BARC
Wyjaśnienia Prokuratury "Dla terenów położonych bezpośrednio przy ul. Leśnej Polanki ustala się wys. max. 4,5 kond.; dla pozostałych terenów ustala się wysokość: maksymalną 25 m npt. i minimalną 2,5 kond." (Rozdz. 2, Przepisy szczegółowe, p. 3, podp. 3). Jest to zapis Uchwały nr LVIII/842/02 Rady Gminy Warszawa Białołęka z dnia 27 września 2002 r. w sprawie Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego terenu Winnicy Południowej. Cytuję go za Nową Gazetą Praską, która opublikowała Uchwałę w numerze 34/35 dnia 9 października 2002 r. na str. 12-14. Ta sama uchwała ogłoszona została w Dzienniku Urzędowym Województwa Mazowieckiego w dniu 14 października 2002 r., tyle że cytowanego wyżej zapisu już w niej nie było! Zapis regulujący wysokość zabudowy po prostu wyparował! Podobnie sprawa wygląda dla Winnicy Północnej. Mieszkańcy osiedla "Winnica" kilka razy składali zawiadomienie do Prokuratury Rejonowej dla Warszawy Pragi-Północ o podejrzeniu możliwości popełnienia przestępstwa przy uchwalaniu planów zagospodarowania przestrzennego. Dopiero za trzecim razem, po zawiadomieniu z dn. 5 września 2008 r., gdy podnieśli zarzut ewentualnej korupcji, wszczęto postępowanie o sygnaturze 1Ds. 319/08/II. Zawiadomienie do Prokuratury w sprawach związanych z miejscowymi planami zagospodarowania Winnicy Południowej i Winnicy Północnej złożyło także w dniu 24 października 2008 r. Stowarzyszenie Ekologiczne "Światowid". W zawiadomieniu tym podniesiono podejrzenie fałszerstwa wspomnianych planów. Wynikało to z faktu, iż publikacje w Dzienniku Urzędowym Województwa Mazowieckiego różniły się od tych, które zostały przekazane do publikacji w Nowej Gazecie Praskiej. Należy z całą mocą podkreślić, że publikacje w NGP nie były omówieniami, dokonanymi przez redakcję, tylko był to przedruk uchwał. 31 października 2008 r. Prokuratura połączyła obydwa postępowania ze względu na związek przedmiotowy obu postępowań, a 4 grudnia 2008 r. postępowanie umorzyła. Uzasadnienie umorzenia, choć napisane w sposób niezmiernie zagmatwany i z błędami, warte jest przeanalizowania. Przede wszystkim Prokuratura stwierdziła, że brak jest podstaw prawnych do kontynuowania śledztwa. Zauważyła również, że "zachowanie funkcjonariuszy publicznych w toku przygotowania i w konsekwencji uchwalania uchwał Rady Gminy, które byłyby niezgodne z przepisami należy rozstrzygać na gruncie odpowiedzialności z art. 231 § 1 kk, a więc przekroczenia, bądź niedopełnienia obowiązków służbowych" i dalej "z faktu, że nastąpiły pewne nieprawidłowości można również wysunąć wiele innych wniosków nie dotyczących korupcji, np. nieudolność, czy też brak prawidłowego zaangażowania urzędników". To naiwne tłumaczenie chyba nikogo nie przekona. Urzędnicy przygotowujący miejscowe plany zagospodarowania może byli nieudolni, ale na pewno byli bardzo zaangażowani w sprawę! W dalszej części Uzasadnienia Prokuratura uznała, że "zawiadomienie Stowarzyszenia "Światowid" w istocie również dotyczy ewentualnego przestępstwa z art. 231 § 1 kk (nieuprawniona ingerencja w toku prac legislacyjnych)". Karalność takiego przestępstwa ustaje z upływem 5 lat od czasu jego popełnienia. Jeśli chodzi o zbadanie domniemania przyjęcia korzyści majątkowej przez osoby pełniące funkcje publiczne w zamian za wydanie uchwały określonej treści, Prokuratura stwierdziła: "nie można przecież uznać za racjonalne przesłuchiwanie w charakterze świadków osób, które miały zdaniem zawiadamiających dopuścić się przestępstwa". A dlaczego nie? Chyba na tym polega śledztwo. Aby lepiej zrozumieć powody umorzenia śledztwa zwróciliśmy się do Prokuratury Rejonowej z konkretnymi pytaniami: 1. Dlaczego nie przesłuchano sekretarza i dziennikarzy Nowej Gazety Praskiej, skoro właśnie w tej redakcji znajdują się dowody ważne dla sprawy? 2. Dlaczego nie przesłuchano urzędników dawnej Gminy Warszawa - Białołęka oraz członków Komisji Inwestycyjnej d. Rady Gminy, która odpowiadała za merytoryczną ocenę planów? 3. Dlaczego nie przesłuchano przedstawicieli stowarzyszenia "Światowid"? 4. Jak to się dzieje, że można zmianę zapisów uchwały zakwalifikować jako "nieuprawnioną ingerencję w proces legislacyjny"? Czy to znaczy, że każdy może sobie zmieniać uchwałę i nie ponosić za to żadnych konsekwencji? W odpowiedzi na wyżej postawione pytania, rzecznik prasowy Prokuratury Rejonowej, prokurator Renata Mazur poinformowała nas, że decyzja prokuratora o umorzeniu śledztwa wynikała z prawno-karnej oceny materiału dowodowego, zgromadzonego w toku przeprowadzonego postępowania. Wyjaśniła też, że zgromadzony materiał dowodowy nie wymagał przesłuchania świadków a wystarczającym do rozstrzygnięcia sprawy było przeanalizowanie zgromadzonej dokumentacji źródłowej. Analizując uzasadnienie umorzenia śledztwa, jak również odpowiedzi Pani Prokurator, nie można oprzeć się wrażeniu, że klasyfikacja zarzucanych czynów (art. 231 § 1 kk), pozwalająca na ich przedawnienie, była z góry założona i śledztwo wcale nie było potrzebne. Podobne skojarzenia nasuwa Decyzja uwarunkowań środowiskowych wydana przez Biuro Ochrony Środowiska firmie BARC, umożliwiająca tej firmie realizację ogromnej inwestycji z 30-piętrowymi wieżowcami pomiędzy lasem a osiedlem "Winnica". Radny m.st. Warszawy, Maciej Maciejowski zwrócił się do Prezydenta Warszawy z pytaniami: "Czy Pani Prezydent uważa, że taka inwestycja rzeczywiście nie będzie miała negatywnego wpływu na środowisko?" oraz "Dlaczego miastu brak woli odważnego zablokowania tego szkodliwego pomysłu?" Również i w tym przypadku odpowiedź, choć mijająca się ze zdrowym rozsądkiem, nie uzasadnia logicznie Decyzji a z drugiej strony nie pozwala na żadne dyskusje. "W przedmiotowej sprawie brak było podstaw do odmowy wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla planowanego przedsięwzięcia, ponieważ inwestycja jest zgodna z ustaleniami obowiązującego Miejscowego Planu Zagospodarowania Przestrzennego terenu Winnicy Południowej". Brak podstaw, i już! A że Plan nie jest zgodny z pierwotną Uchwałą, to już nikogo nie interesuje. Zresztą przecież sprawa się przedawniła. Zastanawiający jest ten brak dowodów, brak podstaw, tak korzystny dla firmy BARC.
J.
|