Nagana za sukces?

Od miesięcy towarzyszymy Szpitalowi Praskiemu w zmaganiach związanych z budowa pawilonu A2, który jest ogromną szansą na rozwój dla tego ponad 200-letniego szpitala. Wreszcie zawisła wiecha (pisze o tym nasz stały felietonista, Ireneusz Tondera na str. 11). Teoretycznie - wszyscy powinni się cieszyć. Tymczasem nad dyrektorem, który bezkompromisowo walczył o tę inwestycję, zawisły czarne chmury.

5 grudnia otrzymał od Pani Prezydent informację, że została mu wymierzona kara nagany za „dwukrotną odmowę poddania się czynnościom kontrolnym”, co w efekcie może stanowić podstawę do odwołania. Jednocześnie szefowie związków zawodowych otrzymali pytanie, czy dyrektor jest pod ich ochroną. I zagotowało się. W trybie niemal natychmiastowym, 8 grudnia, zebrała się Rada Ordynatorów, która jasno i treściwie przypomniała, ile dla szpitala w ciągu niecałego roku (powołano go 1 grudnia ub.r.) zrobił Paweł Obermeyer. Wymienię tylko niektóre: uruchomiono oddział chirurgii jednego dnia, wzrosły przychody, wzrosły pensje, przestała odchodzić (i wraca) kadra, i wiele innych. Na zakończenie: „oświadczamy, że protestujemy przeciwko nielojalności wobec naszego dyrektora i wszelkim próbom dyskredytowania jego pozycji i osiągnięć.(...) będziemy stanowczo bronić go wszelkimi metodami i nie dopuścimy do żadnej zmiany na tym stanowisku”.

Oburzenie wyrazili szefowie związków zawodowych, oczywiście składając je na piśmie w mieście. Pracujący tu całe życie zawodowe chirurg, dr Jacek Sałkowski,szef Solidarności, mówi: od czasów dyrektora Koronkiewicza, któremu podcięli skrzydła, Obermeyer to pierwszy, który ma wizje i konsekwentnie ja realizuje. Gdy przyszedł, najpierw spotkał się z nami. Zapytałem go wtedy żartem, czy przyszedł, żeby likwidować, czy żeby ratować. Stwierdził, że jest za młody, żeby być tym, co ostatni gasi światło... Dr Salkowski zastanawia się nad podobieństwem rozwiązania umowy z poprzednikiem obecnego dyrektora. A może chodzi o to, że Praga ma na zawsze zostać gorszą siostrą lewobrzeżnej Warszawy?

Do informacji o naganie ustosunkował się, oczywiście, także sam dyrektor. Okazuje się, że nie zostało wszczęte postępowanie kontrolne, lecz jedynie wyjaśniające związane ze zwolnieniem ze stanowiska zastępcy dyrektora ds. ekonomicznych, o czym dyrektor powiadomił wszystkie zainteresowane instytucje. I to stało się bezpośrednią przyczyną nagany....

Śmiać się, czy płakać?


(T)
4256