Jestem pewien, że sprostamy
Nowa kadencja samorządów rozpoczęta. Funkcję burmistrza Białołęki objął ponownie Jacek Kaznowski. Na II sesji Rady Dzielnicy, w tajnym głosowaniu, został wybrany również głosami oponentów politycznych. Pytamy burmistrza Jacka Kaznowskiego o plany na najbliższe cztery lata. Przypuszczam, że wybór - tak dobrym stosunkiem głosów - to dla Pana spora satysfakcja? Oczywiście, bo to oznacza, że moja praca w minionej kadencji znalazła uznanie. Szczególnie cieszy mnie fakt, iż głosowali za moją kandydaturą radni z innych niż PO opcji politycznych i że mój wynik tym razem był znacznie lepszy niż cztery lata temu. Jestem również zadowolony, że będę miał szansę kontynuowania tego, co rozpocząłem i zawalczenia dla dzielnicy o nowe inwestycje. Osiem lat to jest czas, w którym można już zrobić sporo. Mam oczywiście świadomość ograniczeń - Białołęka nie jest samotną wyspą, jest jednostką pomocniczą stolicy, budżet rozkłada się na 18 dzielnic, które mają jak my - potrzeby inwestycyjne. Muszę również liczyć się z tym, że budżet nie będzie taki, jakiego byśmy sobie życzyli, mamy kryzys. Satysfakcjonujące jest i to, że miastem rządzi - ponownie - prezydent z mojej partii, to z pewnością pomaga w porozumieniu. Hanna Gronkiewicz-Waltz obiecywała kontynuację i zmiany na lepsze. Wiem jedno - za jej poprzedniej kadencji zaprzestano traktowania Białołęki jak dzielnicy peryferyjnej i mam nadzieję, że taka tendencja się utrzyma. Najlepszym dowodem na to są strategiczne inwestycje dla naszej dzielnicy - Most Północny, modernizacja Modlińskiej, modernizacja Oczyszczalni Ścieków Czajka, szybki tramwaj i wiele innych, które przecież - de facto - będą służyć całemu miastu i na które latami nie mogliśmy się doczekać. Wobec tego z jakim nastawieniem wchodzi Pan w tę kadencję? Na pewno kontynuacja, ale czy przewiduje Pan jakieś modyfikacje? Mówiłem już, bodaj przy okazji naszej ostatniej rozmowy, że jestem realistą i nigdy nie obiecuję tego, czego nie da się wykonać. Obce mi jest rozbudzanie emocji i oczekiwań na użytek kampanii wyborczych. W związku z tym nie przewiduję jakichś radykalnych modyfikacji tego, co zaplanowaliśmy. Wyznaję zasadę, że do samorządu przychodzi się po to, by w wyniku naszych działań mieszkańcom żyło się lepiej. Oczywiście, biorąc pod uwagę uwarunkowania zewnętrzne, choćby mniejszy budżet, plany muszą podlegać bieżącej weryfikacji. Największym problemem Białołęki - poza kwestiami komunikacyjnymi, które już niebawem doczekają się pozytywnego rozwiązania - jest wciąż oświata. Ustawa nakładająca na nas obowiązek znalezienia miejsc w zerówkach dla wszystkich pięciolatków i miejsc w pierwszych klasach dla sześciolatków, to dla Białołęki problem. Wobec tego będziemy pod sporą presją. Dla dzieci z zamożniejszych rodzin znajdą się miejsca w przedszkolach prywatnych, ale nie możemy przecież uciekać od odpowiedzialności za dzieci, których rodziców nie stać na wysokie opłaty i tym dzieciom musimy zapewnić miejsca w placówkach komunalnych. Wariant zakładający dowożenie dzieci do przedszkoli w innych dzielnicach, tam gdzie są wolne miejsca, bo są takie przedszkola, ma swoje ograniczenia, zważywszy na trudności komunikacyjne Białołęki. Te trudności są przecież przejściowe. Perspektywa Mostu Północnego, szerokiej Modlińskiej i szybkiego tramwaju jest nieodległa. Właśnie. I tu pojawia się światełko w tunelu. Będziemy mieli zupełnie nowe możliwości. Powoli wyłania się kompleksowy system komunikacyjny, na miarę potrzeb Białołęki, a te są ogromne, biorąc pod uwagę wciąż budujące się nowe osiedla i rosnącą liczbę mieszkańców. Do wymienionych elementów tego systemu trzeba dodać jeszcze linię kolejową Warszawa Gdańska - Legionowo, której pociągi zwiększą częstotliwość kursowania po zakończeniu modernizacji torowiska i modernizacja Marywilskiej - poszerzenie do dwóch pasów ruchu w obu kierunkach. W przyszłym roku pojawią się bezkolizyjne przejazdy przez torowiska - dwa wiadukty kolejowe przy Klasyków i Mehoffera. I modernizowana trasa Armii Krajowej, gdzie buduje się bezkolizyjne węzły komunikacyjne. A patrząc dalej - lotnisko Modlin, z dostępem do tanich linii lotniczych. Dodajmy do tego drugą linię tramwaju z Żerania, wzdłuż ulicy Modlińskiej, nowy most w rejonie Kobiałki nad Kanałem Żerańskim, nowe, lokalne ulice. Trzeba sobie powiedzieć, że jest to dla Białołęki perspektywa, o której jeszcze parę lat wstecz nikomu się nie śniło. Mówiłem przy okazji naszego ostatniego spotkania o pomyśle na włączanie deweloperów budujących osiedla w wyposażanie ich w niezbędną infrastrukturę. Pomysł tak bardzo spodobał się władzom innych dzielnic, że zamierzają go wdrożyć. W ten sposób powstał rurociąg kanalizacyjny z Płud do osiedla Regaty na Kobiałce, który daje możliwość podłączenia 100 tys. mieszkańców. To inwestycja dewelopera, który budował osiedle Regaty. Rurociąg jest swoistym ewenementem, bowiem jest to największa tego typu inwestycja prywatna w Polsce. Jakie plany na tę kadencję? W poprzedniej kadencji wybudowaliśmy pierwszy żłobek. W tej chwili prowadzimy rozmowy z miastem w sprawie włączenia naszej dzielnicy w budowę miejskich żłobków. Tego typu placówki są wręcz nieodzowne, zapotrzebowanie jest ogromne. Mam nadzieję, że uda mi się doprowadzić do budowy dwóch żłobków. Bardzo liczę, że uda się włączyć deweloperów do budowy kilku galerii handlowych z obiektami sportowymi, m.in. z kręgielnią, a także z bardzo oczekiwanym przez mieszkańców multikinem. Jest szansa na powstanie nowego basenu i hali sportowej. Wobec rosnącej ilości mieszkańców pojawiają się problemy z dostępem do opieki zdrowotnej. Brakuje przychodni, brakuje lekarzy specjalistów, nie mamy szpitala. Jest bardzo realna szansa na budowę prywatnego szpitala na sto łóżek, w porozumieniu z NFZ. Nie zaniechaliśmy również idei powstania szpitala publicznego, wskazałem już miastu lokalizację dla tej placówki. Będziemy stale poszerzać ofertę rekreacyjno - sportową i kulturalną. Będzie działał letni teatr, na kształt staromiejskiego Lapidarium, bądź Arkad Kubickiego. Będzie - sprawdzone już - letnie kino. Oddamy do użytku trzy rozbudowane szkoły przy Kobiałki, Berensona i Juranda ze Spychowa, dwa rozbudowane przedszkola przy Porajów i Strumykowej, rozpoczniemy budowę dwóch nowych szkół, w tym przy Ceramicznej, zmodernizujemy kolejne boiska przyszkolne. Jakieś obawy? Obawy - to może za dużo powiedziane. Nie będzie łatwo, bowiem od przyszłego roku wchodzi nowa ustawa o finansach publicznych. Nie będzie już możliwości przesuwania środków z inwestycji na wydatki bieżące. Nie będzie można spłacać długów z własnych dochodów, ale jedynie z nadwyżek. Nie będzie można wydać więcej niż miało się przychodów, w związku z tym nie można będzie zaciągać nowych zobowiązań. Cięcia budżetowe sprawią, że będziemy musieli ograniczyć swoje apetyty. W tej nowej sytuacji trzeba będzie pilnować, by nie zgubić ani złotówki i zrealizować maksimum. Będziemy musieli wykazać się wielką roztropnością i mądrością, by sprostać nowej sytuacji. Jestem pewien, że sprostamy. Rozmawiała Elżbieta Gutowska |