Poprzemysłowe dziedzictwo
Minione dwieście lat to wieki przemysłowe, epoki industrialne; obiekty poprzemysłowe są nie mniej ważne niż pałace i powinny być traktowane tak, jak inne zabytki dziedzictwa kulturalnego - tym stwierdzeniem, w największym skrócie i uproszczeniu, można podsumować dwudniową konferencję "Dziedzictwo postindustrialne i jego kulturotwórcza rola", zorganizowaną przez Fundację "Hereditas". Organizatorzy zaprosili konserwatorów zabytków, członków Polskiej Izby Artystów Konserwatorów Dzieł Sztuki, przedstawicieli Muzeów Techniki - z Polski i Francji. 4 czerwca w Mazowieckim Centrum Kultury i Sztuki prezentowane były przykłady wykorzystania obiektów postindustrialnych; 5 czerwca odbyły się wizyty studyjne na terenie wybranych stołecznych obiektów poprzemysłowych, m.in. Fabryki Norblina, Gazowni Warszawskiej, dawnej Wytwórni Wódek "Koneser". Zmiany w polskiej gospodarce w minionym 20-leciu przyniosły upadek wielu zakładów przemysłowych; ich obiekty stały się zabytkami. Do jakiego stopnia nastąpi ich degradacja? - zastanawiała się Barbara Jezierska, Mazowiecki Konserwator Zabytków. Wśród przypadków z terenu Mazowsza zwróciła uwagę na ciekawy program rewitalizacji Fabryki Norblina oraz bardzo bolesny przykład - parowozowni na Pradze Północ, której, mimo prób, nie udało się uratować. Dr Julian Kołodziej z Polskiego Komitetu TICCIH przypomniał, że odpowiedzialność za obiekty zabytkowe to jedno z podstawowych założeń Unii Europejskiej. Artykuł 87 Konwencji, podpisanej także przez Polskę, uznaje dziedzictwo kulturowe za ważne zadanie publiczne, które może być finansowane ze źródeł publicznych. Praktyka pokazała, że często inwestor przekonuje, że ze względów ekonomicznych lepiej jest zburzyć obiekt i postawić nowoczesny. Trzeba uznawać perspektywę inwestora, ale w przypadku luki finansowej skorzystać ze wspomnianego art. 87, by "spięły się" fundusze inwestora i środki publiczne. Podawane na konferencji przykłady dobrych rozwiązań to m.in. wykorzystanie huty w Chlewiskach do celów Muzeum Hutnictwa i Przemysły Maszynowego, Kopalnia "Ćwiczebna", wchodząca w skład Muzeum Miejskiego "Sztygarka", Muzeum Odry, Sowiogórskie Muzeum Techniki. Agnieszka Lorenc-Karczewska z Regionalnego Ośrodka Badań i Dokumentacji Zabytków w Łodzi pokazała, jak wiele zrobiono w tym mieście. Tereny przemysłowe zajmowały kiedyś 20% powierzchni centrum miasta. Obecnie tylko niektóre obiekty pełnią funkcję produkcyjną lub magazynową; w wielu z nich mieszczą się siedziby firm, centra handlowe lub medyczne, redakcje gazet i prywatnej rozgłośni radiowej, a także uczelni (na przykład Wyższa Szkoła Humanistyczno-Ekonomiczna). Fabryki przekształcane bywają na mieszkania, np. lofty w dawnej fabryce Karola Scheiblera. Już na początku lat 60. XX wieku "Biała fabryka" Ludwika Meyera przekształcona została na potrzeby Centralnego Muzeum Włókiennictwa; stopniowo adaptowano na ten cel kolejne budynki. Przędzalnię z końca XIX wieku, znajdującą się na terenie dawnego zespołu fabrycznego Izraela Poznańskiego, adaptowano na Muzeum Sztuki w Łodzi. Kolejnym etapem było przekształcenie zespołu fabryki Poznańskiego w centrum handlowo-rozrywkowe "Manufaktura". Dla realizacji zadania "Rewitalizacja zespołu budynków pierwszej łódzkiej elektrowni, tzw. EC1, i jej adaptacja" - utworzono instytucję kulturalną "EC1 Łódź - Miasto Kultury". Mniej optymizmu przyniosła prezentacja dr. inż. Waldemara Affelta z Politechniki Gdańskiej na temat tego, co się dzieje w Stoczni Gdańskiej. Na tym terenie od połowy XIX wieku rozwijało się nowoczesne stoczniownictwo. Do XXI wieku przetrwały zarówno obiekty budowlane, jak i ruchome, tworzące największy tego rodzaju autentyczny, zintegrowany i unikatowy w Europie historyczny zespół stoczni pełnomorskiej. Przemiany własnościowe, podział terenu w 2006 roku i planowanie lokalizacji wielkiego przedsięwzięcia deweloperskiego pod nazwą Nowe Miasto, sprawiły, że wartości kulturalne ulegają znacznemu pomniejszeniu, a nawet całkowitej dewaloryzacji. Planowana rewitalizacja pomija całkowicie aspekt dziedzictwa kulturowego. Na nową kategorię historycznych obiektów, godnych ożywienia, wskazał dr inż. Wojciech Preidl z Politechniki Śląskiej. Chodzi o nieczynne tunele kolejowe, które mogłyby stać się atrakcją turystyczną. Na przykład na bazie nie użytkowanego przez PKP tunelu pod Małym Wołowcem mógłby powstać markowy produkt turystyczny, który wzbogaciłby ofertę turystyczną gminy Jedlina i przyczynił się do wzrostu aktywności społeczności lokalnej. Podczas konferencji goście z Uniwersytetu Bordeaux zaprezentowali zabytki przemysłu i techniki z miasta Bordeaux i okolic, zwracając uwagę na społeczne, gospodarcze, edukacyjne i oświatowe aspekty: ochrony i ekspozycji takich obiektów. W proces ochrony i promocji dziedzictwa technicznego Francji włączona jest młodzież, m.in. w formie odbywania staży w różnych krajach Europy. Autorzy francuskiej prezentacji odbywają taki 2-miesięczny staż w Fundacji Otwartego Muzeum Techniki. W drugim dniu uczestnicy konferencji zawitali m.in. do "Konesera". Historię fabryki opowiedział i po budynku administracyjnym oprowadził Janusz Owsiany ze stowarzyszenia "Monopol Warszawski". Przewodnikiem w wędrówce po budynku kotłowni był Krzysztof Tyszkiewicz z BBI Development NFI SA. W Sali Ekspozycyjnej Muzeum Warszawskiej Pragi w organizacji - funkcjonującej na terenie "Konesera" - goście obejrzeli wystawę "Ginący Detal Praski" - fotografie Krzysztofa Jaszczyńskiego. Zajrzeli także do Magazynu "Praga". Uczestniczka konferencji, na co dzień przewodnik miejski, uznała prezentację w "Koneserze" za jedną z najlepszych. "Obiekt wspaniale zachowany. Przyszłość widzę w jasnych barwach. Jeśli inwestor zrealizuje obietnice - to miejsce stanie się magnesem stolicy, będzie przyciągać nie tylko warszawiaków." Katarzyna Komar-Michalczyk z Fundacji "Hereditas" ocenia konferencję jako bardzo udaną. Uczestnicy mieli po raz pierwszy okazję zobaczyć z bliska Pragę i "Konesera". Byli zdumieni, że tu także są zachowane ciekawe obiekty. Fundacja planuje cykliczne spotkania o tej tematyce, nie tylko w gronie warszawskim, ale dla różnych środowisk konserwatorskich z kraju i zagranicy.
K.
|