Podaj rękę swojemu dziecku3
W poprzednim artykule pisaliśmy o tym co może zaniepokoić rodziców, którzy uważnie śledzą rozwój swojego dziecka. Uchwycenie takiego momentu jest bardzo istotne dla dalszych losów naszej pociechy, która im młodsza, tym łatwiej poddaje się wszelkim oddziaływaniom (zarówno tym złym jak i dobrym). Najlepszym, okresem do rozpoczęcia reedukacji tzn. pracy korekcyjno-kompensacyjnej jest wiek 6-9 lat. W tym okresie uczeń nie ma jeszcze utrwalonych nieprawidłowych nawyków podczas czynności czytania i pisania, układ nerwowy jest plastyczny, a on sam należy jeszcze do grupy z tak zwanego „ryzyka dysleksji”. Oto przykład: Rodzice Ewy byli bardzo dumni ze swej czteroletniej pociechy, która szybko uczyła się wierszyków i piosenek oraz porozumiewała się prostymi zdaniami. Nie lubiła natomiast bawić się puzzlami, mozaiką, czy klockami obrazkowymi. Kiedy poszła do przedszkola okazało się, że ma duże problemy z ubieraniem się, zapinaniem guzików, sznurowaniem butów i na tle swej grupy wyróżniała się znacznie mniejszą sprawnością. Zabawy ruchowe takie jak skakanie na skakance, ćwiczenia gimnastyczne, czy tzw. pajacyk sprawiało jej dużą trudność. Za namową nauczycielki przedszkola matka udała się do psychologa. Po rozmowie i różnorakich testach okazało się, że dziewczynka jest z ryzyka dysleksji i zalecono ćwiczenia usprawniające współdziałanie ręka-oko, np. lepienie z plasteliny, malowanie, wydzieranie, wycinanie, składanki papierowe (origami). W klasie „0” Ewa czytała całkiem dobrze ale miała problemy z trudniejszymi szlaczkami, umieszczeniem liter w liniach i odwzorowywaniem ich kształtów przy stwierdzonej inteligencji prawidłowej dla wieku. Po rozpoczęciu nauki w kl.I dziewczynka uczęszczała na indywidualne zajęcia już pod okiem fachowca, które odbywały się dwa razy w tygodniu. Była to żmudna praca, wymagająca systematycznych ćwiczeń również w domu, co jest warunkiem powodzenia terapeutycznego. Z biegiem czasu pisanie liter w liniach stało się mniejszym problemem, ale dziecko pomimo znajomości zasad ortograficznych robiło błędy, np. potrafiło napisać na jednej stronie ten sam wyraz w dwóch wersjach, opuszczało niektóre litery, zmieniało ich kolejność, pismo było kanciaste. Nasza rozmówczyni znalazła szkołę, gdzie problem dysleksji jest znany nauczycielom, a klasy na tyle małe, że stwarzają warunki do indywidualnej opieki nad uczniem. Jest to trudne do zrealizowania w klasach trzydziestoosobowych. Od nowego roku szkolnego dziewczynka będzie już uczęszczała do gimnazjum, co napawa obawą ją i jej rodzinę. Czy nowa szkoła będzie równie przyjazna? Nauczyciele mówią, że dziewczynka jest zdolna i bystra, łatwo zapamiętuje różne fakty, logicznie myśli i prawidłowo wyciąga wnioski. Nie ma problemów ze sformułowaniem swoich myśli w mowie ale podczas prac pisemnych nie „mieści się” w wyznaczonym czasie, nie nadąża przepisywać tekstu z tablicy, myli kierunki na mapie jak również strony (lewa, prawa). Dzięki zajęciom korekcyjno-kompensacyjnym i wyrozumiałości nauczycieli Ewa odzyskała wiarę we własne możliwości, motywację do nauki. Nauczyła się również sposobów radzenia sobie z trudnościami. Poznała niekonwencjonalne metody uczenia się, np. wizualizacje, mnemotechniki, notatkę nielinearną, gimnastykę umysłu, itp. Od tego roku Ministerstwo Edukacji Narodowej (MEN) wyszło naprzeciw dzieciom z dysleksją zdającym egzamin do gimnazjum i liceum. Po przedstawieniu właściwego orzeczenia z rejonowej poradni psychologiczno-pedagogicznej lub innej publicznej poradni specjalistycznej i na wniosek rodziców (opiekunów prawnych) ucznia, a w szczególnych przypadkach na wniosek wychowawcy klasy lub pedagoga szkolnego, mają one prawo do skorzystania z egzaminu dostosowanego do ich typu trudności, np. wydłużono czas o 50%, polecenia i instrukcje czytane są głośno przez nauczyciela, nie ocenia się błędów ortograficznych. Opinia poradni musi być wydana nie późnej niż do końca września roku szkolnego, w którym odbywa się sprawdzian lub egzamin gimnazjalny. Z zakładanych udogodnień uczniowie mogą, ale nie muszą korzystać. Taka pomoc może być udzielana w przedszkolu, szkole lub placówce psychologiczno-pedagogicznej na wniosek: ucznia, rodziców, nauczyciela uczącego, pedagoga, psychologa lub innych poradni specjalistycznych. Zajęcia w szkole mają formę zajęć dydaktyczno-wychowawczych, zajęć specjalistycznych (korekcyjno-kompensacyjnych, logopedycznych, socjoterapeutycznych i innych, klas wyrównawczych, klas i szkół terapeutycznych (jest już Toruńska Szkoła Terapeutyczna, prowadzona przez dr Jadwigę Jastrząb - nauczyciela akademickiego na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika), zajęć psychoedukacyjnych dla uczniów lub rodziców, porad dla uczniów, konsultacji i warsztatów dla rodziców i nauczycieli. Korzystanie z wyżej wymienionych form pomocy jest dobrowolne i wymaga zgody rodziców. Na podstawie pisemnej opinii publicznej poradni psychologiczno-pedagogicznej lub innej publicznej poradni specjalistycznej nauczyciel jest zobowiązany dostosować wymagania edukacyjne do indywidualnych potrzeb ucznia, u którego stwierdzono trudności w uczeniu się, w tym specjalistyczne trudności, uniemożliwiające sprostanie tym wymaganiom. Szczegółowe informacje na ten temat można przeczytać w zeszytach MEN „O pomocy psychologiczno-pedagogicznej” Nr 40 z serii „Biblioteczka reformy”. Warto podkreślić, że wiele osób z dysleksją rozwojową miało wybitne uzdolnienia artystyczne, naukowe, czy polityczne np. Jan Ch. Andersen, Pablo Picasso, Tomasz Edison, Albert Einstein, George Washington, Winston Churchill. Słabi uczniowie z dysleksją mogą też być dobrymi studentami. Wymaga to jednak właściwej opieki, pomocy dydaktycznej i wsparcia emocjonalnego ze strony rodziców, wczesnego rozpoznania charakteru trudności i jego wieloletniego udziału w terapii pedagogicznej, motywacji dziecka do pracy nad sobą i wypracowania przez nie własnej strategii na pokonywanie trudności w kolejnych szkołach, zdecydowanie dobrej inteligencji oraz zrozumienia ze strony nauczyciela. Wieloletnia praca dziecka w uczeniu się, przy wsparciu ze strony dorosłych ma też korzystny wpływ na rozwój jego osobowości. Osoby te są dobrze przygotowane do pracy, bowiem w wyniku doświadczeń, opanowania sposobów radzenia sobie z trudnościami szkolnymi, potrafią rozwiązywać inne trudności życiowe. Niektórych jednak kłopotów nie da się przezwyciężyć przez całe życie. Trzeba to brać pod uwagę przy wyborze zawodu. Kto myli stronę lewą i prawą, nie powinien być zawodowym kierowcą ani architektem. Na szczęście, dzięki coraz doskonalszym metodom terapii i osiągnięciom techniki, takich ograniczeń jest znacznie mniej niż kiedyś.
Joanna Dąbrowska
nauczyciel, reedukator SP nr 58
|