Departament Propozycji na Pradze
Do gościnnej kawiarni Sens Nonsensu przy Wileńskiej zawitał Departament Propozycji - forum prezentacji pomysłów w ramach festiwalu "Warszawa w budowie", zorganizowanego przez Muzeum Sztuki Nowoczesnej. Swoje projekty dla Pragi mógł zgłosić każdy - profesjonalista czy amator, aktywista, teoretyk, organizacja czy wolny strzelec, odpowiadając na pytanie postawione przez organizatorów: Jak "przeprojektować" Warszawę, by życie w niej stało się lepsze? Większość zgłoszonych propozycji, w mniejszym lub większym stopniu, dotyczyła rewitalizacji społecznej. Część z nich to koncepcje nie nowe, które jednak wciąż nie mogą się przebić przez barierę niemożności. Na wstępie Dom Kultury "Praga" zaimprowizował występ dziewczynek uczących się gry na bębnach. Z tym też była związana propozycja. Na zajęcia na Dąbrowszczaków przychodzą tylko dzieci z Nowej Pragi. Aleja Solidarności i linia kolejowa stanowią trudną do pokonania barierę. Podobne zajęcia można by organizować dla dzieci na Starej Pradze, gdyby znalazł się tam odpowiedni lokal. Koncepcja bardziej lokalnych ośrodków kultury dla lokalnej społeczności zaczyna wygrywać z ideą jednego, centralnego domu kultury. Taką propozycją jest społeczny projekt zagospodarowania Pałacyku Konopackiego. Na pomysł ożywienia XIX-wiecznego pałacyku na rogu ul. Środkowej i Strzeleckiej wpadła grupa architektów, artystów, socjologów, społeczników podczas międzynarodowej akcji "The Knot", która odbyła się w tym właśnie miejscu w lipcu ubiegłego roku. Wtedy to na dwa tygodnie udostępniono ogród artystom z całego świata. Od rana do nocy odbywały się tu m.in. warsztaty dla dzieci z okolicy, koncerty, wykłady. Poza tym, w trakcie akcji powstawał projekt rewitalizacji zrujnowanego pałacyku, który znalazł swoją kontynuację. Uczestnicy warsztatów założyli grupę "Precel", czyli Praskie Centrum Rewitalizacji Społecznej oraz zorganizowali w listopadzie 2010 konferencję poświeconą projektowi rewitalizacji Pałacyku Konopackiego. Mogłyby się tam znaleźć funkcje socjalno-kulturalne: przedszkole sąsiedzkie, otwarta restauracja (z możliwością organizowania np. warsztatów kulinarnych), pralnia publiczna, warsztat rowerowy, szkoła rzemiosł, inkubator idei. Szalenie ważne dla społeczności jest otwarcie na stałe ogrodu przy pałacyku. Do tej pory działo się to tylko incydentalnie. Być może byłoby to możliwe pod warunkiem zapewnienia stałej opieki nad terenem. Zarysowały się jednak spore rozbieżności, tak w kwestii szacunkowej kwoty adaptacji budynku, jak i możliwości pozyskania na ten cel środków zewnętrznych. Koszty oszacował rzeczoznawca dla Biura Funduszy Europejskich - trudno z tym dyskutować, jednak kwota 20 mln autorom koncepcji, w tym czynnym architektom i urbanistom, wydaje się wciąż zbyt wysoka. Wyliczyli, że nie musiałaby ona przekroczyć 7 mln. Pałacyk został w latach 20. zakupiony przez miasto na cele społeczne i tak powinno pozostać. Katarzyna Łęgiewicz, wiceburmistrz dzielnicy stwierdziła, że nie ma możliwości sfinansowania tej inwestycji z jakichkolwiek miejskich lub dzielnicowych funduszy, nieopłacalne jest też sugerowane przez stronę społeczną partnerstwo publiczno-prywatne. Sprzedaż, choć wciąż rozważana, też raczej nie wchodzi w grę. Możliwe będzie skorzystanie z funduszy europejskich, ale w kolejnej perspektywie finansowej, czyli od 2014. Te informacje stały jednak w sprzeczności z danymi uzyskanymi na zeszłotygodniowym spotkaniu dot. Pałacyku w Urzędzie Marszałkowskim. Pałacyk zgłoszono do programu "Jessica" umożliwiającego pozyskanie długoletnich pożyczek na rewitalizację obiektów zabytkowych w miastach. Pani burmistrz podkreślała, że powinno to być miejsce otwarte, służące mieszkańcom, ale dające się utrzymać, np. centrum aktywizacji kobiet praskich - dla mam z dziećmi. Tomasz Peszke z Praskiego Stowarzyszenia Mieszkańców "Michałów" przedstawił koncepcję zagospodarowania Młyna Michla na potrzeby społeczno-kulturalne. Koncepcja jest pracą dyplomową arch. Karola Langie. Na tym terenie miałoby się znaleźć m.in. centrum kultury, mediateka, centrum sportu, a także obiekty komercyjne, sklepy. Projekt zawiera też alternatywny przebieg planowanej Trasy Świętokrzyskiej oraz zmiany jej parametrów tak, aby była to ulica miejska, a nie trasa przelotowa. Obecnie przyjęty projekt zagraża zabytkowemu budynkowi młyna, a także części jedynego w tej okolicy parku przy ul. Kawęczyńskiej. Pani burmistrz zgodziła się, że przebieg trasy powinien być inny. Zapewniła też, że trwają rozmowy z potencjalnymi inwestorami. Być może znajdzie tu swą siedzibę szkoła wyższa o profilu artystycznym. Wraz z powstaniem "centrum kreatywności" przy ul. Targowej Praga stałaby się dzielnicą kreatywną - rozmarzyła się Kataryna Łęgiewicz. Obie koncepcje zagospodarowania obiektów zabytkowych nie powstały wczoraj, są dyskutowane po raz kolejny, a tymczasem same zabytki niszczeją. Pałacyk Konopackiego grozi zawaleniem. Zarząd Gospodarowania Nieruchomościami, zarządzający tymi nieruchomościami, nie ma odpowiednich środków ani pomysłu na ich skuteczne zabezpieczenie. Także niewystarczającą troskę wykazują służby Stołecznego Konserwatora Zabytków. A kto, jak nie władze miasta, powinien dbać o zabytki? Podobno wszystko rozbija się o pieniądze. Budżet dzielnicy nie pozwala na stworzenie funduszu remontowego. Mogłyby go zasilać środki ze sprzedaży niektórych nieruchomości, ale wpływy z tego tytułu są zbyt małe w stosunku do potrzeb. Przeznaczony do sprzedaży budynek przy Targowej 21 rzeczoznawca wycenił jedynie na 2 mln złotych. Stąd rozterki i dramatyczne wybory. Kolejną propozycję dla Pragi przedstawiła Marlena Happach ze Stowarzyszenia Odblokuj, zrzeszającego architektów, urbanistów, projektantów, grafików, socjologów, dla których miasto jest fascynującym polem analiz i interwencji, mogących wpływać na poprawę jakości życia. Przypomnijmy, że Marlena Happach jest laureatka drugiej nagrody za pracę "Wileńska - twój kawałek miasta" w ramach polskiej edycji architektonicznego konkursu EUROPAN 2010. Jak podejrzewali sceptycy - nagrody rozdano, a projekty odłożono na półkę. Jednak sami laureaci nie składają broni. Wspólnie z mieszkańcami przygotowali niskokosztowe projekty czterech praskich podwórek: przy Równej 21, Środkowej 12. Stalowej 27 i Naczelnikowskiej 50. Pozyskali też sponsorów - Fundację Batorego, Centrum Komunikacji Społecznej oraz przedsiębiorców. Dzięki temu można było na podwórkach przeprowadzić warsztaty dla mieszkańców oraz dla młodych architektów z kraju i zagranicy, opracować projekty i przeprowadzać ich realizację. W wyniku działań przygotowawczych powstały niebanalne pomysły na ożywienie przestrzeni podwórek. Przy Równej np. zaaranżowano ją jako wnętrze nieistniejącego już domu, przy Stalowej zastosowano podział pod względem wieku, zaś podwórko przy Naczelnikowskiej od głośnej ulicy mają oddzielić gabiony, czyli kosze ze stalowej siatki wypełnione kamieniami, które można ustawiać jedne na drugich w formie muru. Wybrano podwórka, na których jest dużo dzieci, a po sąsiedzku działają Ognisko Wychowawcze im. Kazimierza Lisieckiego "Dziadka", Stowarzyszenie "Serduszko dla dzieci" oraz stowarzyszenie Grupa Pedagogiki i Animacji Społecznej Praga Północ. Dzięki temu praca z mieszkańcami jest prowadzona na bieżąco, a wypracowane wspólnie koncepcje są zgodne z ich potrzebami. Co jednak najważniejsze - projekty, dzięki zapewnionemu finansowaniu, mają realne szanse na realizację. Zagospodarowania podwórek dotyczy także program Zielone Podwórka Związku Stowarzyszeń Praskich. Tu główny nacisk położono na aktywizację samych mieszkańców. We współpracy z nimi studenci SGGW wykonali projekty kilkunastu podwórek. Brak finansowania spowodował jednak, że wielu mieszkańców się zniechęciło. Nie pomógł sprawie fakt, że przygotowane przez Zarząd Gospodarowania Nieruchomościami projekty podwórek, na które uzyskano dofinansowanie z Biura Ochrony Środowiska, w większości nie biorą pod uwagę wykonanej dotąd pracy, a często są sprzeczne z potrzebami mieszkańców. Na spotkaniu projekt REBLOK, dotyczący rewitalizacji blokowisk przedstawili też goście z Targówka: wiceburmistrz Krzysztof Mikołajski oraz Hanna Nowak-Radziejowska. Swą propozycję twórczego radzenia sobie z problemami goście z Targówka zaadresowali szczególnie do urzędników z innych dzielnic. Z obserwacji, że tzw. twarda rewitalizacja, czyli renowacja budynków, nie wystarcza do integracji społecznej mieszkańców, wyrosła potrzeba czerpania z najlepszych wzorców radzenia sobie z tym problemem. Stąd pomysł międzynarodowej konferencji z udziałem gości z Berlina oraz warsztatów z udziałem mieszkańców. Oswajać blokowisko można na wiele sposobów - przez pokazy filmów na dachu, obserwacje nieba przez teleskop, wspólne sadzenie kwiatów. Mieszkańcy tworzyli też np. projekty pocztówki z Targówka. W wyniku tych działań we współpracy z Towarzystwem Inicjatyw Twórczych "ę" urząd dzielnicy pozyskał z Unii Europejskiej fundusze na kolejne projekty. W Parku Bródnowskim właśnie powstaje recyklingowa instalacja artystyczna dla dzieci. Są prowadzone rozmowy z siecią IKEA, potencjalnym partnerem strategicznym do dalszych działań. Na stałe ma pozostać kino na dachu. Stąd też modelowe konsultacje społeczne prowadzone we wszystkich dzielnicach przez Centrum Komunikacji Społecznej, na Targówku dotyczyły wypracowania spójnej strategii społeczno-kulturalnej dla dzielnicy. Na koniec Antoni Dąbrowski ze Związku Stowarzyszeń Praskich zgłosił potrzebę turystycznego ożywienia Pragi, natomiast architekt Maciej Czeredys propozycję powrotu do przedwojennych wzorców budownictwa społecznego. Dowodził, że koszt metra kwadratowego mieszkania, wraz z zakupem gruntu, to ok. 3300 zł. Reszta to zarobek dewelopera. Zakładamy, że w mieście inwestycja deweloperska jest jedyną możliwością, natomiast oferta możliwości powinna być szersza, skierowana do ludzi o różnym statusie majątkowym. Wymagałoby to realnego wsparcia dla inicjatyw non-profit, którego obecnie nie ma i większej wrażliwości społecznej, zarówno na poziomie centralnym, jak i lokalnym. Dyskusja po przedstawieniu wszystkich propozycji zmierzała w kierunku konieczności zmian prawnych oraz wypracowania rzetelnej strategii dla Pragi. Rozmowy w kuluarach trwały do późnego wieczora. Departament Propozycji zaprasza na kolejne spotkania w dzielnicach: 12.10 na Ursynów, do Klubokawiarni "Ursynoff", ul. Szolc-Rogozińskiego 1, 19.10 na Żoliborz, do klubokawiarni Coco de Oro, ul. Potocka 14, 26.10 na Białołękę, do Białołęckiego Ośrodka Kultury, ul. Vincenta van Gogha 1, zawsze o 19.00. Kr. |