Wieczór marzeń w ZOO
Od piętnastu lat w ogrodach zoologicznych wielu krajów odbywa się Wieczór Marzeń dla dzieci przewlekle chorych i niepełnosprawnych. 5 czerwca Fundacja "Dziecięca Fantazja" zaprosiła na taki wieczór do warszawskiego ZOO pacjentów Centrum Zdrowia Dziecka, Poradni Mukowiscydozy i Oddziału Onkologicznego Szpitala przy ul. Kasprzaka, Hospicjum Dziecięcego, dzieci z zespołem Downa i porażeniem mózgowym. W Wieczorze Marzeń uczestniczyło 150 dzieci. Przygotowano dla nich wiele atrakcji. Jako pierwsi do zabawy porwali bębniarze. Lider zespołu, pochodzący z Konga, ale już od dawna zakorzeniony rodzinnie w Polsce, Ricky Lion prezentował instrumenty i opowiadał o nich piękną polszczyzną, dyrygował, zachęcał dzieci do rytmicznego klaskania, grania na ustawionych w kręgu bębnach, wreszcie - do wspólnego tańca w afrykańskich rytmach. Tańcem zabawiali widownię jego koledzy: David, Alex i Stefan. Dalszą interaktywną zabawę poprowadzili: Aneta i Wojtek Pałęccy z Teatru "Lalka". Były śpiewy, tańce na stojąco i na siedząco, przeciąganie liny, naśladowanie zwierząt i ptaków ruchami i głosem, konkursy ze znajomości bajek. W wielu zabawach dzieci występowały razem z rodzicami. Na zakończenie wszystkim wręczono pluszaki. Miłośnikom motoryzacji frajdę sprawił warszawski Klub "Gremium", którego członkowie przyjechali na markowych motocyklach: harley, suzuki, yamaha, BMW i zapraszali dzieci do przejażdżek. Przyglądali się temu dwaj kilkunastoletni chłopcy na wózkach. Jeden wyraził chęć, został przeniesiony na motocykl i przytulony do pleców właściciela odbył rundę wokół fontanny. Drugi chłopiec nie dał się namówić, wolał tylko popatrzeć. Na tych, co chcieli obejrzeć z bliska, przejechać się lub przynajmniej sfotografować na siedzeniu, czekał policyjny motocykl BMW, udostępniony przez Wydział Ruchu Drogowego KS Policji i udzielający wyjaśnień policjant z Sekcji Profilaktyki Społecznej. Popatrzeć z bliska i dotknąć można było kilku maleńkich mieszkańców ZOO, wystawionych w kuwetach na stoliku: straszyka nowogwinejskiego, szarańczaków, jaszczurek i żółwia. W pobliżu Fundacja "Atelier" zapraszała do stanowisk komputerowych: malowania na ekranie, animacji, tworzenia poruszających się postaci i obiektów. Przy pięciu stanowiskach miejsca były cały czas zajęte. W nadchodzący weekend "Atelier" znów zagości w ZOO. Powodzeniem cieszyła się także oferta rysowania obrazków kredkami i malowania farbami. Rozłożone na trawie prace schły w pięknym słońcu. Co się wam najbardziej podobało? - zapytaliśmy grupę nastolatek: Magdę, Jolę i dwie Kasie. Uśmiechnięte dziewczyny (wśród nich jedna na wózku) wyliczankę zaczęły od kiełbasek, którymi częstowano uczestników; potem była "fajna muzyka", zwierzęta, których można dotknąć, malowanie, spotkanie z gwiazdą, bliskie spotkanie z hipopotamem i rekinem. "Wszędzie chodzimy. Trzeba się cieszyć z życia. Bez ryzyka nie ma życia. Jest ryzyko - jest zabawa" - takimi refleksjami podzieliły się podopieczne Ośrodka Centrum Zdrowia Dziecka. Oprócz wspomnianych kiełbasek z grilla, dla wszystkich przygotowano różne słodkie poczęstunki i napoje owocowe. "Co roku jest fajniej, co roku więcej atrakcji - powiedziała nam Partycja Wróbel z Fundacji "Dziecięca Fantazja". - Cieszę się, bo panuje tu wyjątkowa atmosfera. To impreza bez barier. Gdy chore dzieci są wśród zdrowych, ściąga to uwagę, nie zawsze pozytywną. Tu mogą się bawić spokojnie. Dopisała nam pogoda. Co roku, nawet gdy są burze i opady - na czas naszej imprezy się wypogadza." K.
|