Lewa strona medalu
Odcięci od świata, czyli mała apokalipsa
W przeciwieństwie do wielu innych stolic europejskich, przez które przepływają rzeki, w Warszawie Wisła od lat skutecznie dzieliła miasto na dwie części: lewobrzeżną i tę gorszą praską. Choć dziś Praga jest modna, to jeszcze do niedawna przyjazd tutaj dla wielu warszawiaków oznaczał wyprawę do innego miasta. Miałem nadzieję, że ta granica w tej kadencji wreszcie zniknie i to nie tylko dzięki nowym mostom - których zresztą póki co nie ma. Niestety władze Warszawy cały czas nie mają konkretnej, nowoczesnej wizji zagospodarowania obu nabrzeży Wisły i przez to połączenia miasta w jeden organizm. Mało tego, dzięki pomysłom urzędników pani prezydent już wkrótce prawobrzeżna Warszawa zostanie praktycznie odcięta od reszty miasta. Wszystko to za sprawą ich koncepcji organizacji ruchu w związku z budową drugiej linii metra. Podczas drążenia tuneli i budowy stacji metra pod Świętokrzyską, Powiślem, Portem Praskim i Targową do Dworca Wileńskiego, wszystkie drogi wyjazdowe z Pragi, a co za tym idzie również z Targówka i Białołęki zostaną prawie całkowicie zablokowane.
Niemal nieprzejezdne stanie się główne praskie skrzyżowanie przy pomniku czterech śpiących, gdzie ma powstać stacja Dworzec Wileński z tunelem do zawracania pociągów metra. Z ruchu prawie na całej szerokości wyłączona ma być Targowa, podobnie jak Sokola. Dla aut całkowicie zamknięty zostanie most Śląsko-Dąbrowski, tak samo jak Aleja Solidarności od mostu do ulicy Szwedzkiej. Tędy poruszać się będzie można tylko komunikacją miejską, dlatego istniejący tu buspas zostanie przedłużony aż do ulicy Trockiej. Wszystkie autobusy jadące od strony Targówka (w tym również prywatne) kursować mają po tymczasowym moście wojskowym nad wykopem stacji metra budowanej przy pomniku czterech śpiących i dalej prosto do tymczasowej pętli przy pl. Bankowym. Z kolei tramwaje pojadą nowo wybudowanymi torami z ul. 11 Listopada w prawo do Ratuszowej i stamtąd Jagiellońską do Al. Solidarności i na most, omijając w ten sposób zamknięte skrzyżowanie Targowej przy Dworcu Wileńskim. Na pocieszenie dla kierowców Zarząd Transportu Miejskiego planuje poszerzenie Wybrzeża Szczecińskiego i Helskiego, aby móc objechać tędy zwężoną Targową; ale na to, że stanie się to szybko, raczej nie ma co liczyć. Jak widać, wizja organizacji ruchu przygotowana przez władze miasta oznacza dla prażan - i nie tylko - istną apokalipsę, i to niekoniecznie małą. Jedynym lekarstwem na to ma być - według urzędników - przesiadka warszawiaków do komunikacji miejskiej. Choć uprzywilejowanie transportu miejskiego w tym całym bałaganie wydaje się być sensownym rozwiązaniem, to jednak władze Warszawy nie powinny zapominać, że dla wielu warszawiaków poruszanie się samochodem to nie tylko kaprys, ale konieczność, wymuszona chociażby charakterem pracy. Powstaje również przy tym pytanie, czy komunikacja miejska jest na tyle wydolna, aby wziąć na siebie ciężar setek tysięcy mieszkańców stolicy i okolic, którzy nagle zaczną z niej korzystać. Mówi się, że cel uświęca środki. Czy tak jest i w tym wypadku? Wydaje się i taka jest zresztą opinia ekspertów że szybka budowa II linii metra za wszelką cenę, a zwłaszcza kosztem mieszkańców, nie jest działaniem rozsądnym. Dlatego pani prezydent musi się do tej operacji przygotować szczególnie starannie i wziąć pod uwagę nie tylko pomysły jej urzędników, ale również głosy mieszkańców. W przeciwnym razie wyborcy z prawobrzeżnej Warszawy wystawią Hannie Gronkiewicz - Waltz rachunek i to już za dwa lata - w wyborach samorządowych w 2010 roku. |