Mieszkańcy przeciw targowisku na Marywilskiej

Pomysł przeprowadzki kupców ze Stadionu na Marywilską od początku budził sprzeciw mieszkańców i części radnych (pisaliśmy o tym w zeszłym roku w relacji z XI i XII sesji Rady Dzielnicy Białołęka). Wraz ze zbliżającym się terminem ogłoszenia przetargu na budowę targowiska protest mieszkańców przybiera na sile. Aż pięć stowarzyszeń z Białołęki podpisało się pod oświadczeniem, stanowczo opowiadając się przeciwko planowanej inwestycji. Ich zdaniem tego typu obiekty powinny być lokalizowane na terenach posiadających lepsze rozwiązania komunikacyjne niż te, które obecnie znajdują się na terenie dzielnicy. Mieszkańcy zarzucają władzom miasta, że te poza przeznaczeniem pod dzierżawę terenu przy ul. Marywilskiej pod budowę hal kupieckich, nie podejmują odpowiedniej przebudowy infrastruktury drogowej, co spowoduje zupełne zakorkowanie ulic Płochocińskiej, Marywilskiej, Białołęckiej oraz Modlińskiej i trasy Armii Krajowej. Są oburzeni, że przebudowa ul. Płochocińskiej, pomimo wcześniejszych obietnic władz m.st. Warszawy, nie rozpocznie się w najbliższym czasie (a miała się zakończyć do 2011).

W sytuacji wysuwania szeregu roszczeń do gruntu nie wierzą także w planowany remont i przebudowę ul. Marywilskiej. Biorąc pod uwagę rozpoczynającą się w 2009 r. przebudowę ul. Modlińskiej i brak alternatywnych rozwiązań komunikacyjnych, skutkiem takich działań będzie paraliż komunikacyjny całej dzielnicy. Nie po raz pierwszy pojawia się też zarzut traktowania Białołęki po macoszemu, jako miejsca, gdzie lokalizowane są uciążliwe dla miasta inwestycje - najpierw rozbudowa oczyszczalni ścieków "Czajka", budowa spalarni odpadów pościekowych, a teraz kompleksu hal kupieckich. Przy tym brak planów zagospodarowania przestrzennego dla części Białołęki, w tym dla omawianego terenu, oraz wadliwość planów już istniejących nie zapewniają mieszkańcom tej części Warszawy równego dostępu do przestrzeni społecznej i usług. Rodzi to obawy, że działania władz miasta nie poprawią, ale pogorszą warunki życia na Białołęce. Działania inwestycyjne na kluczowych dla dzielnicy terenach, jak ma to miejsce w tym przypadku, powinny być poprzedzone analizą potrzeb mieszkańców oraz konsultowane i akceptowalne społecznie - twierdzą protestujący. Sygnatariusze listu zapowiadają dalsze protesty społeczne na Białołęce.


Kr.
4179