Krótki kurs budowy miasta - cz. 1

Skończyło się lato, które spędziłem inaczej niż zwykle, nie w górach lecz odwiedzając kilka polskich i niepolskich miast. Warszawa wyróżnia się na ich tle nieprzejezdnością z powodu remontów. Apele Hanny Gronkiewicz-Waltz o wytrwałość nie mogą być skuteczne w sytuacji, gdy kierowcy stojący w korkach widzą rozkopane ulice, na których nie ma ani jednego robotnika.

Nie interesują mnie zapewnienia firmy wykonującej remont, że ulica zostanie oddana do użytku w terminie. Zapewne zostanie, ale oznacza to, że planowany czas remontu można było skrócić. Urzędnicy próbują czasami w przetargach premiować, obok ceny, deklarowany przez firmę czas robót. Ten mechanizm nie działa. Należy w umowie zawieranej z wykonawcą zapisać wysoką procentową karę umowną za każdy dzień zwłoki, a przede wszystkim procentową premię za każdy dzień oddania budowy przed terminem. Nie należy też wymagać od wykonawcy rozpoczynania robót zaraz po wygraniu przetargu. Każdy dzień przed zamknięciem ulicy poświęcony na planowanie kolejności i synchronizacji robót skutkuje skróceniem prac budowlanych o tydzień.

W Warszawie bardzo szwankuje też koordynacja działań poszczególnych wydziałów urzędu miasta, od czasów Lecha Kaczyńskiego zwanych bombastycznie biurami. Koordynacją pracy wydziałów powinien zajmować się prezydent miasta bądź jego zastępca. Podział kompetencji pomiędzy zastępców Hanny Gronkiewicz-Waltz jest trochę dziwny: Jackowi Wojciechowiczowi podlega planowanie przestrzenne, ale tworzenie planów i strategii rozwoju to już zadanie Jerzego Millera. I tak jednak teraz jest lepiej niż w poprzedniej kadencji, gdy jednemu z zastępców prezydenta (Andrzejowi Urbańskiemu, dziś rzuconemu na odcinek telewizji) podlegały drogi i komunikacja, a innemu (Sławomirowi Skrzypkowi, dziś znawcy bankowości) zagospodarowanie przestrzenne.

Jacek Wojciechowicz nadzoruje większość wydziałów mających coś wspólnego z remontami ulic: Biuro Drogownictwa i Komunikacji, Biuro Infrastruktury, Biuro Architektury, Biuro Ochrony Środowiska, a nawet Sekretariat ds. Euro 2012. Natomiast nadzór nad spółkami komunalnymi współodpowiedzialnymi za chaos na ulicach (Miejskim Przedsiębiorstwem Wodociągów i Kanalizacji, Stołecznym Przedsiębiorstwem Energetyki Cieplnej) sprawuje bezpośrednio pani prezydent. Jedynym wyjaśnieniem tego jest chęć bezpośredniego wglądu w decyzje personalne dotyczące np. rad nadzorczych.

Nie rozumiem, w jakim celu Hanna Gronkiewicz-Waltz powołała kilka dni temu koordynatora ds. remontów ulic w randze zastępcy naczelnika wydziału. Takim koordynatorem powinien być wiceprezydent Wojciechowicz. Jeżeli nie koordynuje pracy podległych mu wydziałów, to czym się - przepraszam - zajmuje?


Maciej Białecki
Stowarzyszenie "Obywatele dla Warszawy"

www.bialecki.net.pl
4963