Lewa strona medalu
Sprzątanie po IV RP Jak wszyscy zapewne pamiętają, budowa IV RP rozpoczęła się w 2002 r. w Warszawie, po wygraniu wyborów prezydenckich przez Lecha Kaczyńskiego. Pod pozorem walki z układem przeprowadzono wówczas polityczną czystkę, wywalając na bruk kilkuset urzędników i kierując kilkadziesiąt doniesień do prokuratury przeciwko poprzednim władzom stolicy. Zamiast rozwojem Warszawy, PiS przez cztery lata zajmował się walką z mitycznym układem, doprowadzając do zastoju inwestycyjnego i paraliżu miasta. Jeśli tak ma wyglądać IV RP, to niech Opatrzność ma nas wszystkich w opiece. Wraz z wyborem nowych władz Warszawy, pojawiła się szansa na powrót do III RP i przywrócenie normalnego funkcjonowania miasta. Stąd też w porządku obrad najbliższej sesji Rady Warszawy, składającym się ze 107 punktów, duża część z nich dotyczy prostowania spraw po poprzednikach. Na początek przewidziane jest rozpatrywane skarg mieszkańców na działania prezydenta (jeszcze poprzedniego). Prawie wszystkie są zasadne i dotyczą nagminnego niedotrzymywania terminów załatwiania spraw w mieście i nieudzielania odpowiedzi zainteresowanym. Dalej Rada Warszawy ma podjąć decyzję o likwidacji spółki Budowa i Zarząd Stadionu Piłkarskiego Sp. z o.o., powołanej przez prezydenta Kaczyńskiego, której celem miało być zagospodarowanie i udostępnianie mieszkańcom terenów rekreacyjno - sportowych położonych przy Legii. Oczywiście, do realizacji pierwotnych zamiarów nie doszło, bo po roku działalności spółki, w 2004 r. władzom miasta zmieniła się koncepcja. Spółka pochłonęła tymczasem z budżetu miasta prawie 2 miliony złotych, które można byłoby przeznaczyć chociażby na dożywianie dzieci w szkołach. Kulisy działania spółki i nadzoru nad nią ma więc zbadać na zlecenie Rady Miasta komisja rewizyjna - podobnie jak działalność Warszawskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, gdzie pod kierownictwem obecnego ministra sportu Tomasza Lipca doszło do wielu nieprawidłowości i nadużyć. Kolejną sprawą, jaką zajmie się w czwartek Rada Warszawy będzie odwołanie kierownika Urzędu Stanu Cywilnego Józefa Wierzbowskiego. Hanna Gronkiewicz Waltz poprosiła go o odejście po tym, jak dowiedziała się z prasy, że pracuje on w komisji weryfikującej WSI. Minister Macierewicz nazwał decyzję prezydent "czynem bezprawia i zawziętości politycznej", więc radnych, którzy zagłosują za odwołaniem kierownika okrzyknie pewnie mianem zdrajców narodu polskiego i naśle na nich swe służby. Racja jest jednak po naszej stronie, bo jakim prawem warszawiacy mają płacić za szaleństwa weryfikacyjne ministra Macierewicza? Rada Warszawy ma się również zająć rozstrzygnięciem sporu na Pradze Północ. W opinii miejskich prawników, uchwały podjęte przez Radę Dzielnicy Praga Północ 27 grudnia 2006 r. i na późniejszych sesjach były bezprawne, toteż Rada Warszawy powinna je unieważnić. Gdy tak się stanie, Praga straci burmistrza i jego zastępców, przestaną istnieć komisje Rady Dzielnicy, a fotel przewodniczącego straci Jacek Wachowicz. Za chwilę utraci on zresztą również mandat radnego, chyba, że radni PiS, którzy żądają głowy Hanny Gronkiewicz - Waltz wykażą się wyjątkową niekonsekwencją i obłudą i za takie samo przewinienie nie będą chcieli karać Wachowicza. Przekonamy się o tym również w czwartek, bo najpóźniej na ten dzień musi zostać zwołana nadzwyczajna sesja Rady Dzielnicy Praga Północ. Nie wiem, czy Rada Miasta zdąży na jednym posiedzeniu zająć się wszystkimi wspomnianymi tu sprawami. Pewne jest bowiem, że radni PiS po raz kolejny wykorzystają okazję do politycznej rozróby i zamiast merytorycznej pracy na sesji będziemy mieć następną awanturę z ich udziałem w rolach głównych. Jestem również przekonany, że na jaw wyjdzie jeszcze wiele zaległości i nieprawidłowości, do jakich doszło w poprzedniej kadencji samorządu. Być może dlatego właśnie PiS tak bardzo chce wprowadzić komisarza do Warszawy, aby wyczyścił on ewentualne ślady i dowody określonych działań, zanim doszuka się ich Hanna Gronkiewicz - Waltz po ponownym wygraniu wyborów. |