Chłodnym okiem

Sezon na wspólnoty

Wizyta na moim dyżurze radnego jednego z przewodniczących praskich wspólnot mieszkaniowych uświadomiła mi, że to już właśnie sezon na coroczne zebrania wspólnot. Zgodnie z ustawą o własności lokali (Dz. U. Nr 80 z 2000 r. z późn. zm.) winny się one odbywać, co najmniej raz w roku, do końca pierwszego kwartału. Tym wszystkim, którzy mniej obcują z problematyką wspólnot, kilka słów przypomnienia, wszak na corocznych zebraniach decydujemy o własnych pieniądzach. Dlatego, między innymi, warto brać w nich udział. Każde zebranie winno mieć swojego przewodniczącego, protokolanta oraz komisję skrutacyjną, która potwierdzi ważność zebrania i każdorazowo poinformuje nas o prawidłowości podjętych uchwał. Co winno znaleźć się w porządku obrad standardowego rocznego zebrania ogółu właścicieli? Obowiązkowo sprawozdanie zarządu w zakresie zarządzania nieruchomością za rok ubiegły i wystawienie mu oceny w postaci udzielenia mu (lub nie) absolutorium. Obowiązkowo uchwalenie rocznego planu gospodarczego nieruchomością wspólną, w tym zaliczek na opłaty za usługi komunalne (zaliczka A) i wyodrębniony fundusz remontowy (zaliczka B). Oczywiście, oba te punkty winny być poprzedzone dyskusją nad tym, jakie sprawy są dla mieszkańców nieruchomości najważniejsze. Szczególnie warto pochylić głowę nad planem remontów i robić je z przemyśleniem, poszukując takich rozwiązań, które w przyszłości mogą przynieść nam oszczędności w eksploatacji mieszkania. Z doświadczenia, jako przewodniczący wspólnoty, wiem, że największe rachunki na wspólnotę przychodzą za wodę i kanalizację oraz w sezonie zimowym za centralne ogrzewanie. Warto więc podejmować wysiłek, który w przyszłości ograniczy nam koszty. W budynku, w którym mieszkam, zainstalowanie kilka lat temu liczników wody spowodowało raptowne zmniejszenie wysokości kwot na fakturach, które wystawia nam MPWiK, a tym samym niższe opłaty z naszej strony, jako mieszkańców. Dziś walczymy o obniżenie kosztów, które ponosimy na rzecz SPEC. Ociepliliśmy strop, wymieniliśmy okna w częściach wspólnych, drzwi na klatkach schodowych i przymierzamy się do wymiany centralnego ogrzewania. Koszty tych zadań są duże i na ich ponoszenie niezbędna jest wysoka stawka zaliczki B - w naszym przypadku od lat - 4zł za m2. Wracając jednak do zebrań, nie trzeba się zamykać w obrębie spraw swojej nieruchomości. Takie zebrania mogą i powinny formułować postulaty do władz miasta i dzielnicy w sprawach uznanych przez Państwa za żywotne dla waszej nieruchomości, dotyczące najbliższego otoczenia. Można występować o dofinansowanie z funduszy ochrony środowiska, działań proekologicznych (trawniki, nasadzenia zieleni, usuwanie azbestu itd.), domagać się pojemników do recyklingu, remontu chodników itp. Występować do wyspecjalizowanych instytucji o fundusze unijne i rządowe na dofinansowanie niektórych rodzajów remontów termomodernizacyjnych. Na zebraniach niekiedy trzeba także podejmować trudne decyzje, m.in. w sprawach sąsiadów, którzy nie wywiązują się z zobowiązań finansowych, dewastują nieruchomość itp. Można i czasami warto w wyjątkowych okolicznościach (z odpowiednim wyprzedzeniem) zaprosić dzielnicowego na zebranie wspólnoty. Obowiązkowo winien na nim być przedstawiciel miasta, jako jeden z udziałowców we wspólnocie. Owocnych obrad.

PS. Redakcji NGP wszelkiej pomyślności z okazji 400 numeru Gazety oraz wielu kolejnych udanych wydań.

Ireneusz Tondera
radny Dzielnicy Praga Północ
Sojusz Lewicy Demokratycznej
5640