Rada wielu

Nowy rok - wielki skok?

Pierwszy tegoroczny felieton chciałbym poświęcić moim noworocznym życzeniom dla stolicy. W 2007, minionym już roku, nie doczekaliśmy się obiecanego biletu aglomeracyjnego, obiecanego rozpoczęcia budowy II linii metra, ani nawet ukończenia I linii. Życzę Państwu i sobie, by Warszawa doczekała się spełnienia tych trzech zaległych obietnic Hanny Gronkiewicz – Waltz w tym roku.

Za czasów Lecha Kaczyńskiego, wykonanie inwestycji sięgało nawet 97%. Mimo kłamliwego mitu dziennikarzy, że „PiS nie radzi sobie z inwestycjami”. Plany obecnej ekipy są tak ambitne, że życzę jej, by zrealizowała choćby 80% zamierzeń. To i tak będzie dobrze.

Sobie oraz innym radnym życzę, by nasze obrady przebiegały spokojnie i rzeczowo. By już nigdy żaden przewodniczący nie odbierał głosu opozycji, nie uchylał niewygodnych pytań, nie bojkotował próśb o opinie prawne. By rządząca koalicja nie kompromitowała się więcej nieuzasadnionymi reasumpcjami głosowań, które przebiegły nie po jej myśli.

Z moich osobistych życzeń pozostają jeszcze dwie sprawy. Pierwsza to zakaz używania najcieńszych torebek foliowych. Grubsza niż 0,1 mm torba, której można użyć kilka razy, w zupełności wystarcza. Coraz więcej sklepów oferuje ekologiczne torby dożywotnie. Płaci się za nie raz kilka złotych, a po zużyciu sklep wymienia bezpłatnie torbę na nową. Są także jednorazowe torby z ekologicznego papieru (z surowców wtórnych) i wielorazowe płócienne. Koalicja PO/SLD nie chce zakazania takich toreb, twierdząc, że jest on niedemokratyczny. To dość dziwne, zwłaszcza że są one zakazane m.in. w całych Indiach, stanie Kalifornia i w Londynie. Gdyby podzielić taką logikę, nie można by zakazać azbestu, narkotyków czy jazdy lewą stroną drogi.

Druga sprawa to otwarte oprogramowanie. Realizacja mojego projektu uchwały umożliwi nie tylko zaoszczędzenie około 20% środków przeznaczanych przez miasto na zakup sprzętu i oprogramowania komputerowego, ale przede wszystkim kształcenie naszych dzieci do świadomego używania technologii komputerowych.

I to by było na tyle, jak mawiał świętej pamięci J. T. Stanisławski. Gdyby marzenia się spełniały, za rok żylibyśmy w zupełnie innym mieście.


Maciej Maciejowski
Radny Rady Warszawy
www.maciejowski.pl

4245