Rada wielu
Czy jesteśmy gotowi? Jak wielu z Państwa, oglądałem ostatnio relacje z ataku terrorystycznego w Bombaju. Zastanówmy się więc, czy nasze miasto jest gotowe na tego typu zagrożenie, zwłaszcza w kontekście organizacji Euro 2012. Byłem kiedyś trzymany na muszce przez paramilitarną milicję Republiki Serbskiej w Bośni i Hercegowinie. Musiałem przekroczyć korytarz posawiński w drodze z Tuzli do Osijeka. Siedziałem pilnowany przez mężczyzn z długą bronią w przydrożnym rowie, potem zostałem przewieziony do komendy Doboju. Uwolniono nas po kilkunastu godzinach, ale nikomu nie życzę takich przeżyć. Rozumiem dzięki temu, co mogli odczuwać zakładnicy terrorystów. Czy Warszawa poradziłaby sobie z atakiem takim jak w Bombaju lub też zamachami, jak wcześniej w Londynie i Madrycie? Jestem dobrego zdania o przygotowaniu naszych formacji specjalnych, które należą do światowej czołówki. Problem polega na tym, że na miejscu zdarzenia pierwsze są zwykłe patrole policji. Ogromnym problemem są także korki, utrudniające przejazd nawet karetkom pogotowia. Katastrofalny jest stan infrastruktury. Dworzec Centralny nie posiada nawet skutecznego systemu monitoringu. Przepytywana przez mnie na sesji Rady Warszawy, dyrektor Biura Bezpieczeństwa stołecznego ratusza oświadczyła, że miasto nie będzie w ten monitoring inwestować. Nie istnieje wspólny system komunikacyjny służb ratunkowych. Władze stolicy nie zdążą wybudować obiecanego stanowiska kierowania i koordynacji kryzysowej, które miało powstać przy ul. Młynarskiej. Szpital Praski ma być zapleczem medycznym dla potrzeb piłkarskich Mistrzostw Europy. Tymczasem rządząca miastem koalicja PO/SLD zdaje się robić wszystko, by doprowadzić go do bankructwa. Podczas Euro, kilkadziesiąt tysięcy kibiców może sparaliżować stolicę komunikacyjnie i logistycznie. Jeżeli w roku 2012 Warszawą nadal rządzić będzie Hanna Gronkiewicz - Waltz i jej koalicja, terroryści nawet nie będą potrzebni. |