Chłodnym okiem

Światełko w tunelu

Powoli zaczyna oddalać się widmo komorniczych egzekucji, które po wyroku sądu z powództwa firmy 3J, budującej nowy pawilon szpitalny, wisiały niczym miecz Damoklesa nad Szpitalem Praskim. Nie zorientowanym przypominam, iż szpital przegrał sprawę z inwestorem o niezapłacone faktury budowlane z 2007 roku. Warto także przypomnieć, iż znacząco w sprawie zawinili urzędnicy Ratusza, którzy tak zaplątali całą sprawę, że o mało nie doprowadzili do zapaści placówki. Na ratunek szpitalowi jednak przyszli radni miasta i na ostatnich dwóch sesjach rady byli wyjątkowo dla niego szczodrzy. Najpierw we wrześniu szpital otrzymał 3,8 miliona złotych dotacji na zakupy specjalistycznego sprzętu medycznego i niezbędne remonty. Mechanizm jest bowiem bardzo prosty: jest sprzęt - można przeprowadzać zabiegi, a tym samym zarabiać pieniądze z kontraktu; nie ma urządzeń medycznych - nie ma czym operować i placówka nie zarabia, popadając w coraz większe zadłużenie. Programy naprawcze placówek szpitalnych przewidują zazwyczaj część oszczędnościową i inwestycyjną, pozwalającą w przyszłości pozyskiwać coraz większe środki. Taki program naprawczy z położeniem nacisku na inwestycje jest i mam nadzieję, że w Szpitalu Praskim będzie realizowany z żelazną konsekwencją przy wsparciu organu założycielskiego (czyli miasta). Kolejnym krokiem, który zrobiła Rada Warszawy na rzecz naszej placówki było udzielenie poręczenia kredytowego umożliwiającego szpitalowi zaciągnąć kredyt na spłatę zadłużenia firmie 3J i zapłatę bieżących zobowiązań, które oscylują na poziomie 6 milionów złotych. Bardzo pasywnie w sprawie po raz kolejny zachowali się miejscy urzędnicy i gdyby nie determinacja radnych, być może z poręczenia na ostatniej sesji rady nic by nie wyszło, bowiem takiego punktu obrad nie było w pierwotnym porządku. Teraz piłeczka znajduje się po stronie dyrekcji szpitala i jego sytuacja wcale nie jest łatwa. Placówka musi bowiem do końca tego roku budżetowego przeprowadzić kilka poważnych procedur przetargowych na wyłonienie dostawców sprzętu, wykonawców remontów i banku, który udzieli kredytu. W przypadku niezrealizowania procedur przetargowych i niewyłonienia dostawców przedmiotu zamówienia oraz jego fizycznej realizacji, pieniądze mogą przepaść. Oby nie! Osobiście mam nadzieję, że najtrudniejsze chwile już za nami.

Ireneusz Tondera
radny Dzielnicy Praga Północ
Sojusz Lewicy Demokratycznej
4569