Droga Krzyżowa

Droga Krzyżowa nie przypomina typowego nabożeństwa, odprawianego przy ołtarzu. Czym wobec tego jest i jaka była jej geneza?

Mówiąc o Drodze Krzyżowej warto sobie uświadomić, że kult religijny nie ogranicza się wyłącznie do form ściśle religijnych. Oprócz oficjalnej modlitwy Kościoła jest miejsce dla szeregu praktyk, które sytuują się gdzieś na krańcach religii i ludowej pobożności. Do nich właśnie należy Droga Krzyżowa, nabożeństwo o charakterze adoracyjnym, polegające na przechodzeniu od stacji do stacji, symbolizujących poszczególne momenty Męki Pańskiej. Zrodziła się ona z autentycznego pragnienia, aby ogarnąć, utrwalić i przeżyć najbardziej dramatyczne wydarzenia związane z ostatnimi ziemskimi chwilami Pana Jezusa.

To pragnienie znalazło konkretny wyraz w religijności późnego Średniowiecza. Chciano w ten sposób przybliżyć się do tajemnicy Boga, który z miłości do ludzi oddał swoje życie. Stało się to w konkretnym miejscu i konkretnym czasie. Wobec tego chciano utrwalić i zachować te wszystkie miejsca, w których dramat zbawienia się odbywał. U początków nabożeństwa Drogi Krzyżowej było więc pragnienie żywej pobożności, aby własnymi oczami zobaczyć i własnym sercem przeżyć to wszystko, co było udziałem Pana Jezusa idącego z krzyżem na Golgotę.

Jeżeli to nabożeństwo wyrosło z pragnienia ludowej pobożności, to czy możemy doszukać się w nim głębszego sensu?

Nabożeństwo to składa się jakby z dwóch części: z tego, co jest tylko zewnętrzną oprawą i z wewnętrznej refleksji. Są to obrazy dotyczące konkretnych wydarzeń, ale też i towarzysząca im głębsza myśl. Z jednej strony mamy zatem historyczną prawdę, z drugiej zaś religijną intuicję, próbującą zebrać w pobożnej praktyce najgłębsze chrześcijańskie przeświadczenie o wartości cierpienia.

Mówiąc o sensie Drogi Krzyżowej należy zwrócić uwagę na dwa fakty: fakt cierpienia i fakt odkupienia, które przemawiają do każdego człowieka. Pan Jezus przecież uniżył samego siebie, stając się posłusznym Bogu aż do śmierci i to śmierci na krzyżu. Ogrom miłości i wielkości tej ofiary przypominają wszystkie stacje Drogi Krzyżowej. Przechodząc od jednej stacji do drugiej wracamy myślami do najwspanialszego wydarzenia w dziejach ludzkości i uświadamiamy sobie dobroć Boga wobec ludzi.

Z drugiej strony mamy okazję poznać tragedię grzechu, za którą Pan Jezus zapłacił najwyższą cenę własnego życia. Wreszcie stajemy wobec tajemnicy prawdziwej miłości, która zawsze zakłada ofiarę, wyrzeczenie się samego siebie, służbę Bogu i ludziom.

Można również powiedzieć, że spotkanie przy każdej stacji z cierpiącym Panem Jezusem uwrażliwia nas na drugiego człowieka, otwiera nasze oczy na tych wszystkich, którzy wokół nas cierpią i umierają.

Ponadto uczestnicząc w Drodze Krzyżowej można odnaleźć analogię do własnego życia, tzn. poznać na czym polega dramat naszej egzystencji, w której co raz pojawiają się potknięcia, upadki, gdzie zmagamy się ze złem, cierpieniem, gdzie musimy się trudzić niosąc swój krzyż. Warto jednak pamiętać, że krzyż, który niesiemy z Panem Jezusem rodzi nowe życie; nie jest zatem kresem, ale jest punktem przejścia ku zmartwychwstaniu.

Droga Krzyżowa odtwarza drogę, jaką przybył Chrystus skazany na śmierć. Czy znajdujemy w Ewangeliach opisy tej drogi?

Droga Krzyżowa jest nabożeństwem upamiętniającym przejście Pana Jezusa z krzyżem ulicami Jerozolimy z pretorium Piłata, czyli z miejsca, w którym został wydany wyrok, na Golgotę, czyli na wzgórze za murami miasta, gdzie wyrok został wykonany. Rozważamy zatem mękę Pana Jezusa przechodząc symboliczną trasę liczącą współcześnie 14 stacji.

Świadectwa biblijne nie zawierają informacji o samej trasie. Trudno jest nawet określić miejsce początku Drogi Krzyżowej - mógł to być zarówno pałac Heroda, jak i, co bardziej prawdopodobne, twierdza Antonia, w której Piłat w czasie pobytu w Jerozolimie rezydował. Wiadomo, ale to już ze źródeł pozabiblijnych, że droga skazanych na ukrzyżowanie przebiegała najruchliwszymi ulicami miasta i trwała mniej więcej pół godziny, przy czym czas był różny, w zależności od stopnia wyczerpania skazańca. Celem było niewielkie wzniesienie poza murami Jerozolimy, zwane Golgotą, czyli Kalwarią, co znaczy Miejsce Czaszki.

Spośród 14 stacji, które dziś obchodzimy, 9 ma swoje uzasadnienie w Ewangeliach: stacja 1. - Jezus na śmierć skazany, stacja 2 - Jezus bierze krzyż na ramiona, stacja 5. - Szymon z Cyreny pomaga dźwigać krzyż Chrystusowi, stacja 8. - Jezus spotyka płaczące niewiasty, stacja 10. - Jezus z szat obnażony, stacja 11. - Jezus do krzyża przybity, stacja 12. - Jezus na krzyżu umiera, stacja 13. - Jezus z krzyża zdjęty oraz stacja 14. - złożenie do grobu.

Pozostałe stacje, 3., 4., 6., 7. i 9. (spotkanie z matką, upadki i spotkanie z Weroniką) oparte są bądź na innych tekstach biblijnych, bądź na przekazach pozabiblijnych. Jeśli chodzi o spotkanie z Weroniką, to pojawia się ono dopiero w XIV wieku. Jeden z pielgrzymów do Jerozolimy wspomina miejsce, gdzie Chrystus dał Weronice swoje oblicze. Jest to tradycja ludowa. Imię Veronica oznacza „prawdziwe oblicze” - „veraicon”.

W jaki sposób ukształtowało się obecne nabożeństwo Drogi Krzyżowej?

Droga Krzyżowa nie od razu otrzymała tę formę, jaką ma dzisiaj. Podlegała w ciągu wieków różnego rodzaju przeobrażeniom. Pierwszych chrześcijan nie interesowały miejsca życia i działalności Chrystusa. Bardziej niż na samych wydarzeniach koncentrowali się oni na zgłębianiu tajemnicy Zbawienia.

Przełom nastąpił w IV w., kiedy za sprawą cesarza rzymskiego Konstantyna Wielkiego chrześcijanie uzyskali prawo do swobodnego wyznawania swojej religii. W IV wieku również św. Helena, matka Konstantyna, odkryła relikwie Krzyża świętego. Właśnie w tym czasie odnajdujemy dowody czci świętych miejsc śmierci i zmartwychwstania Chrystusa. Konstantyn wznosi świątynie - Martyrium w miejscu ukrzyżowania i Anastasis - bazylikę Zmartwychwstania nad Grobem Pańskim. W tym czasie datuje się również ożywienie pielgrzymek do Ziemi Świętej i pierwsze nabożeństwa Wielkiego Tygodnia. Jedna z pielgrzymek ok. roku 380 wspomina procesję w Niedzielę Palmową ze szczytu Góry Oliwnej do Jerozolimy oraz obchód sanktuariów z modlitwami i śpiewem w nocy z Wielkiego Czwartku na Wielki Piątek. Jednak w relacjach pielgrzymów aż do X wieku nie ma wzmianki o Drodze Krzyżowej.

Dopiero zdobycie Jerozolimy przez krzyżowców w 1099 roku spowodowało nowe zainteresowanie się miejscami związanymi z życiem i śmiercią Jezusa. Zarówno krzyżowcy, jak i przybywający do Jerozolimy pielgrzymi usiłowali zlokalizować miejsca, o których czytali w Piśmie świętym i pobożnej literaturze.

Pierwsza wzmianka o Drodze Krzyżowej pojawia dopiero się pod koniec XIII wieku. Jest to czas, kiedy opiekę nad sanktuariami jerozolimskimi objęli franciszkanie. Pod ich przewodnictwem odbywało się zwiedzanie miasta. Możemy więc mówić o pierwszych przejściach drogi, którą szedł Pan Jezus. Wtedy także pojawia się nowe spojrzenie na Mękę Pańską jako zadośćuczynienie za grzechy i zmiana obrazu Boga - ujrzenie jego ludzkiej natury, a co za tym idzie, chęć upamiętnienia miejsc jego cierpienia.

Jednak pierwszym nabożeństwem obejmującym wydarzenia z bolesnej drogi Chrystusa była praktyka ukazania jego upadków. Później, w XV wieku, pojawia się kult dróg, czyli przejść, które odbywał Chrystus podczas męki. Wreszcie na początku XVI w. rozpowszechnia się zwyczaj odwiedzania dziewięciu kościołów w Wielki Piątek. Dopiero później pojawia się Droga Krzyżowa, mająca początkowo różną liczbę stacji.

Decydującą rolę w ustaleniu w XVII w. obecnej liczby 14 stacji miały pielgrzymki duchowe do Ziemi Świętej. Prawdziwe pielgrzymki dostępne były tylko dla nielicznych. Nie każdy mógł przejść drogą, którą przebył Chrystus, tworzono więc opisy świętych miejsc, rodzaj duchowej pielgrzymki, którą każdy mógł odbyć.

Wiem, że ksiądz niedawno wrócił z Ziemi Świętej, wobec tego może i my spróbujmy odbyć taką duchową Drogę Krzyżową w Jerozolimie.

Kolejność stacji i ich rozmieszczenie to dzieło ostatnich trzech stuleci. Ustalenie autentycznej drogi, którą przebył Chrystus z pretorium, czyli z miejsca, w którym został wydany wyrok przez Piłata, jest dziś praktycznie niemożliwe dlatego, że Jerozolima wielokrotnie była burzona i odbudowywana. To zatarcie śladów nie ma większego znaczenia, gdyż fenomen Jezusa z Nazaretu nie da się przecież zamknąć w jednym miejscu na ziemi. Niemniej jednak chrześcijanin udający się do Jerozolimy nie może oprzeć się głębokiemu wzruszeniu, gdy sobie uświadomi, że stąpa po śladach Chrystusa. Zwłaszcza to uczucie nasila się u wiernych, którzy w każdy piątek o godz. 15. gromadzą się, aby pod przewodnictwem franciszkanów przejść Drogę Krzyżową.

Tradycyjna Droga Krzyżowa rozpoczyna się w dawnej twierdzy Antonia. Budowla ta, wzniesiona przez Heroda Wielkiego w północno-zachodnim narożniku świątyni jerozolimskiej, znajdowała się prawdopodobnie na terenie dzisiejszego klasztoru Sióstr Syjońskich. Wskazuje na to kamienna posadzka. Oglądając pola do gier wyryte na kamiennych płytach można sobie wyobrazić żołnierzy z kohorty rzymskiej, którzy zabijali czas na przesuwaniu pionków lub rzucaniu kości. Tu właśnie odbył się główny proces Chrystusa oraz tu wydano wyrok skazujący go na śmierć krzyżową.

Droga Krzyżowa, która się tutaj rozpoczyna, nie jest zbyt długa, ale męcząca. Całość od pretorium do Golgoty wynosiła ok. 600-700 m. Poszczególne stacje Drogi Krzyżowej oznaczone są w Jerozolimie w różny sposób, bądź to prostą tablicą, bądź kaplicą, wzniesioną, aby upamiętnić dane wydarzenie.

1. stacja - Jezus zostaje skazany na śmierć- umiejscowiona jest na dziedzińcu arabskiej szkoły, naprzeciw Kaplicy Skazania.

2. stacja - Jezus bierze na ramiona krzyż -znajduje się kilka kroków dalej i jest oznaczona wmurowaną tablicą. Przy tej stacji wznosi się kościół „Ecce homo” - „Oto człowiek”, którego fundatorem i założycielem zgromadzenia Sióstr Syjońskich był Żyd Alfons Ratisbonne. Stacja ta ma polski akcent, bowiem w niszy pod łukiem znajduje się figura Zbawiciela z białego marmuru, dzieło polskiego artysty, Oskara Sosnowskiego.

3. stacja - Jezus upada po raz pierwszy - zbudowana jest przez polskich żołnierzy, którzy w czasie II wojny światowej znaleźli się w Jerozolimie. Inicjatorem wzniesionej w latach 1949-54 kaplicy był polski duszpasterz ks. Stefan Jabłonowski-Pietruszka. Wewnątrz znajduje się marmurowa płaskorzeźba Chrystusa upadającego pod krzyżem, wykonana przez Tadeusza Zielińskiego. Nad wejściem przedstawiona jest Droga Krzyżowa Polaków. Po lewej zaś stronie umieszczono krzyż, który nieśli polscy wygnańcy podczas Drogi Krzyżowej w Wielki Piątek 1941 roku.

4. stacja - Jezus spotyka Matkę- oznaczona jest kapliczką ufundowaną przez polskich emigrantów. W ołtarzu wspartym na dwóch potężnych orłach, umieszczono rzeźbę przedstawiającą spotkanie Jezusa z Matką.

5. stacja - Szymon Cyrenejczyk pomaga nieść krzyż - to mała kaplica franciszkańska, miejsce stacji

6. - Weronika ociera twarz Jezusowi- wskazuje kaplica grecko-katolicka. Począwszy od stacji

7. - Jezus upada po raz drugi, gdzie znajduje się następna kapliczka franciszkańska, Droga Krzyżowa pnie się stromo pod górę. Po 30 m dochodzimy do stacji

8. - Jezus rozmawia z niewiastami jerozolimskimi. Stacja

9. - Jezus upada po raz trzeci- oznaczona jest kolumną wmurowaną koło wejścia do klasztoru koptyjskiego.

Ostatnie 5 stacji znajduje się w obrębie Bazyliki Grobu Pańskiego. Świątynia podzielona jest filarami na dwie części: część południowa należy do katolików, część północna - do Greków prawosławnych. W miejscu ukrzyżowania nie ma już dziś skał Golgoty. Został tylko jeden blok kamienny. Ta niewidoczna dziś skała, obudowana licznymi elementami, stanowi w Bazylice tzw. Golgotę. Na miejscu krzyża znajduje się ołtarz spoczywający na czterech marmurowych kolumnach. Za ołtarzem wznosi się wielki krzyż z wizerunkiem Ukrzyżowanego i figurami Matki Boskiej i św. Jana. Obok ołtarza dwie czarne płyty wskazują miejsca krzyży dwóch łotrów.

Kaplica Grobu Pańskiego znajduje się w tej samej świątyni, oddalona 30 m od Golgoty. Autentyczność tego miejsca nie może być kwestionowana. Grób Pana Jezusa stał się sławny w całym świecie, choć pozostały z niego dwa nikłe szczątki skalne. W niewielkim stopniu przypomina on typowo żydowski grobowiec w niszy skalnej, jaki Józef z Arymatei ofiarował dla złożenia ciała Jezusa.

Dzisiejsze mauzoleum grobowe składa się z przedsionka, zw. kaplicą Anioła i z właściwej krypty. Do pielgrzyma, który wchodzi tutaj przez łukowato sklepiony, wysoki na 1,30 m portal przemawia raczej wielkość tajemnicy, która się tu dokonała, aniżeli sam bezcenny zabytek.

Czy naśladowaniem Jerozolimskiej Drogi Krzyżowej są nasze rodzime kalwarie?

Mianem Kalwarii określa się miejsca, w których dzięki ukształtowaniu terenu starano się obrazowo i plastycznie przedstawić zdarzenia Męki Pańskiej. Zakładano je na terenach górzystych, przypominających tereny Jerozolimy. Najbardziej popularna w Polsce jest Kalwaria Zebrzydowska. Ale i historia miasta Góra Kalwaria (zwanego też przez jej fundatora, biskupa poznańskiego Stefana Wierzbowskiego, Nową Jerozolimą) łączy się również nierozdzielnie z dziejami sanktuarium pasyjnego.

Czym jest dla nas dzisiaj Droga Krzyżowa?

Chociaż przebieg stacji Drogi Krzyżowej jest ustalony, współcześnie pojawiły się propozycje zmian. Rezygnuje się niekiedy ze stacji, które nie mają potwierdzenia w Ewangeliach, na rzecz tych, które związane są z Pismem Świętym. Można już zaczynać Drogę Krzyżową np. od ustanowienia Eucharystii, a zakończyć na Wniebowstąpieniu Pana Jezusa. Zawsze jednak liczba stacji równa jest 14.

Tak czy inaczej w nabożeństwie tym chodzi o zrozumienie sensu owej tragicznej drogi, jaką przemierzył Chrystus, aby przynieść światu zbawienie. Droga Krzyżowa powstała z pragnienia postępowania śladami Chrystusa. Świadomie przeżywana może odegrać ważną rolę w kształtowaniu autentycznych postaw chrześcijańskich. Nabożeństwo to służy stworzeniu gotowości do nawracania się, pokuty i rewizji życia, co tak ważne jest w okresie poprzedzającym Wielkanoc.

Rozmawiała Joanna Kiwilszo

15426