Rada wielu
Lula, lula, Panowie! "Lula, lula!" woła moja córka, kiedy chce wejść do rury na placu zabaw, albo gdy widzi wylot kanału deszczowego. "Lula" czyli rura. Tak powinno się też wołać za wiceprezydentami Warszawy: Wojciechowiczem odpowiedzialnym za budowę Mostu Północnego oraz za Kochaniakiem nadzorującym MPWiK. Obaj zastępcy Hanny Gronkiewicz-Waltz mają trudne zadanie. Muszą podejmować decyzje zamiast Pani Prezydent, którą częściej spotkać można w rzymskich butikach niż na obradach Rady Warszawy. Trudno więc wymagać, by orientowała się chociaż ogólnie, co dzieje się w rządzonym przez nią mieście. HGW nawet specjalnie nie ukrywa, że być prezydentem stolicy "nie chce, ale musi". Skutkiem braku rzeczywistego Prezydenta Warszawy jest powoływanie coraz to nowych pełnomocników HGW i koordynatorów. W normalnym mieście pełnomocnictwa ma wskazany przez wyborców prezydent i to on koordynuje pracę miejskich jednostek. W stolicy ani koordynator inwestycji miejskich, ani wspomniani wiceprezydenci nie skoordynowali nawet budowy rury doprowadzającej ścieki do oczyszczalni "Czajka" z budową Mostu Północnego. Most Północny opóźniony jest o dwa lata w stosunku do obietnic rządzącej stolicą koalicji PO/SLD. W stosunku do przetargu rozpoczętego w poprzedniej kadencji i unieważnionego jedną z pierwszych decyzji HGW, o trzy lata. Teraz okazało się, że przed budową mostu trzeba najpierw wybudować rurę. Na jej budowę nie ma jeszcze nawet niezbędnej dokumentacji. Brak rury oznacza utratę unijnego dofinansowania do rozbudowy "Czajki" i ogromne kary za zrzucanie nieoczyszczonych ścieków do Wisły. Kary te poważnie obciążą budżet Warszawy. Czekanie na budowę rury oznacza opóźnienie budowy Mostu Północnego. Sytuacja jest bardzo trudna. Cała odpowiedzialność polityczna spoczywa na Hannie Gronkiewicz-Waltz. Jeżeli nawet podejmowanie decyzji zrzuca się na podwładnych, wyborcy rozliczą i tak szefa. Czyli w tym przypadku szefową. A co teraz powinni zrobić panowie Wojciechowicz i Kochaniak? Lula, Lula, Panowie! |