Warszawsko - praskie bilanse

W 300 numerze NGP ukazał się mój felieton pt. "Budżet roku wyborczego" - był to bowiem rok wyborów prezydenckich i parlamentarnych. Felieton obejmował między innymi - oprócz analizy projektu wydatków miasta stołecznego Warszawy - także zadania dzielnic: Pragi Północ, Targówka i Białołęki.

Z wykonania wydatków burmistrza Sosnowskiego rozliczyłem w poprzednim numerze NGP, dziś postaram się omówić wydatki miasta, a także dokonania północnopraskich sąsiadów na tle Pragi Północ.

Warszawa

Ogółem pan prezydent przewidywał wydatkowanie w roku 2005 ponad 8,2 miliarda złotych, z czego na same płace (w tym także całej armii urzędników) ponad 2 miliardy. To prawie 25% wydatków miasta. O prawie 500 milionów złotych mniej, bo tylko 1,5 miliarda złotych pan prezydent zamierzał wydać na inwestycje w Warszawie. Przyjrzyjmy się realizacji tych zamierzeń (Tabela nr 1).

Budżet został zrealizowany fatalnie. Ogółem nie wydatkowano prawie 800 milionów złotych, z czego na inwestycje ponad 400 milionów. Jedyną pozycja dobrze zrealizowaną ze wskaźnikiem ponad 98% są płace, bo na tych wydatkach pan prezydent nie oszczędzał. Głośnym echem odbijały się w roku ubiegłym wielotysięczne premie i nagrody dla kadry kierowniczej urzędu miasta, burmistrzów dzielnic i dyrektorów miejskich jednostek organizacyjnych. Poległy ważne zadania inwestycyjne jak budowa metra, na które Warszawa nie była w stanie skonsumować środków z kontraktu wojewódzkiego, mozolnie posuwa się budowa Trasy Siekierkowskiej, nie wspomnę o inwestycjach drogowych, jak przebudowa Górczewskiej. Nie dziwię się sąsiadowi ze strony Maćkowi Białeckiemu, że chce sporządzić bilans strat Warszawy za panowania jaśnie pana prezydenta.

Były prezydent Warszawy Lech Kaczyński jest wielkim nieobecnym tych rozważań, bowiem czujnie zmienił posadę, a wraz z nim odeszli wszyscy wiceprezydenci no i odpowiedzialnych brak. Na placu boju pozostawiono osobę pełniącą obowiązki prezydenta pana Kochalskiego, byłego dyrektora Biura Zamówień Publicznych, w znaczącym stopniu także odpowiedzialnego za całą sytuację. W moim przeświadczeniu to typowy kozioł ofiarny, bo na dodatek nie członek PiS i na pewno nie kandydat tej partii w najbliższych wyborach samorządowych na urząd prezydenta miasta..

Dzielnice

Częścią budżetu miasta są dzielnicowe załączniki. Przypomnę podstawowe parametry dla planu wydatków dla Pragi Północ, Targówka i Białołęki na 2005 rok (Tabela nr 2).

Jak wygląda realizacja dzielnicowych załączników po zmianach, które zachodziły w całym 2005 roku? Przypomnę, że tylko na Pradze Północ było siedem korekt budżetu (Tabela nr 3).

Nadal widać wysokie nakłady na wydatki majątkowe. Mimo niewydatkowania w tym roku około 7 milionów na inwestycje i tak stanowią one prawie 20 % budżetu (Tabela nr 4).

Budżety Pragi Północ i Targówka w wartościach bezwzględnych są praktycznie takie same, ale jakże znaczące różnice widać w poziomie realizacji wydatków ogólnych i inwestycyjnych oraz ilości realizowanych zadań (Tabela nr 5). Z tabel wynika ni mniej ni więcej, że na Pradze Północ inwestycje były i są piętą Achillesową. Zaangażowano w nie niespełna 5% wydatków ogólnych, podczas gdy na Białołęce prawie 20%, a na Targówku blisko 13%. Najniższa jest ze wszystkich analizowanych dzielnic ilość zadań inwestycyjnych i najniższe ich zaawansowanie. Można po porównaniu wydatków inwestycyjnych postawić tezę, że Targówek w ubiegłym roku rozwijał się trzy razy szybciej, a Białołęka ponad dwukrotnie szybciej niż Praga Północ. Gdyby jeszcze niskie nakłady inwestycyjne na Pradze były rekompensowane dużymi wydatkami na remonty zdekapitalizowanych budynków, to zmieniałoby obraz budżetu i wydatków. Tak jednak nie jest. W felietonie z początku roku, oceniając plany budżetowe na 2005 rok pisałem „Mimo to zamierzenia inwestycyjne jak na ekipę, która do tej pory niewiele na Pradze zrobiła i tak są dość ambitne”. No i, niestety, nie pomyliłem się, na ambitnych planach się skończyło.

tab 1

tab 2

tab 3

tab 4

tab 5



Ireneusz Tondera
radny woj. mazowieckiego
przewodniczący klubu
radnych SLD
6860