Wrześniowe lekcje historii

Przypadające we wrześniu rocznice ważnych wydarzeń z najnowszej historii Polski były inspiracją uroczystości, organizowanych na Pradze Północ z udziałem kombatantów, młodzieży szkolnej, przedstawicieli władz samorządowych i wojska.

10 września głównym tematem uroczystości na skwerze im. płk. Antoniego Żurowskiego, dowódcy Powstania Warszawskiego na Pradze, były walki praskich oddziałów AK oraz ich rozwiązanie po zdobyciu Pragi przez wojska Frontu Wschodniego.

Przewodniczący Społecznej Rady Kombatanckiej Praga Północ płk Czesław Lewandowski przypomniał, że Godzina "W" 1 sierpnia 1944 roku była długo oczekiwanym sygnałem dla konspirującej młodzieży. Na powstańczych barykadach stanęły 23 tysiące żołnierzy podziemnej armii polskiej, w tym ok. 7 tysięcy na Pradze. Powstanie Warszawskie na historycznej Pradze miało nieco inny charakter i przebieg niż w pozostałych częściach Warszawy. Trwało znacznie krócej, a i jego zasięg - z przyczyn obiektywnych - był znacznie ograniczony. Większość prób zdobycia, w pierwszych dniach Powstania, przewidzianych obiektów, jak koszary na ul. 11 Listopada, dworce, mosty i inne obiekty, ze względu na silną obsadę garnizonów niemieckich, okazały się bardzo krwawe i niemożliwe, pomimo wielkiej determinacji i bohaterskiej postawy powstańców praskich.

Płk Antoni Żurowski, który kierował parodniowymi walkami Powstania na Pradze, nie zawahał się podjąć trudnej decyzji jego zakończenia ze względu na bardzo duże straty osobowe i beznadziejną sytuację jednostek powstańczych. Po zaprzestaniu walk powstańcy prascy zasilali oddziały powstańcze lewobrzeżnej Warszawy, a następnie, po wyzwoleniu prawobrzeżnej Warszawy, zgłaszali akces do jednostek Wojska Polskiego, by kontynuować walkę z wrogiem. Wielu z nich dotarło do Berlina. Nie może umknąć naszej pamięci i to, że dla poważnej grupy powstańców praskich, szczególnie tych, którzy pozostali na Pradze i nie zgłosili akcesu do WP, okres po wyzwoleniu był bardzo trudny, a nawet tragiczny.

Hołd uczestnikom Powstania to nasz obowiązek. Oby wartości, które okupili krwią, były impulsem do ulepszania naszych bieżących działań - to przesłanie od marszałka Województwa Mazowieckiego Adama Struzika, przekazał uczestnikom uroczystości Zbigniew Czaplicki. W imieniu abp Henryka Hosera prałat Gołębiewski przedstawił walkę powstańców jako przykład umiłowania Boga i Ojczyzny. Decyzje podejmują jednostki; walkę prowadzili mieszkańcy - prawdziwi bohaterowie. Powinniśmy im oddać hołd i pamiętać o tych, co nie wahali się oddać krew - zachęcała burmistrz Pragi Północ Jolanta Koczorowska. W uroczystości wzięła udział córka płk. Żurowskiego Ewa Pieszkiewicz.

Odczytano Apel Poległych. Wieńce złożyli przedstawiciele organizacji kombatanckich, Ministerstwa Obrony Narodowej, prezydenta m.st. Warszawy, Dzielnicy Praga Północ, Stowarzyszenia Szarych Szeregów, Kibiców Legii Warszawa. Przed pamiątkowym głazem przeszły poczty sztandarowe kilkunastu praskich szkół. Uroczystość uświetniła Kompania Reprezentacyjna Wojska Polskiego.

14 września, w 66. rocznicę wyzwolenia prawobrzeżnej Warszawy przez 1 D.P. im. T Kościuszki, w uroczystości przed pomnikiem "Kościuszkowca" udział wzięli żołnierze 1. Warszawskiej Dywizji Zmechanizowanej im. Tadeusza Kościuszki - "spadkobiercy" wyzwolicieli Pragi, abp Henryk Hoser, przedstawiciele związków i stowarzyszeń kombatanckich. MON, władz samorządowych Warszawy, Pragi Północ, Legionowa, instytucji oświatowych, kulturalnych i spółdzielczych oraz Alicja Robakiewicz - córka gen. Berlinga. Przed pomnikiem stanęły 3 poczty sztandarowe kombatantów i 8 - z praskich szkół. W przemówieniu płk. Czesława Lewandowskiego nie zabrakło gorzkich refleksji.

"W kolejnych rocznicach Powstania Warszawskiego jakże słusznie mówi się o bohaterstwie powstańców, ale dziwnie milczy o udziale, poświęceniu i nie mniejszym bohaterstwie żołnierzy - Berlingowców, którzy próbowali nieść pomoc powstańcom na lewobrzeżnej Warszawie, wspólnie z nimi walczyli i ginęli, a próby tej pomocy okazały się bardzo krwawe. Wyzwolenie Pragi pozwoliło dowodzącemu wówczas 1. Armią WP gen. Zygmuntowi Berlingowi nazajutrz po jej wyzwoleniu, bo już 15 września 1944 roku, podjąć, jak na ówczesne warunki, śmiałą decyzję o forsowaniu Wisły, celem natychmiastowego udzielenia pomocy powstańczej Warszawie. Nikt nie może zaprzeczyć, że była to jedyna decyzja, jaką mógł podjąć Polak, dowódca polskiej armii, w obliczu tragedii polskiej stolicy. To właśnie z wyzwolonej prawobrzeżnej Warszawy jednostki 3., 2. i 1. dywizji forsowały Wisłę, by uchwycić przyczółki na Czerniakowie, Żoliborzu i Pelcowiźnie i walczyć wspólnie z powstańcami Warszawy. I walczyli. Działania te zostały okupione stratą prawie 5 tysięcy żołnierzy; należą do najbardziej krwawych, jeżeli się uwzględni, że w całym Powstaniu zginęło ok. 18 - 20 tysięcy walczących powstańców... Wbrew prawdzie historycznej usłużni historycy i dziennikarze starają się umniejszyć zasługi jednostek WP na Froncie Wschodnim w dzieło wyzwolenia kraju. Nie mówi i nie pisze się o żołnierzach Berlingowcach. Z premedytacją zniekształcana jest i usuwana zarówno z pamięci społecznej, podręczników szkolnych, literatury, jak i prasy, wszelka informacja o ich bohaterstwie, poświęceniu, zasługach, w dzieło wyzwolenia Pragi i nie tylko.... Dla nas, prażan, dzień 14 września, na zawsze pozostanie dniem wyzwolenia z niemieckiej okupacji, straszliwego terroru i ciągłego zagrożenia życia - i otwarcia na życie."

W hołdzie wyzwolicielom Pragi, przed pomnikiem Kościuszkowców złożono kwiaty. Nie zabrakło drogich sercom i uszom Polaków pieśni wojskowych i patriotycznych w wykonaniu solisty Orkiestry Warszawskiej.


K.
7567