Prosto z mostu
Za pół miliarda złotych Pisałem już o tym dwa tygodnie temu, pisałem kilka miesięcy temu, i będę pisał jeszcze wiele razy, gdyż jest to największy skandal tej kadencji. Na tej samej sesji Rady m.st. Warszawy, na której tyle mówiono o braku środków finansowych w kasie miejskiej i na której zdecydowano o zwiększeniu pożyczki z Europejskiego Banku Inwestycyjnego do kwoty 400 mln zł, podjęto decyzję o budowie przez miasto stadionu za 456 mln zł. Nieopodal nowego Stadionu Narodowego miasto zbuduje stadion piłkarski, którego użytkownikiem będzie koncern ITI, właściciel stacji telewizyjnych TVN i TVN24. Stadion powstanie na gruncie, którego długoletnim dzierżawcą jest ITI. Opłata dzierżawna dla miasta za ten grunt jest mniejsza od dochodów, jakie ITI będzie miało z samych tylko sklepików i knajpek ulokowanych w komercyjnych zabudowaniach towarzyszących stadionowi. Oczywiście, również zbudowanych za pieniądze miasta. "Dochody miasta uległy załamaniu. Jest ciężko, ale nie ma powodu do obaw. Musimy ograniczać wydatki" - to słowa skarbnika m.st. Warszawy Mirosława Czekaja. Ekipa Hanny Gronkiewicz-Waltz zadłuża Warszawę jak nikt dotąd, wskutek czego zadłużenie za kilka lat może wzrosnąć do ustawowo dopuszczalnych granic. Szansą dla miasta byłoby szerokie stosowanie partnerstwa publiczno-prywatnego, które najogólniej mówiąc polega na tym, że firma prywatna buduje coś w interesie publicznym. Budowa stadionu dla ITI to przeciwieństwo tej koncepcji. Hanna Gronkiewicz-Waltz forsuje budowę stadionu z niezwykłą determinacją. Innym projektom, takim jak metro, mosty, Pałac Saski, towarzyszyły wahania, unieważnienia decyzji, a nawet niechęć do ich podejmowania. W sprawie stadionu nic z tych rzeczy. Władze PO wywierały nawet - pierwszy raz w tej kadencji - presję na radnych Platformy, mających wątpliwości co do sensu tej inwestycji. Jest jeszcze jeden aspekt działań pani prezydent. Nowy stadion, zarządzany przez koncern medialny mający doskonałe kontakty w światowym przemyśle rozrywkowym, będzie miejscem wielu koncertów międzynarodowych gwiazd. Niestety, gdy jednemu przybywa, to drugiemu musi ubyć. Nie da się zrobić dwóch koncertów Rolling Stonesów w jednym sezonie w tym samym mieście. Bogaty program koncertowy stadionu ITI oznacza ubóstwo wydarzeń pozasportowych na pobliskim Stadionie Narodowym. A przecież Stadion Narodowy miał się z takich imprez utrzymywać. W kontekście determinacji, z jaką Hanna Gronkiewicz-Waltz forsuje budowę stadionu ITI, nowego znaczenia nabierają jej ubiegłoroczne pomysły, by lokalizację Stadionu Narodowego odsunąć jak najdalej od centrum miasta. By nie stanowił konkurencji. |