Oświatowa burza

Zawsze, gdy ogłaszane są wyniki egzaminów gimnazjalnych na Pradze, wśród radnych prawicy wybucha burza. Rzucane są mocne słowa, pojawiają się wezwania do debaty nad stanem praskiej edukacji. Lat temu kilka nawoływano nawet do wyciągania konsekwencji wobec dyrektorów praskich gimnazjalnych placówek za słabe wyniki egzaminów. Zadałem sobie więc trochę trudu, aby porównać osiągnięcia naszej praskiej młodzieży na tle kraju, Mazowsza i Warszawy. Efekt przedstawia tabela.



Widać z niej jednoznacznie, że pomimo faktu, iż praskie gimnazja plasują się najgorzej na tle innych dzielnic w Warszawie, to wyniki praskich uczniów nie odbiegają od średniej na Mazowszu, a lepsze są od średniej krajowej. Analizie tego zjawiska poświęcono już wiele ton papieru. W dużych miastach jest lepiej wykształcona kadra pedagogiczna, ale też faktem jest, iż trudno porównywać zaangażowanie rodziców na Pradze czy Śródmieściu w sprawy swoich pociech. Badania dowodzą, że tym lepsze osiągnięcia dziecka im wyższe wykształcenie i dochody rodziców, którzy są w stanie zapewnić mu dodatkowe przygotowanie.

Praga to również duże wewnętrzne dysproporcje. Wynik absolwentów gimnazjum im. Władysława IV to prawie 90 punktów, ale do średniej praskiej wchodzi także gimnazjum dla pracujących z Kawęczyńskiej, gdzie przekroczenie punktów 20 jest osiągnięciem. Bezrobocie, wielodzietność, brak zaangażowania rodziców to problemy, z którymi na Pradze borykamy się od lat. Praga sama ich nie rozwiąże, niezbędne są rozwiązanie systemowe, dodatkowe pieniądze na zajęcia wyrównawcze dla uczniów, pomoc psychologów i pedagogów, praca z rodzicami. Wysiłek, który trzeba ponieść, aby w kolejnych latach dysproporcje w Warszawie były mniejsze. Nie dotyczy to tylko Pragi, ale także innych dzielnic jak Ursus, Rembertów, Targówek czy Wola. Jest to olbrzymie wyzwanie dla miejskiego Biura Edukacji, a dla rekomendowanej przez LiD dyrektor Lipszyc osobiście. Przy czym nie chodzi głównie o to, aby awansować w tabelach, lecz by zmniejszać dysproporcje.



Zilustruję to przykładem egzaminu na koniec szkoły podstawowej z lat 2006 i 2007 Pragi, Targówka i Białołęki na tle najlepszego Ursynowa (tabela powyżej).

Wyraźnie wynika, że na Pradze nastąpił największy postęp w osiąganych wynikach, ale ważniejszy jest fakt, że o ile w 2006 roku różnica w wynikach pomiędzy Ursynowem a Pragą wynosiła 7,35 punktu, to w 2007 tylko 5,42.

PS. Koleżankom i kolegom nauczycielom życzę odpoczynku od ministra Giertycha. Miłych WAKACJI.


Ireneusz Tondera
Radny Dzielnicy Praga Północ
Lewica i Demokraci
4617