Tenorzy w Białołęce
Takie koncerty nie zdarzają się często, bo nieczęsto zdarzają się tak wspaniałe głosy. 14 września na zaproszenie burmistrza Jacka Kaznowskiego, w Białołęckim Ośrodku Kultury wystąpiło trzech znakomitych polskich tenorów: Ryszard Wróblewski, Tomasz Kuk i Adam Sobierajski. Wszyscy trzej należą do czołówki polskich śpiewaków operowych i operetkowych oraz współpracują z najlepszymi teatrami muzycznymi w kraju. Artystom towarzyszyła Białołęcka Orkiestra "Romantica" pod batutą znakomitego dyrygenta boliwijskiego pochodzenia, Rubena Silvy. Wzorem dla każdego tria tenorów są wspólne występy Luciano Pavarottiego, Placido Domingo i José Carrerasa, zapoczątkowane w lipcu 1990 roku koncertem w Termach Karakalli w Rzymie. Wtedy tamten koncert zadziwił świat. Koncert białołęcki był równie zachwycający, czego dowodem było zainteresowanie publiczności. Sala widowiskowa Białołęckiego Ośrodka Kultury była wypełniona po brzegi. Artyści zaprezentowali najpiękniejsze arie operowe i operetkowe oraz wiązanki popularnych pieśni i piosenek. Koncert rozpoczął Adam Sobierajski arią Nemorina "Una furtiva lagrima" z opery "Napój miłosny" Gaetano Donizettiego. Następnie Tomasz Kuk wykonał przepiękną arię Cavaradossiego "E lucevan le stelle" z III aktu opery "Tosca" Giacomo Pucciniego. Ryszard Wróblewski zaprezentował się w arii Jontka z IV aktu opery "Halka" Stanisława Moniuszki. Wreszcie trzej tenorzy razem brawurowo wykonali arię Księcia z III aktu opery Rigoletto "La donna e mobile" Giuseppe Verdiego. Po ariach operowych przyszedł czas na repertuar lżejszy - operetkowy. Zabrzmiały dźwięki "Pieśni Adama" z operetki "Ptasznik z Tyrolu" Karla Zellera, "Lat dwadzieścia miał mój dziad". Zachwyceni słuchacze mogli podziwiać też wspólne wykonanie najbardziej znanej arii z operetki "Baron cygański" Johanna Straussa "Wielka sława to żart". Niespodzianką było wykonanie wiązanki piosenek Ludwika Sempolińskiego. Artyści wykazali się przy tym ogromnym talentem komediowym. Wśród śpiewanych utworów nie mogło zabraknąć piosenek z repertuaru Jana Kiepury, takich jak "Ninon", czy "Brunetki, blondynki". Wielokrotnie bisując, Tomasz Kuk, Adam Sobierajski i Ryszard Wróblewski wykonali na koniec wiązankę pieśni neapolitańskich: "Torna a Sorrento", "Funiculi, funicula" i "O sole mio". Koncert był przede wszystkim popisem naszych wspaniałych tenorów. Jednak poza partiami wokalnymi mogliśmy usłyszeć solistów Białołęckiej Orkiestry "Romantica". Założycielka i dyrektor zespołu, Anna Barańska-Wróblewska wykonała walca Dymitra Szostakiewicza w opracowaniu na altówkę i orkiestrę oraz specjalnie sprowadzony z USA na ten koncert utwór "The Typewriter" na maszynę do pisania i orkiestrę. Koncertmistrz Orkiestry, Maciej Przestrzelski zagrał na skrzypcach porywającego Czardasza V. Montiego a oboista Tytus Wojnowicz przeniósł nas w klimaty muzyki argentyńskiej grając tango Astora Piazzoli "Oblivion". Trzeba też nadmienić, że koncert świetnie prowadził, odznaczający się wielką kulturą Andrzej Krusiewicz, spiker i lektor Polskiego Radia. Sympatycy muzyki operowej i operetkowej zgromadzeni w Białołęckim Ośrodku Kultury z entuzjazmem przyjęli występ Trzech Wielkich Tenorów, czego dowodem było pożegnanie artystów owacją na stojąco.
Joanna Kiwilszo
|