Prezenty na Święto Matki
Dla mieszkanek Domu Samotnej Matki i dziecka na Pradze Północ święto zaczęło się dzień wcześniej niż przewiduje kalendarz. 25 maja, z życzeniami i prezentami przybył tu Artur Buczyński wiceburmistrz Wilanowa w towarzystwie Krzysztofa "Diablo" Włodarczyka oraz Wojciech Gajewski, dyrektor Ośrodka Pomocy Społecznej. Wizyta była finałem akcji, rozpoczętej podczas Praskiej Gali Boksu 13 listopada 2010 roku. Wtedy odbyła się licytacja rękawic gwiazdy tej gali, Krzysztofa Włodarczyka. Wygrał Artur Buczyński, wówczas wiceburmistrz Pragi Północ, oferując 8 tysięcy złotych. Za tę kwotę zakupiony został sprzęt, który teraz wzbogacił zasoby Domu Samotnej Matki i Dziecka: telewizor Samsung LCD, Play Station z 3 grami, cyfrowy aparat fotograficzny Nikon, 2 kuchenki mikrofalowe i kuchenka gazowa. Artur Buczyński wyraził nadzieję, że te dary będą dobrze służyły mieszkankom Domu. Drugi aparat fotograficzny placówka dostała od Stowarzyszenia "Młoda Praga", dzięki sprzedaży ozdób świątecznych, wykonanych przez dzieci pod kierunkiem członków Stowarzyszenia. Ewa Hochmunt kierująca Domem Samotnej Matki i Dziecka, gorąco dziękowała darczyńcom. To była druga dobroczynna wizyta Krzysztofa Włodarczyka w tej placówce. Bokser nie jest związany z Pragą miejscem urodzenia ani zamieszkania. Wyznał jednak, że "ma ją w serduchu"; chce pomóc, bo wie, co czują kobiety i dzieci z DSMiD, które są tu nie z własnego wyboru, lecz z konieczności. Powstanie Domu Samotnej Matki i Dziecka było wyjściem naprzeciw potrzebom matek z Pragi, które na skutek przemocy, choroby alkoholowej czy psychicznej musiały uciekać z domu i szukać pomocy instytucji, żeby odizolować dzieci od przemocy, demoralizacji, od tragicznych przeżyć w domowych czterech ścianach. Był to pierwszy tego typu dom w Warszawie; nadal jest jednym z nielicznych, który działa przy Ośrodku Pomocy Społecznej. Jest jedną z filii OPS; zatrudnia pracownika socjalnego, który na terenie DSMiD prowadzi pracę socjalną. Pomagają wykwalifikowani psychologowie, którzy rozpoznają przyczyny i skalę przemocy oraz monitorują życie samotnej matki z dziećmi. Prowadzona jest pomoc psychologiczna dla ofiar przemocy i diagnostyka pedagogiczna dzieci. Pobyt matki i dziecka w DSMiD jest dla nich okresem stabilizacji i realizacji planu pomocy dla tej rodziny. Mamy z dziećmi mieszkają tu aż do otrzymania lokalu socjalnego, który przyznaje Wydział Lokalowy Urzędu Dzielnicy. Ewa Hochmunt podkreśla, że współpraca z Wydziałem Lokalowym jest bardzo pozytywna i owocna. W czasie oczekiwania na lokal socjalny matka ma określone zadania: musi przeprowadzić sprawy sądowe, alimentacyjne; często są to sprawy karne, dotyczące przemocy w rodzinie. Korzysta przy tym z pomocy pracownika socjalnego, radcy prawnego i terapii psychologicznej. Matki często biorą udział w warsztatach umiejętności wychowawczych, gdzie mogą skorygować swoje zachowania wobec dziecka; zobaczyć, że są inne możliwości reagowania na trudne sytuacje. To żmudna praca, ale z czasem przynosi efekty - zapewnia Ewa Hochmunt, która kieruje placówką od jej powstania w 1992 roku. Dotychczas przebywały tu 263 osoby. Większość dostała lokal socjalny, usamodzielniła się, prowadzi własne gospodarstwa domowe. Obecnie w Domu Samotnej Matki i Dziecka jest 8 rodzin z 12 dzieci. Dwa lata temu, z powodu przemocy domowej, zamieszkała tu z mamą 13-letnia Dominika. Mają mały pokoik. "Jest dużo lepiej, choć - wiadomo - nie tak, jak we własnym mieszkaniu" - mówi Dominika, dziś uczennica II klasy gimnazjum. Warunki bytowe ocenia jako dobre; ma dostęp do komputera i telewizora w świetlicy. Brakuje jej własnego telewizora, czasami - ciszy. Zdarza się że maluchy płaczą w nocy, ale, ogólnie "da się wytrzymać". Marzenie Dominiki: dostać mieszkanie. K. |