Październikowy raport z TMP

Sprawy nie mają się jednak już tak dobrze po stronie białołęckiej. Na przeszkodzie budowy wiaduktu nad Modlińską wciąż stoi - a raczej wisi - linia wysokiego napięcia. Ta sprawa ma swój początek w projekcie mostu. Nie uwzględniono bowiem zagrożenia dla wiaduktu, właśnie w postaci owej linii. Błąd próbowano naprawić. Zarząd Miejskich Inwestycji Drogowych namawiał (w ubiegłym roku) głównego projektanta mostu do zmiany, usuwającej kolizję wiaduktu z linią energetyczną, na co ten się nie zgodził, powołując się na kontrakt, w którym brak było zapisu dotyczącego przeprojektowania. W sukurs przyszedł główny wykonawca mostu, firma Pol-Aqua, zobowiązując się do wykonania projektu usunięcia kolizji. Projekt miał być gotowy w kwietniu tego roku, był gotowy w czerwcu. Polskie Sieci Energetyczne, dysponujące linią wysokiego napięcia, miały do projektu wiele merytorycznych uwag, m.in. były to uwagi dotyczące zabezpieczeń dla osób pracujących w pobliżu linii. Po usunięciu błędów projekt stał się dla PSE akceptowalny dopiero niecały miesiąc temu.

Od projektu do wykonania droga jest daleka, bowiem ZMID musi podpisać z PSE Operator umowę na udostępnienie linii wysokiego napięcia, przebiegającej nad Modlińską, zaś ta umowa była uzgadniana - bez powodzenia - od marca. Pojawiło się światełko w tunelu. Mówi Agata Choińska z Biura Prasowego ZMID: - Mamy już uzgodniony z PSE termin wyłączenia linii wysokiego napięcia nad Modlińską. Nastąpi to 28 października. Operacja potrwa pięć dni. W tym czasie będą przebiegały prace drogowe na wiadukcie nad Modlińską, ale najważniejszym zadaniem będzie budowa nowego, wysokiego słupa, na którym zawiśnie linia wysokiego napięcia. Nowy słup będzie posadowiony w innym miejscu niż ten, który się tam obecnie znajduje. Najpierw zostaną wylane fundamenty. Przez około dwa tygodnie beton będzie wiązał. W połowie listopada nastąpi ponowne wyłączenie linii energetycznej, ten czas będzie potrzebny budowniczym do postawienia nowego słupa. Mówimy na razie o jednym słupie, przebudowy (podwyższenia) wymagają jeszcze dwa. Potrzebne będą kolejne wyłączenia prądu i następne umowy z PSE. W tym momencie nie jestem w stanie powiedzieć, kiedy to będzie miało miejsce.

Jedno jest pewne - wiadukt nad Modlińską z pewnością nie będzie gotowy do końca roku, kiedy to zakładane jest oddanie do użytku Mostu Północnego. Zjazd z mostu będzie się odbywał Myśliborską, do Modlińskiej kierowcy będą mogli się dostać przejeżdżając Świderską, dalej zaś Światowida lub Obrazkową. Bezkolizyjny zjazd z mostu na Modlińską docelowo będzie się odbywał po wiadukcie, na budowie którego w poprzek stanęła nieszczęsna linia wysokiego napięcia.

Podpora nurtowa, której podstawa obnażyła się pod wpływem erozji dna Wisły (w wyniku ubiegłorocznych fal powodziowych), jest zabezpieczona. Wokół niej usypany jest kurhan z kamieni. Takim kamiennym kurhanom można się przyjrzeć, spoglądając choćby na podpory Mostu Śląsko-Dąbrowskiego. Dalsze wzmacnianie podpory nurtowej Mostu Północnego nastąpi dopiero po wykonaniu przy niej prac antykorozyjnych.

Jak się takie prace wykonuje? Otóż wokół podpory, na głębokości 15 metrów pod wodą, znajduje się tzw. komora robocza, mająca postać pierścienia owiniętego wokół podstawy podpory. W tej szczelnej komorze pracują ludzie odpowiedzialni za kondycję podpory i stabilizację dna wokół niej. Na plac budowy - tradycyjnie, jak co miesiąc - powrócimy w listopadzie.


(egu)

5171