Zostało dużo pracy (2)
Ciąg dalszy wywiadu z Sebastianem Wierzbickim - wiceprzewodniczącym SLD w stolicy, radnym Rady Warszawy w mijającej kadencji i liderem listy SLD w okręgu nr 6 (Praga Północ i Białołęka) w wyborach samorządowych 21 listopada. W poprzednim numerze gazety rozmawialiśmy o powstaniu i funkcjonowaniu koalicji SLD - PO rządzącej Warszawą przez ostatnie cztery lata i jej największych sukcesach. Dziś czas zapytać o niepowodzenia. Dla mnie największym niepowodzeniem było przeniesienie sporu politycznego pomiędzy PiS i PO na szczebel samorządu. Naprawdę wiele czasu zostało zmarnowane na jałowe dyskusje i "pyskówki" na sesjach rady miasta i w dzielnicach. Wina za to leży zarówno po stronie przedstawicieli Prawa i Sprawiedliwości, jak i Platformy. Z wymiernych niepowodzeń najbardziej bolą mnie te dotyczące inwestycji na terenie prawobrzeżnej Warszawy, a więc opóźnienia w rozpoczęciu budowy Trasy Świętokrzyskiej, Trasy Tysiąclecia, Mostu Krasińskiego i odłożenie na przyszłość budowy tras dojazdowych do Mostu Północnego, co grozi paraliżem komunikacyjnym przy wjeździe na most z ul. Modlińskiej. Jako radni SLD mocno to oprotestowaliśmy i urzędnicy pani prezydent musieli wycofywać się z tego pomysłu, choć za kolejnym razem ostatecznie go przeforsowali, tłumacząc fatalnym stanem finansów miasta. Mam nadzieję, że uda się nam to zmienić w nowej kadencji i mieszkańcy wschodniej Białołęki również będą mieli bezpośredni dojazd do nowego mostu. I wreszcie bezpłatny internet bezprzewodowy - za jego brak w Warszawie Hannie Gronkiewicz-Waltz należy się co najmniej żółta kartka! Jakie plany na kolejną kadencję? Moimi priorytetem jest poprawa komunikacji poprzez doprowadzenie linii tramwajowej przez Most Północny na Tarchomin, przedłużenie drugiej linii tramwajów od pętli na Żeraniu i utworzenie połączeń ze wschodniej Białołęki do pętli tramwajowej na Annopolu. W przypadku dróg podstawą jest poszerzenie ulic Płochocińskiej i Marywilskiej, wspomniana wcześniej budowa trasy Mostu Północnego od ul. Modlińskiej do Płochocińskiej oraz budowa dróg lokalnych. Kolejny, dla mnie równie ważny cel, to zapewnienie miejsc w szkołach, przedszkolach i żłobkach dla wszystkich potrzebujących mieszkańców obu dzielnic. Niezmiernie ważna jest budowa nowych mieszkań komunalnych i remonty istniejących i obiecuję, że w nowej kadencji te mieszkania powstaną. Kolejna sprawa to zwiększenie dostępu do publicznej, bezpłatnej służby zdrowia, podnoszenie jej standardów i powstrzymanie jej prywatyzacji. Publiczna opieka zdrowotna może być świadczona na takim samym poziomie jak prywatna, czego najlepszym dowodem jest funkcjonowanie północnopraskiego zespołu przychodni (SZPZLO Praga Północ), w którym jestem przewodniczącym Rady Społecznej. Następny priorytet to kontynuowanie rewitalizacji Pragi i jej zabytków we współpracy z organizacjami pozarządowymi, które od lat się w to angażują, jak chociażby Związek Stowarzyszeń Praskich. I wreszcie uruchomienie darmowego dostępu do internetu, co w stolicy europejskiego państwa powinno być standardem! Plany ambitne... Plany są bardzo ambitne, ale realne do wykonania. Zaniedbania prawobrzeżnej Warszawy są tak duże, że dziś musimy nadrabiać je w tempie ekspresowym. Pieniądze na to wszystko muszą się znaleźć. Tylko czy się znajdą? Osobiście wielokrotnie udawało mi się pozyskiwać dodatkowe środki finansowe dla prawobrzeżnej Warszawy i wierzę, że tak będzie również w następnej kadencji. Apeluję z tego miejsca do wszystkich koleżanek i kolegów, którzy zostaną radnymi Rady Warszawy z tego okręgu o wspólną - ponad politycznymi podziałami - pracę na rzecz Białołęki i Pragi Północ, a zwłaszcza dbanie, aby na te dzielnice pieniędzy w budżecie miasta nigdy nie brakło. Ale budżet miasta świeci pustkami... Miasto ma, według mnie, co najmniej kilka możliwości, gdzie może i powinno szukać dodatkowych dochodów. Trzeba zmaksymalizować pozyskiwanie funduszy unijnych oraz zwiększyć przychody ze sprzedaży nieruchomości, bo dziś ta działka kompletnie leży i osoby odpowiedzialne powinny ponieść za to konsekwencje. Kolejne źródło to prywatyzacja zbędnych miejskich spółek, ale tylko tych, których działalność nie jest kompletnie związana z zadaniami własnymi miasta i które przynoszą ogromne straty. Przecież miastu nie jest potrzebne Przedsiębiorstwo Gospodarki Maszynami Budownictwa Warszawa, zajmujące się wynajmem dźwigów, czy Przedsiębiorstwo Robót Inżynieryjno-Budowlanych Warszawa produkujące kostkę brukową! Wreszcie ostatnie źródło - wypracowanie skutecznego mechanizmu płacenia podatków w Warszawie przez osoby, które tu żyją, a zameldowane są gdzie indziej. Mamy nadzieję, że w kolejnej kadencji się to uda. Dziękujemy za rozmowę i życzymy powodzenia. Ja również dziękuję bardzo i na koniec zachęcam mieszkańców Warszawy do wzięcia udziału w wyborach samorządowych 21 listopada. To naprawdę od Państwa zależy, jak to miasto będzie wyglądało za kilka lat i jak nam się będzie w nim żyło. Rozmawiała Ewa Tucholska |