galerii 81o przy ul. Kłopotowskiego 38 otwarta została wystawa prac młodej malarki krakowskiej Ewy Goral. Urodzona w 1984 w Tychach, obecnie mieszka i pracuje w Krakowie. Skończyła PLSP w Nałęczowie. Po krótkim epizodzie na krakowskiej ASP, zarzuciła studia i postanowiła iść we własnym kierunku. Zajmuje się malarstwem i grafiką. Jej obrazy były prezentowane m.in. w Londynie, Warszawie, Krakowie, Bielsku-Białej i Tarnowskich Górach.
W zaprezentowanym w Galerii 81o cyklu kolaży zatytułowanym "Barwne postacie" artystka proponuje widzowi grę, polegającą na reinterpretacji portretów znanych z historii postaci. Podstawą działania Ewy Goral są dzieła takich mistrzów, jak Rembrandt, Rubens czy Velazquez. Autorstwa dzieł możemy się co prawda tylko domyślać, bowiem portrety pozbawione zostały kolorów i... twarzy.
Na bazie fotograficznych reprodukcji portretów dawnych mistrzów, artystka poddaje obróbce portretowane postacie, po swojemu przywołując ich barwność i pozostawiając je zawieszone między dosłownością a tajemnicą.
- Twarze zakryłam, żeby osoby nie były za bardzo oczywiste - mówi Ewa Goral. - Starałam się tylko delikatnie naprowadzić widza na identyfikację postaci.
W pracach Ewy Goral zamiast twarzy, które zawsze noszą w sobie cechy indywidualne, widzimy fakty z życia, czy też charakterystyczne atrybuty portretowanych osób, przywołane poprzez barwę, fakturę czy zapis.
Tak jest w przypadku przetworzonego portretu rządzącej Niderlandami Izabelli Klary Eugenii Habsburg, która podczas trwającego w latach 1601-1604 oblężenia przez Hiszpanów Ostendy ślubowała Najświętszej Maryi Pannie, że nie zmieni koszuli, dopóki miasto nie padnie. Kiedy Ostenda w końcu skapitulowała, koszula arcyksiężnej, pod wpływem kontaktu z ciałem zmieniła kolor z białego na herbaciany, nazwany od jej imienia kolorem izabelowym. W wersji Ewy Goral twarz i cała osoba Izabelli Austriaczki staje się koronką i kolorem, reszta pozostaje nieznana właśnie dzięki legendzie, która z jednej strony zapewniła jej nieśmiertelność, a z drugiej unieważniła istnienie postaci, sprowadzając ją do anegdoty, dla której resztki zainteresowania mogą żywić chyba tylko malarze.
Ojciec Izabeli, Filip II Habsburg, król Hiszpanii i Portugalii, jako gorliwy katolik całe życie zwalczał herezję. Od protestantów otrzymał przydomek "Szatan Południa". Na portrecie Ewy Goral jego twarz zakrywają czarne, delikatne, ale złowrogie pióra. Królowa Elżbieta I ukazana jest w karnawałowej maseczce.
Prezentowane w Galerii 81o "barwne postacie" obserwujemy w trzecim z kolei przetworzeniu (wizja portrecisty, fotografia dokumentująca, praca artystki). Portrety dawno pozbawione zostały aury oryginału, a każde kolejne przetworzenie to postępująca utrata bliskości z portretowaną osobą, co zmusza artystkę do odtwarzania barwności ze strzępów informacji. Ten koloryt życia Ewa Goral zapisuje świecącymi koralikami, różowym pluszem, gdy chodzi o osoby lubiące luksus albo złotą czcionką, gdy mowa o intrygantce. Niekiedy, wiedziona intuicją artystka posuwa się nawet do tworzenia historii, jak w przypadku anonimów. Zawsze jest to pasjonująca próba odtworzenia ciekawych, właśnie barwnych życiorysów.
"Barwne postacie" Ewy Goral można oglądać w Galerii 81o przy ul. Kłopotowskiego 38 lok. 5 do 23 lutego 2012 r.